Jak tajna amerykańska baza lotnicza pojawiła się na terytorium ZSRR
Dopiero w 1943 r. Alianci zrzucili ponad 200 tys. Ton bomb na terytoria zajęte przez Niemcy. Brytyjski premier Churchill i prezydent USA Roosevelt doskonale wiedzieli, że dobrze zaplanowane naloty mogą całkowicie zniszczyć niemiecką maszynę wojskową. Niestety, alianckie przyczółki nie wystarczały do operacji na dużą skalę. Tak narodziła się operacja „Frantik”, w której tajne amerykańskie lotnisko pojawiło się na terytorium Związku Radzieckiego.
-
Tajny kontrakt
Z lotnisk w Anglii i południowych Włoszech alianckie samoloty nie mogły dotrzeć do wielu kluczowych ośrodków wroga. Roosevelt przeprowadził serię rozmów ze Stalinem i zgodził się na bezprecedensowe rozmieszczenie lotniska wojskowego na terytorium ZSRR - było to po prostu niezbędne do zorganizowania „bombardowań wahadłowych”.
-
Konstrukcja podstawowa
Z Wielkiej Brytanii do wybrzeży Związku Radzieckiego wysłano kilka tajnych konwojów morskich. Statki transportowały 50 tysięcy metalowych płyt. Następnie utworzyli specjalny pas startowy w pobliżu Połtawy, aby móc odbierać ciężkie samoloty. Baza była obsługiwana przez amerykańskich żołnierzy, którzy wkroczyli do ZSRR przez Iran.
-
Pierwsza misja
Na początku czerwca 1944 r. Miała miejsce pierwsza misja wojskowa pod auspicjami operacji Frantik. 200 latających fortec, Boeing B-17 Flying Fortress, powstało z włoskiego lotniska, przeprowadziło bardzo skuteczne bombardowanie węgierskiego miasta Debrecen i wylądowało w pobliżu Połtawy na tajnym pasie. Trzy dni później ten sam oddział, w towarzystwie strażników, uderzył w rumuńskie jednostki Trzeciej Rzeszy..
-
Wolf pokazuje zęby
Zarówno pierwsza, jak i druga operacja zostały uznane za bardzo udane. To tylko sojusznicy nie wzięli pod uwagę profesjonalizmu i szkolenia pilotów Luftwaffe. Po drugiej misji niemiecki pilot podążył za eskadrą „fortec” w pewnej odległości i zdołał usunąć dane o istnieniu tajnej bazy Połtawy..
-
Atak powietrzny
22 czerwca na niebie Połtawy pojawiło się połączenie 75 niemieckich bombowców Heinkel. Zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie byli tak pewni, że bazy nie można było wykryć, że nawet nie wyposażyli jej w radar. Alianccy piloci nie mogli walczyć w nocy, działa przeciwlotnicze także nie trafiły w pojedynczy niemiecki samolot.
-
Straty
W jednym udanym strajku piloci Luftwaffe zniszczyli 64 latającą fortecę Boeinga B-17, kilku wojowników, 25 radzieckich robotników transportowych i zbombardowane składy broni. Dla USA utrata tak wielu strategicznych bombowców była strasznym ciosem naraz.
-
Koniec programu
Baza lotnicza została wzmocniona przez obronę powietrzną, ale Niemcy byli już gotowi na strajki z tej strony, dlatego baza straciła swoje znaczenie. Siły powietrzne USA nadal miały tylko 5 misji bojowych, po których program został całkowicie zamknięty. Ponadto postęp wojsk radzieckich opuścił bazę w głębi tyłu - sam Stalin najmniej chciał widzieć amerykańskie samoloty nad Związkiem Radzieckim.
-
Plan Roosevelta
No cóż, i dzisiaj, po odtajnieniu niektórych dokumentów, powód tak mile widzianego wniosku Roosevelta również stał się jasny. Oczywiście amerykański prezydent nie przyjął go i dał Związkowi Radzieckiemu całą eskadrę bombowców strategicznych: myśliwce eskortujące stale „przypadkowo” zboczyły z kursu i przeprowadziły szczegółowe badania lotnicze sowieckich obiektów wojskowych.