Metoda ślepa
Siedem przęseł na czole, dyplom prestiżowego uniwersytetu i pozornie poważne prace naukowe niestety nie chronią przed błędami, zwłaszcza gdy w grę wchodzą ambitne myśli. Tak więc René Prosper Blondlot, francuski fizyk, po popularności nowo odkrytych i słabo zbadanych promieni rentgenowskich, nie mógł się oprzeć i „odkrył” swoje własne promienie N. Zdecydowaliśmy się opowiedzieć o tym, jednym z największych oszustw w historii nauki, dokonanym bez złośliwych zamiarów..
Odkrycie fantomowe
Strona tytułowa pracy na promieniach N
Jak już powiedzieliśmy, Blondlot był zaangażowany w badania rentgenowskie w 1903 roku, kiedy jego uwagę przyciągnęło wiele czynników wskazujących na istnienie jeszcze nieznanej nauki o promieniowaniu. Seria eksperymentów z polaryzacją promieni rentgenowskich doprowadziła go do odkrycia promieni N, nazwanych tak na cześć jego rodzinnego miasta Nancy, gdzie mieszkał i pracował na uniwersytecie. W szczególności promienie te, zdaniem naukowca, zwiększyły zdolność ludzkiego oka do widzenia słabo oświetlonych obiektów. Naukowiec skonstruował nawet układ do generowania tych promieni N z ogrzewanego drutu wewnątrz aluminiowej rury. Zaproponował, aby obserwować je za pomocą filamentu z siarczku wapnia, na który spadły po załamaniu światła w pryzmacie pod kątem 60 stopni..
Fenomen Blondlot
Najdziwniejszą rzeczą jest to, że pomimo braku takich promieni w przyrodzie, a co za tym idzie, ich skutków, wielu naukowców, którzy próbowali powtórzyć eksperyment, również zaobserwowało tajemniczy blask przedmiotów i pojawienie się fantomów. Ale stało się to głównie we Francji, ale w pozostałej części świata, bez względu na to, jak próbował, ale nie mógł naprawić odkryć. W tamtych czasach w kręgach naukowych był nawet żart:
Promienie N, otwórz Blondlot, tak niestabilne, że nie przenikają poza Francję.
Oczywiście wzrósł poziom sceptycyzmu i zwolennicy innych szkół naukowych nieustannie udawali się do odkrywcy, któremu Blondlot chętnie demonstrował swoje eksperymenty. Wielu z nich odeszło z przekonaniem, że ma rację, ale fizyk eksperymentalny Robert Wood nie był taki..
Oślepiająca ekspozycja
Po przybyciu na uniwersytet, na którym dokonano odkrycia, amerykański naukowiec Robert Wood, specjalizujący się w fizyce optycznej, poprosił Blondlota o pokazanie mu doświadczenia z pryzmatem, który ten zrobił z przyjemnością i, jak zawsze, ustalił wymagany poziom luminescencji. Wszystko byłoby dobrze, ale tuż przed doświadczeniem Wood, niepostrzeżenie dla kolegi i jego asystenta, wydobył pryzmat, bez którego urządzenie po prostu nie mogło działać. Nie wiadomo, jak zareagowali na potwierdzony fakt stronniczości, ale jest pewne, że wszystkie próby powtórzenia doświadczenia przez innych stopniowo ustały, a Blondlo pozostał wierny swojej teorii, nie przerywając badań aż do przejścia na emeryturę..
Wartość sprawy
Tak, wszyscy kłamią, ale nieświadomie tym bardziej. Ale ta konkretna klatka z „Doctor House” jest tutaj, aby przypomnieć, że „trzynasta” uczestniczyła również w ślepej metodzie badań, po wejściu do grupy z… Zrobimy to bez spoilerów.
Byłoby możliwe, jak w filmie „Po spaleniu do spalenia”, powiedzieć, że nauka po tym incydencie niczego nie zrozumiała i nie może wyciągnąć żadnych wniosków, ale jest to dalekie od przypadku. Po pierwsze, społeczność naukowców po raz kolejny uświadomiła sobie swoje uprzedzenia, które dodały zdrowego sceptycyzmu do badania nowych odkryć. Po drugie, historia pokazała, że pomimo okazji, która spowodowała duży hałas, ani o Blondlot, ani o jego promienie N, niewiele osób pamięta nawet w samym mieście Nancy, co świadczy o właściwej drodze nauki w ogóle. Wreszcie metoda ślepa, zaimplementowana przez Roberta Wooda, zaczęła znajdować coraz więcej zastosowań w innych dziedzinach badawczych. W szczególności testowanie eksperymentalnego leku na dwóch grupach pacjentów, z których jeden przyjmuje „obojętne” placebo, opiera się na metodzie ślepej..