Strona główna » Ten człowiek » Co się stanie, jeśli osoba zostanie umieszczona w komorze deprywacji sensorycznej?

    Co się stanie, jeśli osoba zostanie umieszczona w komorze deprywacji sensorycznej?


    Deprywacja sensoryczna to długotrwałe, mniej lub bardziej całkowite pozbawienie osoby wrażenia zmysłowego. Jeśli oplatasz się nawzajem podczas seksu, jest to również częściowo deprywacja sensoryczna. Nie widząc swojego partnera, możesz skoncentrować się na wrażeniach dotykowych i być może odkryć coś nowego. Jeśli zamkniesz oczy i zamkniesz nos, a ktoś da ci łyżeczkę cynamonu, to do diabła z dwoma zgadniesz, że jest w twoich ustach. Jest to również częściowo deprywacja sensoryczna. Ale co się stanie, jeśli pozbawisz mózg wszystkich źródeł informacji?

    W 1954 roku dr John Lilly zadał sobie to samo pytanie i postanowił eksperymentalnie sprawdzić, co tak naprawdę dzieje się z mózgiem pod nieobecność bodźców zewnętrznych, kiedy informacje o przedsionkowych, słuchowych, wzrokowych, dotykowych i innych kanałach przestają płynąć. Wielu w tamtym czasie wierzyło, że człowiek oszaleje, albo jego mózg „wyłączy się”, rzekomo dla jego funkcjonowania konieczny jest zewnętrzny przepływ informacji..

    Zbudował pierwszą komorę deprywacji sensorycznej w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego w Befesda, Maryland, USA. Był to szczelny i dźwiękoszczelny zbiornik wypełniony roztworem angielskiej soli (heptahydrat siarczanu magnezu) o wysokiej gęstości, której temperatura odpowiada temperaturze ludzkiego ciała. Osoba umieszczona w zbiorniku wydaje się być w stanie nieważkości. Jednocześnie nie widzi, nie słyszy, nie wącha, nie smakuje (jeśli nie zasysa wody), nie odczuwa braku równowagi temperaturowej i niczego nie dotyka..

    Krótkie okresy bycia w tym stanie odciętym od świata mają relaksujący wpływ na osobę. Mózg opiera się na ciągłym przepływie informacji. Ale jeśli spędzasz trochę więcej czasu sam na sam, zaczyna się zabawa. Po pewnym czasie mózg zaczyna kompensować brak zewnętrznych informacji za pomocą halucynacji. Wizualny, słuchowy lub inny. W zależności od tego, ile karaluchów żyje w twojej głowie, możesz doświadczyć apatii, lęku i depresji, które zostaną zastąpione przez radosną euforię lub drażliwość. Możesz odwiedzić kilka kreatywnych spostrzeżeń.
    Amerykański fizyk Richard Phillips Feynman w swojej książce „Oczywiście żartujesz, panie Feynman!” Tak opisał swoje doświadczenie deprywacji sensorycznej w komórce dr Lilly:
    Pomyślałem, że spróbowałbym wszystkiego, by uzyskać halucynację i poszedłem do czołgu. W pewnym momencie gry nagle zdałem sobie sprawę - trudno to wytłumaczyć - że przesunąłem się o cal na bok. Innymi słowy, mój oddech, wdychanie i wydychanie, wdychanie i wydychanie nie pojawia się w środku: moje ego nieznacznie przesunęło się w jednym kierunku, o około cal..

    Pomyślałem: „Gdzie naprawdę jest ego? Wiem, że wszyscy myślą, że myślenie ma miejsce w mózgu, ale skąd oni to wiedzą?” Czytałem już, że nie wydawało się to tak oczywiste dla ludzi, dopóki nie przeprowadzono wielu badań psychologicznych. Na przykład Grecy wierzyli, że myślenie zachodzi w wątrobie. Potem pomyślałem: „Czy to możliwe, że dzieci dowiedzą się, gdzie jest ego, widząc, jak dorośli dotykają głów głowami, kiedy mówią:„ Pozwól mi pomyśleć? ”I dlatego myśl, że ego tam jest, może być tylko tradycją ! Uświadomiłem sobie, że gdybym mógł przenieść moje ego o cal na bok, mógłbym go przesunąć dalej. To był początek halucynacji..

    Próbowałem i po pewnym czasie spuściłem moje ego przez szyję na środek mojej klatki piersiowej. Kiedy kropla wody spadła i uderzyła mnie w ramię, poczułem to „tam”, powyżej „siebie”. Za każdym razem, gdy spadała kropla, byłem trochę przestraszony, a moje ego szybko wróciło do mojego zwykłego miejsca na szyi. A potem musiałem go obniżyć. Na początku zabranie mnie zajęło mi dużo czasu, ale stopniowo stało się łatwiejsze. Udało mi się nauczyć obniżać się do pasa, przesuwając w jednym kierunku, ale nie mogłem się ruszyć dalej.

    Innym razem, kiedy byłem w pojemniku izolowanym od wpływów zewnętrznych, postanowiłem, że jeśli uda mi się przesunąć do pasa, to muszę być w stanie całkowicie opuścić moje ciało. Udało mi się więc „odsunąć”. Trudno to wytłumaczyć - przesunąłem ramiona, rozpyloną wodę i chociaż ich nie widziałem, wiedziałem, że tam są. Ale w przeciwieństwie do prawdziwego życia, gdzie ręce znajdują się po obu stronach i są opuszczone w dół, oba były po tej samej stronie! Uczucie w palcach i wszystko inne było takie samo jak w normalnym życiu, tylko moje ego siedziało poza mną, „obserwując” to wszystko.