Podróż balonem w kosmos
Martwe gołębie miały być ostrzeżeniem dla Jamesa Glacier'a, który postanowił wejść w przestrzeń balonem. 5 września 1862 roku naukowiec podjął wyjątkową próbę wzniesienia się tak wysoko w niebo, jak nikt z ludzi nigdy nie powstał. Zapakowując kompas, termometr i butelkę brandy, postanowił zabrać ze sobą sześć ptaków, aby poeksperymentować na nich.
-
Po raz pierwszy Glacier podbił niebo, eksplorując górskie szczyty Irlandii. Chmury często ukrywały góry, a naukowiec zainteresował się tym, jak powstają, z czego są zrobione i jakie są przyczyny tak szybkiego tworzenia się chmur. Zainteresowanie wzrosło wielokrotnie, gdy James po raz pierwszy przyszedł do obserwatorium..
-
Balonowanie w tym czasie było raczej w fazie embrionalnej. Naukowcy właśnie zaczęli postrzegać balony jako sposób na eksplorację nieba. W przeciwieństwie do nowoczesnych konstrukcji, cylindry tego czasu były wypełnione lekkim gazem, takim jak wodór..
-
Aby wspinać się wyżej, aeronautyka wyrzuciła worki balastowe z kosza, aby zejść poniżej - otworzyły zawór, pozwalając gazowi opuścić cylinder. Zbliżając się do ziemi, aeronauta rzucił kotwicę. Lodowiec miał jednak kilka zwykłych podróży. Chciał wspinać się tak wysoko, jak to możliwe, aby odkrywać „ocean powietrzny”.
-
Podróż do nieba kosztuje dużo pieniędzy. Glacier, wraz z ekspertem lotniczym Henry Coxwellem, zdołał przekonać Brytyjskie Stowarzyszenie na rzecz Postępu Nauki do sfinansowania wyprawy w nieznane. Ich poszukiwania stały się kwintesencją imperialnego snobizmu: naukowcy nigdy nie wątpili, że uda im się odkryć wpływ sił atmosferycznych na całą pogodę globu.
-
Aeronauci rozpoczęli więc lot piątego września pięknymi nutami. Jasne światło słoneczne zalało niebo, chmury przepłynęły pod koszem, rozpuszczając wszystkie smutki ziemskiego życia.
-
Ale temperatura szybko spadła. W wieku 20 lat naukowcy nie mogli już zobaczyć urządzeń, których okulary były zamglone. Coxwell był kilkakrotnie wybierany z ekwipunku i uderzył w mróz - więcej niż niebezpieczna okupacja..
-
Pierwszy ptak Lodowiec rzucił się na wysokość trzech mil. Wiatr rozdarł skrzydła niebieskiego, jakby były zrobione z papieru. W odległości czterech mil badacz wypuścił kolejnego gołębia - wpadł do strumienia powietrza i okrążył kosz, aż został wyczerpany. Znak pięciomilowy oznaczono ostatnią gołębicą: ptak upadł jak kamień.
-
Nie mając czasu na zapisanie tych obserwacji, James poczuł pierwsze oznaki poważnego złego samopoczucia. Ręce odmówiły, James próbował skontaktować się ze swoim towarzyszem, Henry Coxwellem, po pomoc, ale stracił przytomność.
-
Lodowiec wiedział, że koniec jest blisko. Co zaskakujące, dzięki ślepemu szczęściu i natychmiastowej reakcji Coxwella piłka nie odnosiła się do górnej granicy ziemskiej atmosfery. Podróż tych naukowców była jednym z najbardziej szalonych przedsięwzięć epoki wiktoriańskiej i być może była początkiem przyszłości podróży kosmicznych..