Historia o tym, jak Iwan Groźny wysłał słonia w link
Czy słyszałeś wyrażenie: „Rosja jest miejscem narodzin słoni”? W sowieckich dowcipach brzmiało to często. Kpili więc z tych, którzy próbowali udowodnić, że większość zaawansowanych technologii stworzonych przez człowieka pojawiła się dzięki ZSRR. Chociaż istnieją dowody na to, że użycie tych słów rozpoczęło się w XVII wieku. Autorem był hiszpański podróżnik, po tym jak zobaczył skamieniałe szczątki mamuta w Kunstkamera..
Jak słoń pojawił się w Rosji
Rosja nie jest miejscem narodzin słoni, ale to zwierzę pojawiło się tutaj za panowania Iwana Groźnego. Najpierw przywiózł lwy ofiarowane przez królową Anglii. Musieli mieszkać w pobliżu Kremla, w dole, aby byli widoczni dla wszystkich.
Shah Tahmask I, który rządził Persją, wpadł na pomysł przedstawienia bardziej eleganckiego prezentu, który pomógłby nawiązać przyjaźń z królem. Oddane zwierzę musiało przejechać setki kilometrów. Dotarłszy na miejsce, padł wyczerpany przed rosyjskim władcą. Dwieście łuczników musiało podnieść słonia.
Mężczyzna, który towarzyszył żywemu darowi, wyjaśnił: bestia była zmęczona, spędzając wiele miesięcy na drodze. Ale Iwan Groźny wolał myśleć, że był to łuk i nakazał dostarczenie słonia dobrego jedzenia, a Arabowie wyznaczyli wynagrodzenie.
Życie dziwnego zwierzęcia obiecało być satysfakcjonujące i bezchmurne, ale okazało się, że jest odwrotnie. Pewnego razu, podczas święta, król nakazał zabrać olbrzyma na Plac Czerwony. Po zjedzeniu chleba króla nie zamierzał się kłaniać i podniósł kufer. Król oburzony tym zachowaniem nakazał wygnanie zwierzęcia do Gorodecka (obecnie Bezhetsk), położonego w regionie Twerskim.
Jak była bestia w linku
Zaraza właśnie dotarła do Moskwy i ludzie zaczęli obwiniać za to dar Persów. Na wygnaniu olbrzym został umieszczony w nieogrzewanej szopie. Po pewnym czasie Arab zmarł z zimna i nikt nie wiedział, co zrobić ze słoniem, a król stanął przed pytaniem - gdzie go położyć.
Istnieją dwie opcje śmierci zwierzęcia. Ludzie o romantycznych poglądach zapewniają: zmarł w miejscu pochówku kierowcy, nie dotykając proponowanego jedzenia. Zgodnie z drugim, bardziej realistycznym, na rozkaz króla, opricznik Pankrat Bóbr przybył do Gorodca, strzelając zwierzęciu z jedzenia.
Według miejscowych, minął miesiąc, kopiąc dziurę, w której zamierzali pochować zwierzę.
Czy lubisz historię króla i słoni? Następnie nie zapomnij zrobić repostu, aby udostępnić go znajomym.!