10 najbardziej skutecznych sposobów na zniszczenie Ziemi
Wszyscy widzieliśmy filmy o końcu świata - wydarzenia, w których Ziemi groziła całkowita zagłada, czy to w pracy jakiegoś „złego” faceta, czy wielkiego meteorytu. Ten sam temat jest nieustannie wyolbrzymiany przez media, przerażający nas wojnami nuklearnymi, niekontrolowanym wylesianiem lasów tropikalnych i całkowitym zanieczyszczeniem atmosfery. W rzeczywistości zniszczenie naszej planety jest o wiele bardziej pracochłonnym procesem niż można by się przyzwyczaić.
Przecież Ziemia ma już ponad 4,5 miliarda lat, a jej waga wynosi 5,9736 * 1024 kg i wytrzymała tak wiele wstrząsów, że nie można jej policzyć. I nadal obracając się wokół słońca, jakby nic się nie stało. A jednak czy istnieją sposoby „zlikwidowania” Ziemi? Tak, istnieje kilkanaście takich metod, a teraz opowiem o nich wszystko.
-
Jednoczesne zanikanie atomów
Aby to zrobić, nawet nie musisz tego robić. W pewnym momencie wszystkie 200 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 atomów, które tworzą to, co nazywamy Ziemią, samoistnie przestanie istnieć w tym samym momencie. Szanse na taki wynik wydarzeń są w rzeczywistości nieco większe niż w przypadku googolplex. Z punktu widzenia współczesnej nauki technologia, która umożliwiłaby to osobie, jest po prostu niewyobrażalna..
-
Absorpcja przez maruderów
Aby uzyskać tak ekstrawagancki sposób zniszczenia naszej zielonej kulki, musisz schwytać relatywistycznego zderzacza ciężkich jonów z Laboratorium Brookhaven w Nowym Jorku i stworzyć z nim „armię” stabilnych krajów. Drugim punktem tego diabelskiego planu jest utrzymanie stabilności countrygletów, dopóki nie zmienią planety w mieszankę dziwnej materii. Ten problem trzeba będzie podejść twórczo, ponieważ nikt nawet nie odkrył tych cząstek..
Kilka lat temu wiele mediów naprawdę napisało, że to właśnie robią sprytni naukowcy w laboratorium w Brookhaven, ale chodzi o to, że szanse na uzyskanie stabilnej bramy kraju mają tendencję do zera..
-
Absorpcja mikroskopijnej czarnej dziury
Nawiasem mówiąc, czarne dziury nie są nieśmiertelne, odparowują pod wpływem promieniowania Hawkinga. A jeśli czarne dziury średniej wielkości zajmą na to wieczność, to w przypadku małych dziur może to nastąpić niemal natychmiast, ponieważ czas spędzony na odparowaniu zależy od masy. Dlatego nasza czarna dziura powinna ważyć mniej więcej tyle, ile waży Everest. Trudno będzie go stworzyć, ponieważ wymaga odpowiedniej ilości neutronów.
Jeśli wszystko się skończy i powstanie mikroskopijna czarna dziura, pozostanie na powierzchni Ziemi i usiądzie, aby cieszyć się pokazem. Gęstość czarnej dziury jest tak wysoka, że przechodzi przez materię jak kamień przez kawałek papieru. Czarna dziura przedostanie się przez rdzeń planety na drugą stronę, jednocześnie wykonując ruchy podobne do wahadła, aż wchłonie wystarczającą ilość materii. Zamiast Ziemi wokół Słońca, jakby nic się nie stało, mały kamień pokryty dziurami obróciłby się.
-
Wielki Wybuch w wyniku reakcji materii i antymaterii
Będziesz potrzebował 2500 miliardów ton antymaterii - najbardziej wybuchowej substancji w całym Wszechświecie. W małych ilościach można go uzyskać za pomocą akceleratora cząstek, ale uzyskanie takiej masy zajmie bardzo dużo czasu. O wiele łatwiej jest oczywiście zamienić podobną ilość substancji w czwarty wymiar, zamieniając ją w antymaterię. Przy wyjściu otrzymasz bombę tak potężną, że Ziemia po prostu się rozpadnie, a nowy pas asteroidów zacznie się obracać wokół Słońca..
Będzie to możliwe przed 2500 rokiem, jeśli zaczniemy produkcję antymaterii właśnie teraz..
-
Oznaczanie energii próżni
To, co nazywamy próżnią z punktu widzenia współczesnej nauki, nie może być tak nazywane, ponieważ cząstki i antycząstki nieustannie powstają i niszczą się nawzajem, uwalniając energię. Opierając się na tej sytuacji, możemy stwierdzić, że każda żarówka zawiera taką ilość energii próżni, aby doprowadzić ocean świata do wrzenia. Pozostaje tylko dowiedzieć się, jak wyciągnąć z żarówki i użyć energii próżni i rozpocząć reakcję. Uwolniona energia wystarczy, by zniszczyć Ziemię i prawdopodobnie cały układ słoneczny. W tym przypadku szybko rozwijająca się chmura gazu znajdzie się na miejscu Ziemi..
-
Ssanie ogromnej czarnej dziury
Wszystko jest całkiem proste: musisz umieścić Ziemię i czarną dziurę bliżej siebie. Możesz popchnąć naszą planetę do czarnej dziury za pomocą ciężkich silników rakietowych lub dziury w kierunku Ziemi. Oczywiście najskuteczniej będzie robić obie te rzeczy. Przy okazji, czarna dziura najbliższa naszej planecie znajduje się zaledwie 1600 lat świetlnych stąd w gwiazdozbiorze Strzelca. Według wstępnych szacunków technologia, która pozwoli na to, nie pojawi się przed 3000 rokiem, a cała podróż zajmie około 800 lat, więc trzeba poczekać. Ale pomimo trudności z wdrożeniem jest to całkiem możliwe.
-
Ostrożna systematyczna dekonstrukcja
Potrzebna będzie potężna katapulta elektromagnetyczna (lub lepiej kilka). Następnie weź dużą część planety i użyj katapulty, aby wystrzelić ją poza granice orbity Ziemi. A za nim i pozostałe 6 ton sextillionów. Zasadniczo, biorąc pod uwagę, że ludzkość wprowadziła już w kosmos wiele użytecznych i nie tak wielu rzeczy, możesz zacząć wyrzucać substancję w tej chwili i do pewnego momentu nikt niczego nawet nie podejrzewa. Ostatecznie Ziemia zamieni się w stertę małych fragmentów, z których niektóre spłoną na Słońcu, a reszta rozproszy się po Układzie Słonecznym..
-
Zderzenie z dużym obiektem kosmicznym
Teoretycznie wszystko jest proste: znaleźć ogromną asteroidę lub planetę, przyspieszyć do zawrotnej prędkości i wysłać na Ziemię. Jeśli cios jest wystarczająco silny i dokładny, Ziemia i obiekt uderzający w nią rozpadną się na kawałki, które przezwyciężyły wzajemne przyciąganie, i dlatego nigdy już nie mogą się zebrać na planecie. Wenus, najbliższa planeta Ziemi, która waży 81% masy Ziemi, będzie idealnym obiektem do śmiertelnego eksperymentu..
-
Absorpcja maszyn Von Neumanna
Konieczne jest stworzenie maszyny von Neumanna - mechanizmu zdolnego do odtworzenia swoich kopii z minerałów, a najlepiej wyłącznie z żelaza, magnezu, krzemu i aluminium. Następnie opuszczamy samochód pod skorupą ziemską i czekamy, aż maszyny, których wzrost będzie wzrastał wykładniczo, połkną planetę. Ta idea jest absolutnie szalona, ale jest całkiem możliwa, ponieważ potencjalnie taka maszyna zostanie stworzona do roku 2050, a może nawet wcześniej..
-
Rzuć na słońce
Będziesz potrzebował tych samych silników rakietowych, jak w przypadku gigantycznej czarnej dziury. Nie musisz nawet celować precyzyjnie - wystarczy, aby Ziemia zbliżyła się wystarczająco blisko Słońca, a siły pływowe rozerwą ją na strzępy. Co więcej, może się okazać, że nie są potrzebne specjalne technologie: losowy obiekt, który wyłonił się z kosmosu, może popchnąć Ziemię we właściwym kierunku. Wtedy planeta zamieni się w rodzaj kulki lodów topniejącej w gorącym słońcu. Ale jeśli odrzucimy przypadkowe czynniki, ludzkość dojdzie do niezbędnych technologii nie wcześniej niż w 2250 roku..