Strona główna » Wideo » Czy nowy Sherlock zrozumiał porażkę?

    Czy nowy Sherlock zrozumiał porażkę?

    Drugiego dnia ekrany kraju zadowolił fanów niezwykłego detektywa Sherlocka Holmesa z nowej serii. Angielskie filmy o genialnych ludziach gatunku detektywistycznego od dawna uchwyciły umysły widzów na całym świecie. I w zupełnie innych kategoriach, wieku i życiu społecznym. Seria została nagrodzona prestiżową nagrodą Emmy, udowadniając, że klasyki mogą być świeże i całkiem nowoczesne. Autor Stephen Moffet stworzył obrazy, które pasują do obecnej rzeczywistości, wyróżniając się ich zdolnościami psychicznymi i umysłowymi. Podbili, a nawet przysłonili radzieckich idoli - aktorów Wasilija Livanowa i Witalija Solomina - którzy przez długi czas uważani byli za najlepsze wcielenie postaci Konana-Doylewa.

    Zimnokrwisty socjopata Sherlock Holmes grany przez Benedicta Cumberbatcha i jego antypoda, emocjonalny i serdeczny dr Watson - Martin Freeman. Niestandardowe, czasem niezrozumiałe, ich myśli i działania, trzymają w napięciu przez półtorej godziny, a widz obserwuje zawiłości zdarzeń i działań jako oczarowane.

    Ale nie mając czasu na narodziny, Ostatni serial z tej serii natychmiast ogarnęły plotki, spekulacje, a nawet skandale. Sieci społecznościowe nazywają premierę porażką. Jakie są ich przyczyny? W końcu czekał trzy lata! Jak donosi kanał BBC, seria filmów wykazywała najniższe wskaźniki oglądalności. Według jego informacji pierwsze zdjęcie obejrzało ponad 8 milionów ludzi w Wielkiej Brytanii. Drugi, wydany w ciągu tygodnia, 6 milionów, finał - liczba widzów zmniejszyła się o kolejne sto tysięcy (przynajmniej).

    Dwa podane powody

    Pierwszy to, ta seria filmów została rozłożona w sieci, zanim pojawiły się na ekranach. Opłaty są skierowane przeciwko rosyjskim hakerom. Ale taki link do rankingu sił powietrznych odmawia komentarza.

    Drugi odnosi się do reakcji publiczności na samą fabułę., stworzony przez autorów. Dla wielu fanów, którzy już próbowali „uroku” pierwszych filmów, najnowsze taśmy stały się rozczarowaniem. Zaczęli porównywać serię z „Santa Barbara”, aw rozwoju Sherlocka zauważyli oczywisty regres do „głupoty”. . Fani serii liczyli nie więcej niż cztery z tych pamiętnych odcinków w finale - za mało dla popularnej „sagi”. Zasmucili ich i utrata oryginalności, wiele stało się jak symbioza thrillerów „Saw” i „Island of the Damned”.

    Jednak przez absolutną porażkę trudno nazwać ostatni występ „Sherlocka Holmesa”. Jest wielokrotnie lepsza pod względem jakości, wydajności, ostrości fabuły od liczby programów telewizyjnych, co daje początek nowoczesnemu kinowi i doskonale realizuje jeden z najlepszych pomysłów z książek. Dlatego autorzy nie mówią o ograniczonych ankietach, ale tylko przygotowują się do zmobilizowania swojego potencjału do stworzenia kolejnej serii, której wynik zaplanowano na 2019 r..

    https://youtu.be/Us2BAsutAsg