Niestrudzona wycieczka
Niewielu ludzi w ciągu ostatnich stu lat miało tyle szczęścia, by żyć tak odważnie jak norweski podróżnik i odkrywca Tura Heyerdahl. Postanowiliśmy przypomnieć najsłynniejsze przygody niestrudzonego skandynawskiego poszukiwacza przygód..
Rok dzikiego życia na wyspie Fatu Hiva
Po zaledwie ukończeniu studiów na uniwersytecie, dwudziestoletnia wycieczka ze swoją młodą żoną Liv postanawia pojechać na czas nieokreślony do Polinezji Francuskiej, na wyspę Fatou-Hiva. Wyjazd jest wyposażony w fanfarę - podpisano umowę z metropolitalną gazetą na serię publikacji z drugiej strony świata, a podróż będzie w pełni zgodna z ideałami ucieczki od nadchodzącego postępu technicznego - bez elektryczności, telefonów i gramofonów, ale tylko dary natury i życia jak najbliżej natury. Ale życie w raju nie było tak pogodne, jak można by się spodziewać, a różne nieprzyjemne drobiazgi, jak olbrzymie owady i choroby słoni, zepsuły nastrój entuzjastów z północy. Niemniej jednak tutaj Heyerdahl po raz pierwszy zastanawiał się nad hipotezą migracji południowoamerykańskich Indian przez Pacyfik na prymitywne dwory, które decydowały o jego przyszłym życiu..
Podróż do „Kon-Tiki”
W 1946 roku Heyerdahl przybywa do Stanów Zjednoczonych z naukowym raportem o najstarszych stosunkach Polinezji i Ameryki. Społeczność naukowa nie zareagowała zbyt dobrze na teorię młodego naukowca, a następnie Heyerdal postanowił zrobić nieoczekiwany krok - udowodnić w praktyce swoją teorię i przekroczyć Ocean Spokojny na tratwie balsa, dokładnej kopii statku starożytnych Inków. W ten sposób zbudowano tratwę o nazwie „Kon-Tiki” na cześć boga słońca Indian. Pnie balsy do tratwy prawie nie znaleziono w dżunglach Ekwadoru, skąd przewieziono je na wybrzeże Chile. Tam, w nowoczesnej stoczni, pod okiem indyjskich mistrzów, statek był przygotowany do nawigacji.
28 kwietnia 1947 r. Tratwa z zespołem 6 osób (5 Norwegów i Szweda) wypłynęła z peruwiańskiego portu Callao. Tratwa, która odbyła wielką, 101-dniową podróż, wytrzymała wszystkie burze i burze na Oceanie Spokojnym, rozbił się 30 lipca w atolu w archipelagu Tuamotu. W ten sposób Heyerdahl udowodnił, że ma rację i wrócił do Norwegii przez słynnego podróżnika i naukowców.
Wykopaliska na Wyspie Wielkanocnej
Na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku głównym powiązaniem z Wyspą Wielkanocną, podobnie jak dzisiaj, były liczne rzeźby kamienne zdobiące jej brzegi. Cały świat o nich wiedział, ale przecież co za dziwactwo - nikt nie wykonywał tam wykopalisk archeologicznych. To Heyerdahl przeprowadził pierwszą wyprawę archeologiczną na wyspie. Nie tylko wykopał kilkaset posągów, ale także odkrył nieznane strony historii wyspy. Udało mu się odtworzyć mechanizm przetwarzania i instalacji wielotonowych posągów na cokołach, a także przeniknąć do przodków jaskiń Indian z Wyspy Wielkanocnej, co doprowadziło do radykalnej zmiany poglądów naukowców na przeszłość wyspy.
Ra i Ra-2
W latach sześćdziesiątych zainteresowania naukowe Heyerdahla przeniosły się z Pacyfiku na Atlantyk. A marynarze starożytnej Ameryki i mieszkańcy Morza Śródziemnego zbudowali zaskakująco podobne statki z papirusu, co skłoniło naukowca do pomysłu możliwości prekolumbijskich kontaktów morskich z dwóch przeciwnych stron Atlantyku.
Mistrzowie wynajęci przez Heyerdaloma z jeziora Czad zbudowali papirusowy statek, nazwany „Ra”, ponownie na cześć lokalnego boga słońca. Wiosną 1969 r. Został uruchomiony i popłynął ze starożytnego fenickiego portu Safi do Maroka. Chcąc pokazać, że przedstawiciele różnych narodów mogą działać razem, Heyerdahl skomponował zespół 7 osób z 7 krajów, w tym przedstawiciel ZSRR, lekarz Jurij Senkiewicz. Żeglowanie z Maroka „Ra” przez 8 tygodni dotarło na Karaiby. Tam, z powodu problemów z łącznikami, pływanie musiało zatrzymać się i ewakuować zespół z powodu ryzyka powodzi.
Po 10 miesiącach Heyerdahl podejmuje drugą próbę na tratwie papirusowej Pa-2. Tym razem Amirowie byli budowniczymi, a zespół stał się jeszcze bardziej zróżnicowany i bardziej zróżnicowany. Równocześnie z nawigacją „Ra-2” wylądowali amerykańscy astronauci Neil Armrstrong i Buzz Aldrin. NASA zaproponowała Heyerdalu zainstalowanie anteny na tratwie do bezpośredniej komunikacji z Appolon-11. Nawigator grzecznie odrzucił propozycję Amerykanów, ale w swojej książce wspomniał o symbolice przypadku. Tratwa z powodzeniem popłynęła na Barbados, ku uciesze fanów szalonej trasy i frustracji kilku przeciwników naukowych..
Tigris Swimming
Nie osiedlając się po dwóch oceanach, Heyerdal nadal studiuje komunikację morską starożytnego świata. Tym razem postanawia udać się na Ocean Indyjski przez Zatokę Perską z ziem, na których kiedyś żyli Sumerowie. Mieszkając wcześniej wśród miejscowej narodowości „Marsh Arabów”, podróżnik buduje największy ze swoich statków, trzcinowy olbrzym Tygrys. I znowu ma międzynarodowy zespół, w skład którego wchodzi znany już w swojej ojczyźnie gospodarz telewizyjny Jurij Senkiewicz, i znów ma przed sobą wielki cel - zbadanie morskich szlaków mieszkańców starożytnej Mezopotamii na autonomicznym statku. Tigris popłynął 6800 km z Shatt al-Arab w Iraku przez Zatokę Perską na Ocean Indyjski, a następnie przez Muscat w Omanie do ujścia Indusu w Pakistanie. 5-miesięczny rejs zakończył się 3 kwietnia 1978 r. W Dżibuti pięknym gestem Heyerdahla - spaleniem statku w proteście między Etiopią a Somalią.
Szukaj Wikingów na Kaukazie
Na początku dwóch tysięcznych osiemdziesięcioletni odkrywca postanawia poszukać śladów Wikingów na Północnym Kaukazie, do których udaje się w dolne biegi Don. Potwierdzając teorię, że przodkowie obecnych Skandynawów pochodzili ze stepów Kubań, Heyerdahl zebrał solidny arsenał faktyczny i dodał do niego znaleziska archeologiczne..
Reszta jego niestrudzonej wycieczki spędził na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich i zmarł w wieku 87 lat we włoskiej willi Cola-Micery u podnóża Apeninów.