Zrzuty ekranu, które rozczarowały autorów książek, ale nie widzów
Często zdarza się, że po obejrzeniu filmu opartego na książce widzowie są rozczarowani stwierdzeniem, że „książka była lepsza”..
Często ta sama opinia jest dzielona przez samych autorów. Historia kina zna przykłady, kiedy pisarze są wściekli po obejrzeniu wersji filmowej.
„Solaris”, 1972 i 2002
Stanisław Lem nie był entuzjastycznie nastawiony do obu wersji ekranowych swojej pracy..
Wraz z reżyserem Andriejem Tarkowskim, pisarz pokłócił się i nie odzywał się długo, a kiedy przeniósł prawa do kręcenia książki w studio filmowym Twentieth Century Fox, Lem podpisał odmowę ingerowania w proces fotografowania i „umył ręce”, zrzekając się moralnej odpowiedzialności za wynik.
„Moja powieść nosi nazwę Solaris, a nie Love in Space” - powiedział Lem w wywiadzie..
„Lot nad kukułczym gniazdem”, 1975
Różnice między książką Kena Keseya a filmem Miloša Formana doprowadziły do sporu między autorem książki a producentami filmu.
Oburzenie Keseya jest spowodowane zarówno zmianą charakteru, z którego twarzy prowadzona jest narracja (McMurphy zamiast Leader), a także wieloma innymi różnicami. Na przykład jednym z kluczowych momentów filmu jest wędkarstwo, książka została wcześniej zaplanowana i uzgodniona przez administrację, choć wymagała znacznego wysiłku ze strony McMurphy.
„Wiem, co zrobiłeś zeszłego lata”, 1997
Lois Duncan obejrzała film i oburzyła się, że napisana przez nią historia o napięciu zamieniła się w krwawego mordercę. Oburzenie pisarza było tak poważne, że zabroniła wnukom obejrzenia filmu..
„Amerykański psychopata”, 2000
Autor powieści Bret Easton Ellis zauważył, że w filmie zabito całą intrygę opisaną w książce: czy zbrodnie głównego bohatera są prawdziwe, czy też są owocami jego chorej wyobraźni??
„A Clockwork Orange”, 1971
Anthony Burgess początkowo sprzeciwiał się adaptacji filmu. Wątpliwości pisarza były spowodowane tym, jak publiczność postrzega sceny przemocy przeniesione na ekran..
Jak pokazała praktyka, Burgess nie bał się na próżno. Większość krytyki za zgubny wpływ na młodzież spadła na pisarza, a nie na filmowców.
The Shining, 1980
Stephen King skrytykował pracę Stanleya Kubricka, odmówił udziału w kampanii reklamowej filmu i powiedział, że reżyser postanowił zrobić horror bez pomysłu na ten gatunek..
Aktorka Shelley Duval jest niezadowoloną pisarką, która nazwała ją „krzyczącą maszyną, a nie żywą kobietą”. Do tej pory King uważa pracę Kubricka za najgorszą adaptację filmową swoich książek.