Północny Ural porzucił ludzi, pustelników i tajgę
Sama północ od regionu Sverdlovsk przypomina inny świat. 60 lat temu w wiosce ukrytej wśród lasów wyrzucono tysiące więźniów, aby podbić naturę rządu. Dziś mieszka tu tylko 10 osób: prawdziwi pustelnicy, którzy wolą tajgę od korzyści cywilizacji.
W lokalnych dzikich miejscach kierowani są tylko myśliwi. Stara, połamana droga prowadzi do samej wioski - na końcu znajdują się dziesiątki zamieszkałych niegdyś domów, teraz bardziej jak duchy. Tutaj, w okolicy, żyją, strażnicy i byli więźniowie.
Ruiny opuszczonej kolonii: zbudowano ją za Stalina. Do tej pory na północ wygnani wrogowie ludzi i przestępców. Próby ucieczki z lokalnych obozów zawarto w wielu podręcznikach kryminalistycznych - jeden z więźniów wykonał prawdziwy helikopter z pił łańcuchowych, ale został złapany podczas próby przelotu nad płotem.
Po tym incydencie bezpieczeństwo zostało wzmocnione, a nieco później pojawiło się lotnisko. Kwitnienie wsi zostało zastąpione przez zachód słońca dość szybko - wszystko skończyło się na ZSRR. Teraz opuszczone domy wyglądają jak fragment minionej epoki, podczas gdy ludzie tu mieszkający są prawdziwymi pustelnikami..