Miasto w Arizonie jest terroryzowane przez tłumy bezdomnych chihuahua
Chihuahua wydają się być całkiem nieszkodliwe, ale mogą być również szkodliwe, jeśli jest ich sporo w jednym miejscu. Mieszkańcy Maryvale, małego miasteczka w Arizonie, mogą to potwierdzić: miasto jest pełne małych bezpańskich psów, które atakują dzieci, gównają i szczekają całą noc.
Lokalni urzędnicy ds. Kontroli zwierząt twierdzą, że bardzo trudno jest kontrolować liczbę Chihuahua. Otrzymali ponad 6000 połączeń od zdenerwowanych mieszkańców, co stanowi trzykrotność liczby połączeń ze wszystkich innych miast USA. Niestety psy nie są sterylizowane i nie są wykastrowane, to znaczy mogą rodzić potomstwo, co tylko pogarsza problem..
Małe psy spotykają się w ogromnych stadach i atakują małe dzieci, kilka razy psy gryzą i dorosłych mieszkańców. Skąd oni pochodzą? Wcześniej wielu meksykańskich imigrantów mieszkało w mieście, którzy wrócili do ojczyzny i porzucili psy na swój los. Niektórzy przyjeżdżają tu na miesiąc, rodzą małego psa, a potem wyrzucają go na ulicę..
Teraz urzędnicy przekazują lokalnym mieszkańcom instrukcje, jak samodzielnie pomóc sytuacji. Jeśli mieszkaniec widzi bezpańskiego psa na swoim podwórku, musisz go tam zatrzymać i zadzwonić do Departamentu Kontroli Zwierząt. Zwykle ludzie dzwonią i mówią, że widzą stado bezpańskich psów, ale gdy pracownicy przychodzą na miejsce, psy już dawno zniknęły..
Planuje się również uruchomienie reklamy społecznej w języku hiszpańskim w radiu i telewizji, zachęcając właścicieli do kastrowania i sterylizacji swoich zwierząt..