Strona główna » Wojna » Bitwa pod Samarkandą

    Bitwa pod Samarkandą


    Imperium Rosyjskie niszczy gniazdo handlu niewolnikami, Khiva i Buchara, a słynny generał Michaił Skobelev dowodzi wojskami rosyjskimi.

    Po zajęciu Samarkandy Rosjanie, jak zwykle, wykazali się maksymalnym spokojem, podarowali podarunki starszym miasta i pozostawiając tam symboliczny garnizon wielkości jednego batalionu (600 osób), ruszyli dalej. ) I tu właśnie objawiła się wschodnia zdrada: emir Samarkandy zebrał ogromną armię i rzucił ją na rosyjski garnizon, przez kilka dni, przed zbliżaniem się głównych sił, 600 osób broniło Samarkandy.

    ... Ale Kaufman nie poszedł do Buchary, ponieważ w Samarkandzie przeciwnicy rosyjscy zebrali swoje siły i zaatakowali stacjonujące w mieście wojska rosyjskie, liczące 658 osób: piechurów, saperów, strzelców i kozaków. Ogólne dowodzenie jednostkami wojskowymi przeprowadził major Shtempel. W garnizonie byli kazachscy jeźdźcy. W tym czasie w Samarkandzie był znany malarz bojowy, warrant oficer V.V. Vereshchagin.

    2 czerwca kilkuset rosyjskich żołnierzy zostało zaatakowanych jednocześnie przez 25 000 Szachrisabów pod dowództwem Djura-beka i Baba-beka, 15 000 Sarbaza z Adil-Dakhty i 15 000 mieszkańców Samarkandy - przeciwników Rosjan. Garstka Rosjan nie mogła sobie pozwolić na obronę całego miasta i natychmiast wycofali się do cytadeli znajdującej się przy zachodniej ścianie miasta. Gdy tylko Rosjanie zamknęli bramy cytadeli, miasto wypełniły się tysiącami wrogich głosów, bębnieniem i odgłosami zurnu.

    Ściany cytadeli Szahrisabes nie mogły się przebić: ich zasięg sięgał 12 metrów. Dlatego skupili swoje wysiłki na oblężeniu dwóch bram cytadeli, które nazwano Buchara i Samarkanda. Bramy Buchary bronił major Albedil z 77 żołnierzami. Żołnierze kilkakrotnie odpierali ataki wroga, ale ten ostatni zdołał podpalić bramę. Bramy Samarkandy bronione przez 30 żołnierzy Ensign Machine. Ich bramy zostały podpalone przez Szahrisabian, ale żołnierze z bagnetami rzucili wroga. Samochód i Albedil zostały odparte przez pluton chorążego Sidorowa. Szahrisabianie wspięli się na ściany i próbowali włamać się do cytadeli przez wyłomy we wschodniej ścianie. Ale rosyjskie strzały skracają ich ataki dokładnym ogniem. Wieczorem wróg zabił 2 rosyjskich oficerów i 20 żołnierzy..

    3 czerwca wznowiono oblężenie cytadeli. Teraz obronę bram Buchary prowadził podpułkownik Nazarow. A.A. Michajłow opisuje Nazarvę w następujący sposób: „... podpułkownik Nazarow, który oficjalnie nie zajmował żadnego stanowiska. Ten oficer miał reputację odważnego, ale bardzo odważnego, aroganckiego, który jednym słowem nie uznawał żadnego autorytetu „prawdziwego Turkistanu”. Aby zachęcić żołnierzy, rozkazał łóżko obozowe przy bramie, podkreślając, że nie opuści pozycji w nocy ”..

    Rano Szahrisabianie złamali spaloną bramę, rozmontowali skonstruowany telefon i weszli do cytadeli. Rosjanie rzucili się na nich bagnetem. Nastąpiła gwałtowna walka wręcz, w wyniku której Szachrisabianie zostali znokautowani z cytadeli..

    O bitwie Rosjan w Samarkandzie A.N. Kuropatwy w książce „70 dni mojego życia” napisały: „Ze ścian sakleya i ogrodów przylegających do murów silni strzelcy otworzyli się na obrońców cytadeli. Jedno działo i duże falkonty, wciągnięte na dachy meczetów Samarkandy, uderzyły w całe wnętrze cytadeli, uderzyły w izbę chorych i dziedziniec pałacu Chana, gdzie stał nasz rezerwat. Atak został przeprowadzony jednocześnie w siedmiu miejscach. W szczególności wysiłki atakujących miały na celu zdobycie dwóch bram i niektórych naruszeń w pobliżu tych bram. Nasz mały garnizon miał trudności.

    W obronie cytadeli uczestniczył major Shtempel i podpułkownik Nazarov, każdy, kto był w stanie trzymać broń: urzędników, muzyków, kwatermistrza, chorych i rannych w szpitalu. Już podczas pierwszego szturmu na cytadelę Szahrisabianie, 85 jego obrońców zostało zabitych i rannych..

    Około godziny 10 wróg ponownie zdołał włamać się do cytadeli z magazynu żywności i bramy Samarkandy. W fortecy rozgorzała zacięta bitwa, która na korzyść Rosjan zdecydowała się na niewielką rezerwę. Ten rezerwat został rzucony przez komendanta do miejsc, w których ludność Shahrisaba szczególnie mocno naciskała. „O 11 po południu”, pisze I.V. Karpeev - nawet najsilniejsze niebezpieczeństwo zagroziło obrońcom z bram Buchary. Tłumy fanatyków wdały się w desperacki atak na blokadę przed bramą i na ścianę po obu stronach. Wspinali się, trzymając się żelaznych kotów, ubrani na ramionach i nogach, siadając do siebie. Obrońcy tamy, straciwszy połowę składu, byli zdezorientowani ... Ale na szczęście dochód był bliski. Nazarow, zbierając i zachęcając obrońców, powstrzymując wycofywanie się, wspierając ich kilkoma dziesiątkami słabych i kozaków, którzy tworzą prywatny rezerwat terenu, rzucili się do ucieczki w krytycznym momencie, znokautowali wroga i, uniesieni sukcesem, ścigali go poza bramami ulicami miasta. O 5 po południu powtórzył się ogólny atak na wszystkie punkty. Drugi dzień kosztował odważnego garnizonu 70 osób zabitych i rannych. W ciągu dwóch dni straty wyniosły 25%, reszta, która nie opuszczała murów przez dwa dni, była bardzo zmęczona ... "

    Rosjanie nie mieli już siły, by utrzymać całą cytadelę, i przygotowali się do przejścia do pałacu Chana i tam walczyć do końca. Każdej nocy major Shtempel wysłał kazachskich dzhigitów z raportem o pozycji garnizonu generałowi Kaufmanowi. Około 20 Djigitów odeszło z raportami, ale prawie wszyscy zostali przechwyceni przez Shahrisabian i zabici. Tylko jeden jeździec zdołał dostać się 6 czerwca wieczorem do Kaufmana małą kartką papieru, na której napisano: „Jesteśmy otoczeni, burze są ciągłe, straty są duże, potrzebujemy pomocy ...”

    Generał Kaufman zwrócił oddziały na Samarkandę. Niemal bez odpoczynku Rosjanie szli 70 mil, aby ocalić swoich umierających towarzyszy. W tym czasie Rosjanie w Samarkandzie nadal walczyli z dziesiątkami tysięcy wrogów. O godzinie 11 wieczorem 7 czerwca resztki rosyjskiego garnizonu zobaczyły rakietę lecącą od strony Katta-Kurgan na niebie. Nie sposób opisać szczęścia i radości rosyjskich oficerów, żołnierzy, Kozaków i Dzigitów, którzy widzieli, że bracia pomagają im. Oddział Kaufman dosłownie poleciał na ratunek rosyjskim bohaterom.

    Rosyjski pocisk był potężnym ostrzeżeniem dla tych, którzy oblegali cytadelę. Kiedy oddziały Kaufmana wkroczyły do ​​Samarkandy 8 czerwca, nie było już żadnych Szahrisabianów ani reszty w mieście. Wszyscy uciekli w różnych kierunkach, zdając sobie sprawę, że są teraz bardzo surowo proszeni o swoje czyny. Podczas 8 dni obrony Rosjanie stracili 49 osób zabitych i 172 rannych. Rosjanie nie wybaczyli zdrady Samarkandy: generał Kaufman dał miastu dwa dni na grabież.