Czy na pokładzie Titanica były zwierzęta?
Niewielu słyszało o tragicznej śmierci Titanica. Tragedia miała miejsce 15 kwietnia 1912 r. - wspaniały liniowiec, który dokonał przełomu w przemyśle morskiego transportu pasażerskiego, poszedł na dno. Wiele dzieł kultury poświęconych jest pamięci tego strasznego incydentu, a sam upadek pozostanie na zawsze w rankingu najstraszniejszych katastrof XX wieku. Ponad półtora tysiąca ludzi nigdy nie postawiło na ziemi stopy, dzieląc los statku. Na szczęście niektórym udało się przeżyć. Ale nie chodzi o ludzi: czy wiesz, że na pokładzie były też zwierzęta? Dzisiaj opowiem o tych niezwykłych pasażerach transatlantyckiego liniowca.
Historia Rigela
Rigel, wielki czarny pies rasy Newfoundland, należał do asystenta kapitana statku, Williama Murdocha. Mówią, że pies zdołał przetrwać dzięki grubej wełnie, która uratowała go przed hipotermią w lodowatej wodzie. Co więcej, po wyskoczeniu za burtę Rigel zaczął szczekać, by zwrócić uwagę ratowników. Uważa się, że dzięki jego przenikliwemu głosowi udało im się znaleźć łodzie z ofiarami w rozległym oceanie. Istnieje jednak teoria, że przygody Rigela są po prostu wzruszającą fikcją jednego z marynarzy, którzy brali udział w akcji ratunkowej..
Psy na Titanicu
Od niepotwierdzonej historii z Rieglem sięgamy do faktów. Na pokładzie było rzeczywiście kilku ludzkich czworonożnych przyjaciół, a było ich co najmniej 12. Wśród nich byli buldog francuski, szpice, pekińczyk, Chow-chows i Airedale Terrier. Biorąc pod uwagę ich liczbę, pasażerowie uczestniczyli nawet w pomyśle zorganizowania wystawy psów..
W czasie tragedii, duże rasy były pechowe przede wszystkim: po prostu nie było dla nich miejsca w małych łodziach. Mówią, że jeden z mistrzów dogu niemieckiego został z nim na tonącym statku, ponieważ nie mógł opuścić swojego przyjaciela w tej strasznej chwili. Udowodniono, że niektórym psom udało się przetrwać.
Kot Jenny
Tak, przedstawiciele rodziny kotów zostali również zaproszeni na pokład. Był to przynajmniej kot o imieniu Jenny, który później miał kilka kociąt. Została zabrana na statek, by polować na szczury. Przetrwany lub nie, niestety jest nieznany. Niektórzy świadkowie twierdzą, że uciekła z lotu do Southampton, a nawet uratowała życie jednego z członków załogi. Podobno uważał ją za ucieczkę przed złym omenem i opuścił samolot przed śmiercią.
Ptaki w morzu
Ptaki były obecne na pokładzie Titanica, w szczególności w celach komercyjnych na tej nieszczęsnej podróży: transportowano drób, kury i kurczaki. O tym, komu udało się przeżyć, nie ma informacji. Ale najprawdopodobniej wszyscy zginęli, ponieważ ten gatunek ptaków nie umie pływać, a nie wykonywać lotów długodystansowych. Jednak jeden ptak nadal miał szczęście. Jeden z pasażerów niósł kanarek do Sherbona, ostatni przystanek Titanica, gdzie przekazała go do lądu.
Czy zabierasz ze sobą zwierzęta podczas podróży? Opowiedz nam w komentarzach. Jeśli podoba Ci się materiał, udostępnij go w sieciach społecznościowych i nie zapomnij polubić!