Ten hoverbike trafi do sprzedaży w 2017 roku
Gdy Aerofex pokazał swój „hoverbike” (z angielskiego. Hoverbike, „szybujący motocykl”), w Kalifornii firma zaczęła otrzymywać strumień listów od ludzi pytających, kiedy będzie można kupić ten cud. Teraz Aerofex zdecydował się sprzedać model komercyjny za 85 000 dolarów - ale będzie musiał zostać zamówiony w wysokości 5000 dolarów. Powiedz drogo? Jest możliwe. Ale to cud.!
Komercyjna konstrukcja Aero-X łączy zamontowane na kanałach wirniki poduszek powietrznych z łatwością kierowania motocyklem lub quadem. Pojazd ten unosi się nad ziemią na wysokości prawie 3,7 m przy prędkości 72 km / h. Dwie osoby mogą poruszać się w terenie. Fantastyczne urządzenie stało się możliwe tylko dlatego, że Aerofex rozwiązał najbardziej złożone zadania inżynieryjne związane ze stabilnością i kontrolą, co uniemożliwiło tworzenie takich narzędzi od niepamiętnych czasów.
„Zrobiliśmy wiele pracy, aby zrozumieć, jak usunąć efekt dokowania” - powiedział Marc de Roch, dyrektor ds. Technicznych i założyciel Aerofex. „Jest to ważne, aby osoba, która ma doświadczenie tylko z motocyklem, mogła usiąść i natychmiast poczuć swobodnie ”.
Jest to najbardziej znany efekt dokowania od czasu stworzenia transportu z otwartym wirnikiem, takim jak helikoptery. Jeśli pilot pojazdu zdecyduje się iść do przodu, pojazd obrotowy może skręcić w lewo dzięki aerodynamice obracających się śmigieł - efekt dokowania, o którym każdy pilot powinien wiedzieć, aby przeciwdziałać temu, używając kilku elementów naraz..
Pilot prototypu Aero-X może po prostu kierować pojazdem do przodu, używając kierownicy jak na motocyklu..
De Roche zakłada, że ostateczny prototyp Aero-X będzie w stanie przewieźć 140 kilogramów wagi i pracować przez około 1 godzinę i 15 minut z pełnym zbiornikiem gazu. Wentylatory kanałowe urządzenia spalają więcej paliwa niż otwarty śmigłowiec śmigłowy, ale ten transport kosztuje znacznie mniej niż helikopter lub samolot i jest znacznie łatwiejszy do kontrolowania..
Aerofix złożył kilka patentów, aby rozwiązać problemy stabilności i więzadeł, które przeszkadzały we wczesnym rozwoju transportu. Jedno z rozwiązań firmy obejmuje obudowę na dole przedniej i tylnej śruby, aby poprawić kontrolę ruchu pojazdu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, testy lotnicze ostatecznej wersji Aero-X rozpoczną się w 2016 roku.
Inżynierowie Aerofex musieli także rozwiązać problem silnych podmuchów wiatru. Aby to zrobić, obejrzeli quadkoptery, które stały się popularne wśród entuzjastów robotyki. Quadkoptery wykorzystują konwencjonalne chipsety smartfonów, w tym żyroskopy i akcelerometry do określania kierunku i siły wiatru, dzięki czemu komputer pokładowy może automatycznie kompensować podmuch wiatru bez potrzeby interwencji człowieka. Aerofex stosuje podobną taktykę z prototypem Aero-X, więc pływający pojazd automatycznie kompensuje wietrzną pogodę..
Historia Aero-X sięga czasów zimnej wojny, a raczej transportu, który rozwinął się w latach 60-tych. Pionier kosmiczny Frank Pyasecki opracował podobny „latający jeep” z pionowym startem i lądowaniem dla armii amerykańskiej. Mogli latać na wysokości do trzystu metrów w powietrzu. Armia zrezygnowała jednak z tej koncepcji ze względu na problemy ze stabilnością i sterowalnością, które Aerofex zdołał ostatnio rozwiązać..
Część wysiłków Aerofexu zmierzających do uczynienia Aero-X wygodnym dla użytkowników doprowadziło do dostosowania wydajności pojazdu, tak aby zawodnicy nie szybowali zbyt wysoko lub latali zbyt szybko. Zespół zapewnił również dodatkowe metody ochrony przed wypadkami i może stworzyć system poduszek powietrznych dla wszystkich pojazdów..
„Jeśli nie uda nam się zapewnić bezpieczeństwa, nie będziemy go sprzedawać” - mówi de Roch.
Ograniczenia wydajności przyszłych Aero-X zapewniają również, że kierowcy nie radzą sobie z nadmierną biurokracją administracji lotniczej. Kierowca może uniknąć konieczności uzyskania licencji lotniczej, jeśli ogranicza wysokość lotu do 3,7 metra.
Nowoczesne prototypy Aero-X obejmują nieaktywne koła, które umożliwią użytkownikom wybranie 365 kg transportu z garażu w przyszłości. Jednak sam de Roch mówi, że zarządzanie takim transportem na zwykłych ulicach lub w mieście będzie z pewnością zakazane. Ale co powinno iść tam, gdzie nie ma dróg?