Najlepszym sposobem na przerwę od codziennego pośpiechu jest zostać więźniem.
Więzienie nie jest oczywiście miejscem do odpoczynku. Ale nie dla Koreańczyków południowych, uciekających przed codziennym pędem do pozorów uwięzienia. Na szczęście tylko podobieństwa. Od pięciu lat w mieście Khoncheon działa „więzienie”, w którym więziono ponad 2 tysiące osób. Pozostają w aparatach bez telefonów, bez komputerów, bez komunikacji ...
Kto staje się dobrowolnym „więźniem”? Przede wszystkim są to pracownicy biurowi, którzy przesadzają w pracy, studenci uciekają przed stresem i wysiłkiem akademickim.
Środowisko, w którym znajdują się nowoczesne osoby pracujące, można określić jako zaawansowane technologicznie i zorientowane na eksport, a ponadto konkurencja i presja stale rosną. Wszystko to tworzy warunki wstępne do wzrostu stresu, rozprzestrzeniania się nastrojów depresyjnych, co z kolei prowadzi do samobójstwa. Rząd Korei Południowej był poważnie podekscytowany danymi z badań psychologicznych. Postanowił skrócić czas pracy do 52 dwóch tygodniowo. Jednak wielu ekonomistów uważa, że ten krok może prowadzić zarówno do pozytywnych zmian, jak i innych negatywnych konsekwencji..
Jednym ze zbawiennych wyjść był projekt „Więzienie we mnie” - instytucja założona przez Noh Ji-Hyanga. W jakiś sposób jej mąż, który piastuje stanowisko prokuratora, oświadczył, że wolałby pójść do odosobnienia niż zanurzyć się ponownie w prawie 100-godzinnym tygodniu pracy. Dla niektórych Koreańczyków obciążenie pracą jest bardziej związane z więzieniem niż z prostymi obowiązkami..
Wchodząc do „więzienia”, klienci zakładają niebieski mundur, kupują notatnik i długopis, zestaw do herbaty i dywan. Ten ostatni jest przeznaczony do jogi. „Więźniowie” śpią na podłodze w celi, w której nie ma luster, nie ma internetu, i jest mała komora z toaletą. Jedzenie składa się z prostych produktów ryżowych i warzyw, najczęściej gotowanych na parze..
Jednym z klientów dobrowolnego wniosku jest menedżer ds. Rekrutacji i rozwoju firmy o nazwie Park He-ri. Kobieta biznesu mówi, że przechodząc do „konkluzji”, ma nadzieję na przerwę w ciężkiej pracy, krótki odpoczynek, pozwalający spojrzeć na siebie od środka. Jest to konieczne, aby wyciągnąć pewne wnioski i przejść dalej..
W kamerze daje jej telefon.
Budowa „więzienia”, owiana mgłą, wygląda dość nowocześnie i nieco ascetycznie.
Etap przygotowawczy do „zakończenia” polega na spacerze po okolicy,
zmienianie ubrań i stawianie „niepotrzebnych” rzeczy,
medytacje.
Widok z okna kamery ...
i na oknach „więzienia” późnym wieczorem.
Żywność jest dystrybuowana przez administratora obiektu..
Urządzenia z jedzeniem są podawane jak w zwykłych więzieniach - przez dziurę w drzwiach.
Aby móc spędzić dzień w areszcie, musisz zapłacić 90 USD. Po zakończeniu uczestnicy otrzymują dokument potwierdzający ich wcześniejsze zwolnienie z „więzienia w sobie”.
Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij, aby udostępnić znajomym.!