Strona główna » Historia » Prawdziwa powódź piwna w Londynie

    Prawdziwa powódź piwna w Londynie

    Browar Horse Shoe Brewery (Horse Horseshoe Brewery), położony pomiędzy Bainbridge Street i Tottenham Court w Londynie, był znanym zabytkiem w St. Giles na początku XIX wieku.

    Założony w XVIII wieku i należący do Henry'ego Mucksa i firmy, browar był znany jako miejsce narodzin Portera, lokalnego rodzaju ciemnego piwa. Roślina była otoczona ceglanymi ścianami o grubości 7,5 m. Wokół była głównie dzielnica irlandzka - miejsce, które wielu uważało za slumsy.

    W poniedziałek 17 października 1814 roku Horse Horseshoe działało dobrze. Około 16:30 jeden z robotników, George Creek, badał kadzie - olbrzymie drewniane beczki zapinane na żelazne obręcze. Jeden z nich zwrócił jego uwagę..

    Ten vat, jeden z największych w Londynie, miał wysokość prawie 7 metrów i był napełniony do góry piwem. Jeden z jego obręczy, ważący 320 kilogramów, został złamany. Creek zgłosił awarię, choć nie przejmował się zbytnio, ponieważ metalowe zespoły od czasu do czasu się łamały. Jego szef powiedział mu, żeby wziął notatkę, żeby nie zapomnieć naprawić obręczy później.

    Jednak tym razem wszystko okazało się znacznie poważniejsze. O 5:30 kadź eksplodowała i wylało 473 000 litrów piwa, które uderzyły w sąsiednie kadzie. Nastąpiła prawdziwa reakcja łańcuchowa wybuchających beczek. Fala Portera zmiotła jedną z grubych murów otaczających browar, obsypała cegłami całą okolicę i zmiażdżyła Eleanor Cooper - 14-letnią dziewczynę, która czyściła garnki przy pompie wodnej..

    Fala piwa o wysokości 4,5 metra zalała pobliskie ulice, które potem nie miały drenażu. Budynki, które nie były zbyt silne, zostały całkowicie zniszczone. Hannah i Mary Banfield, matka i czteroletnia córka, utonęły, gdy fala uderzyła w ich dom. W mieszkaniu w piwnicy Ann Savile i cztery inne kobiety opłakiwały dwuletniego syna Ann, który zmarł poprzedniego dnia. Wszystkie pięć kobiet zakrztusiło się, gdy mieszkanie wypełniono pieniącym napojem.

    Teren wokół browaru został zalany piwem na poziomie ludzkiej talii. Wielu ocalałych w szoku szukało rannych. W sumie katastrofa zabiła osiem kobiet i dzieci. Ile osób zostało rannych, nie jest znane. Być może byłoby więcej ofiar, gdyby większość mieszkańców St. Giles nie pracowała w innych częściach miasta. Żaden pracownik browaru nie zmarł.

    Jeśli chodzi o konsekwencje incydentu, informacje o nich są sprzeczne. Niektórzy mówili o gapiach, którzy pili rozlane piwo, co spowodowało pijackie zamieszki. Jednak nie ma na to dowodów. Lokalne gazety informowały, że ludzie zachowywali się bardzo zdyscyplinowani, spokojni i chętni do pomocy, jak tylko mogli. Dlatego ratownicy mogli usłyszeć mieszkańców pod gruzami krzyczących o pomoc.

    Wiadomo, że miejscowi strażnicy kazali ludziom patrzeć na szczątki podków konia podkowy. Chociaż jeden pracownik twierdził, że przywództwo browaru mogło zapobiec katastrofie, Henry Mux i jego koledzy zostali uznani za całkowicie niewinnych..

    Zwrócono im nawet podatki zapłacone za produkcję utraconego piwa. Browar „Horse Shoe Brewery” pracował do 1921 roku. Dziś na jego miejscu znajduje się teatr „Dominium”. Jednak lokalny pub o nazwie Holborn Whippet warzy specjalne piwo w każdą rocznicę zalewu piwa w Londynie..

    Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi - zrób repost!