Zabytek drewnianych palet piwnych
Oficjalnie budynek ten nazwano „Historyczno-kulturalnym zabytkiem Los Angeles numer 184”. Ale o co tak naprawdę chodziło i dlaczego stało się obiektem historycznym? To dość myląca historia. Nawet członkowie Komisji ds. Dziedzictwa Kulturowego zasugerowali później, że ogłosili wieżę zabytkiem historycznym pod wpływem emanujących z niej par alkoholu..
Projekt, trafnie nazwany „Tower of Pallets”, został zbudowany przez Daniela Van Metera, jednego z tych ekscentrycznych ludzi, których historia łączy prawdę, fikcję i bardzo dziwne fantazje..
W 1951 roku Van Meter przybył do browaru Schlitz i poprosił o kilka drewnianych palet. Ponieważ obowiązki robotników nie obejmowały sprzątania i naprawiania tych rzeczy, wiele z nich zgromadziło się: po prostu leżeli i czekali, aż ktoś je zabierze..
Ile palet Van Meter pierwotnie chciał być nieznany. Ale kiedy przywieziono mu pięć ciężarówek, postanowił to wykorzystać.
Zaczął układać je na sobie. Kiedy je położył, dostał wieżę o wysokości 7 metrów. Palety układano w koło tak starannie jak cegły. Z pomocą schodów Daniel mógł wspiąć się na szczyt, by podziwiać gwiazdy. A na dodatek wieża znajdowała się w miejscu grobowca dla dzieci z 1869 roku..
Van Meter twierdził, że jego pomysł był dla niego „duchowym schronieniem” przed otaczającym go chaosem. Jednak w 1977 r. Straż pożarna ogłosiła, że wieża jest niebezpieczna (personel nazwał ją „nielegalnie złożoną stertą tarcicy”).
W 1978 roku Daniel zwrócił się do miejskiej komisji kulturalnej o uzyskanie statusu punktu orientacyjnego dla jego budowy. To pozwoli mu ją uratować. Jeden z członków komisji, który głosował za ochroną przedmiotu, powiedział: „Wydaje się, że witamy ekscentryczność”.
A Van Meter oczywiście był ekscentryczny. Oprócz tego budynku miał wystarczająco dużo „eksponatów”, aby otworzyć własne muzeum. Na przykład stare samochody dostawcze, pompy benzynowe, samochody, przedłużenie domu i wiele innych zardzewiałych, rozpadających się rzeczy.
Nie mniej pragnął sławy. Jak sam twierdził, był potomkiem Johna Quincy'ego Adamsa, który pomógł Partii Niepodległości Stanów Zjednoczonych wzmocnić więzi polityczne. Stwierdził również, że jego ojciec był wynalazcą jednego z toksycznych gazów, które były używane podczas pierwszej wojny światowej. Kiedyś był świadkiem morderstwa, a raczej znalezienia ciała. Miał nawet powiązania z Friends of Progress, grupą znaną z pro-nazistowskich poglądów i planów obalenia rządu..
W rezultacie wieża nadal uznawana jest za cenny obiekt kultury. Być może była godnym wnioskiem do ekscentrycznego życia jej twórcy..
Mimo to nic nie trwa wiecznie. Kiedy Daniel zmarł w 2000 roku, „sępy” zaczęły krążyć wokół jego pomysłu - agencji nieruchomości.
Jedna firma zajęła trzy lata, aby uzyskać pozwolenie na rozbiórkę całej struktury w celu wybudowania tutaj budynku mieszkalnego..
Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi - zrób repost!