5 globalnych katastrof, które mogą się zdarzyć w każdej chwili
Ludzkości wielokrotnie oferowano różne możliwości nadchodzącej apokalipsy, ale do tej pory nikt nie wie, co dokładnie może spowodować jej wystąpienie - działalność człowieka lub zjawisko naturalne. Pomimo faktu, że prawdopodobieństwo globalnej katastrofy spowodowanej przez człowieka stale rośnie, naukowcy coraz częściej skłaniają się do drugiej opcji.
Ale być może nie musimy długo zgadywać, a ludzkość w najbliższej przyszłości pozna odpowiedź na to palące pytanie. Zebraliśmy listę najbardziej niebezpiecznych globalnych katastrof, które mogą wystąpić niemal w każdej chwili i zniszczyć życie milionów ludzi na całym świecie..
-
Uśpiony Supervolcano Toba
Na indonezyjskiej wyspie Sumatra znajduje się największe wulkaniczne jezioro na Ziemi, utworzone w kalderze wulkanu Toba 74 000 lat temu, podczas ostatniej erupcji, najsilniejsze w ciągu ostatnich 25 milionów lat. Według szacunków do atmosfery wyemitowano około 2800 kilometrów sześciennych lawy i pyłu wulkanicznego - o 12% więcej niż Yellowstone wyrzuciło 2,2 miliona lat temu.
Aktywność tak potężnego wulkanu może mieć najpoważniejsze konsekwencje dla globalnego klimatu. Ale jest powód, dla którego wybuch Toba wygląda jeszcze bardziej przerażająco. Ponad 50 milionów ludzi żyje na Sumatrze, bezbronnych wobec żywiołów, a sama wyspa znajduje się zaledwie 40 km od Oceanu Indyjskiego, gdzie rodzą się megatsunami. A erupcja na dużą skalę niewątpliwie spowoduje falę o niespotykanej wielkości..
Istnieją sugestie, że wkrótce może się obudzić olbrzymi wulkan. O tym naukowcy mówią, że emisja gazów wulkanicznych i ogrzewanie gleby na powierzchni Toby.
-
Osuwisko Hiliny
Groźba zniszczenia południowej ściany wulkanu Kilauea na Hawajach jest nie mniej niebezpieczna dla całej populacji Ziemi. Jeśli tak się stanie, 12 000 kilometrów sześciennych skał, tworząc olbrzymie osuwisko, ochrzczone przez Hilinę, zawali się w Oceanie Spokojnym. Tworzą ją mega-tsunami, które w ciągu kilku godzin dotrze do Ameryki Północnej i zaleje całe zachodnie wybrzeże. Biorąc pod uwagę, że osuwisko jest w ciągłym ruchu i jest bardzo niestabilne, wystarczy jedno małe trzęsienie ziemi, aby rozpocząć katastrofalny łańcuch zdarzeń.
-
Tsunami z Morza Północnego
Może się wydawać, że prawdopodobieństwo zniszczenia tsunami na Morzu Północnym jest śmiesznie małe, ale globalne zmiany klimatu i pojawienie się podwodnego osuwiska w tym regionie powodują, że poważnie myślimy o takim scenariuszu..
Ponadto istniał już podobny precedens. Naukowcy postawili hipotezę, że około 6000 lat temu ocieplenie klimatu i szybkie topnienie lodu spowodowały gwałtowny wzrost poziomu morza. Doprowadziło to do destabilizacji podwodnych złóż lodowcowych na skraju norweskiego szelfu kontynentalnego i spowodowało powstanie 300-kilometrowego osuwiska. Fale tsunami o niespotykanych wysokościach obejmowały Wyspy Szetlandzkie, wybrzeże Norwegii oraz północne i zachodnie wybrzeże Szkocji.
Jeśli ze względu na ocieplenie klimatu topnieją pokrywy lodowe Grenlandii i Zachodniej Antarktydy, ta historia powtórzy się, a następnie przybrzeżne regiony Szkocji i Norwegii pójdą około 3 metrów pod wodą, a może nawet Londyn.
-
Wielka kaskada
Na dnie Oceanu Spokojnego między zachodnim wybrzeżem a wyspą Vancouver znajduje się strefa podporządkowania - miejsce, w którym dno oceanu przesuwa się w kierunku kontynentu północnoamerykańskiego. Prędkość jego ruchu w tej chwili wynosi tylko 40 mm rocznie, ale górna część strefy została zatrzymana, co oznacza, że płyta północnoamerykańska jest ściśnięta. Pewnego dnia ciśnienie przekroczy wartość progową, co spowoduje trzęsienie ziemi o wartości do 9 punktów. Doprowadzi to do osiadania strefy przybrzeżnej i jej poziomego przemieszczenia..
Wkrótce potem na obszary przybrzeżne spadnie potężne tsunami, w porównaniu z którym tsunami w Japonii w 2011 r. Będzie wydawało się nieco podekscytowane, aby uspokoić.
Jak prawdziwy jest taki scenariusz? Naukowcy szacują, że w ciągu ostatnich 10 000 lat na region dotknęło 41 poważnych trzęsień ziemi, występujących w odstępie raz na 244 lata. Ostatnia, o wielkości 9 punktów, wydarzyła się 315 lat temu.
-
Zagrożenie pozaziemskie
Największym zagrożeniem dla współczesnego świata jest nasza własna gwiazda. Okresowo występujące rozbłyski na Słońcu powodują powstawanie chmur fotonów i cząstek, których uwolniona energia jest porównywalna z jednoczesną eksplozją milionów bomb wodorowych. Takie chmury atakują górne warstwy atmosfery ziemskiej w ciągu 1-2 dni. Jeśli burza słoneczna będzie wystarczająco intensywna, będzie w stanie wyłączyć systemy elektryczne zarówno na orbicie, zwłaszcza na satelitach, jak i na Ziemi, co spowoduje wyłączenie globalnej komunikacji, Internetu i globalnego systemu pozycjonowania. Na planecie panuje chaos.
Na szczęście ostatni szczyt aktywności słonecznej, który miał miejsce w 2014 r., Nie miał znaczącego wpływu na nasze życie. Możemy tylko mieć nadzieję, że również będzie kontynuowana.