Strona główna » Wypadki są najbardziej przypadkową rzeczą na świecie. » Wypadki są najbardziej przypadkową rzeczą na świecie.

    Wypadki są najbardziej przypadkową rzeczą na świecie.


    Pisarz Jewgienij Pietrow miał dziwne i rzadkie hobby: całe życie zbierał koperty ... z własnych listów! Zrobił to w ten sposób - wysłał list do jakiegoś kraju. Wymyślił wszystko, z wyjątkiem nazwy państwa - miasta, ulicy, numeru domu, nazwiska adresata, dlatego po półtora miesiąca koperta wróciła do Petrova, ale już ozdobiona wielobarwnymi zagranicznymi znaczkami, z których główny był: „Adresat jest nieprawidłowy”. Ale w kwietniu 1939 roku pisarz postanowił zakłócić pocztę w Nowej Zelandii. Wymyślił miasto o nazwie Heidberdville, Raytbitsch Street, 7 i Merrill Ogina Wasley. W samym liście Petrov napisał po angielsku: „Drogi Merrill! Proszę przyjąć moje szczere kondolencje z powodu śmierci wuja Pete. Bądź silny, stary. Przepraszam, że nie pisałem przez długi czas. Mam nadzieję, że Ingrid jest w porządku. Pocałuj moją córkę ode mnie. Ona, prawdopodobnie, już absolutnie duża. Twój Eugene. Minęły ponad dwa miesiące, ale list z odpowiednim znakiem nie został zwrócony. Decydując się na zaginięcie, Jewgienij Pietrow zaczął o nim zapominać. Ale potem przyszedł sierpień i czekał ... na list z odpowiedzią. Początkowo Petrov zdecydował, że ktoś oszukał go we własnym duchu. Ale kiedy przeczytał adres zwrotny, nie żartował. Na kopercie napisano: „Nowa Zelandia, Heidberdville, Raytbich, 7, Merrill Ogene Wazley”.

    Wszystko to zostało potwierdzone przez niebieski znaczek „Nowa Zelandia, Heidberdville Mail”. Tekst listu brzmiał: „Drogi Eugeniuszu! Dziękuję za kondolencje. Śmieszna śmierć wuja Pete wytrąciła nas z rutyny na sześć miesięcy. Mam nadzieję, że wybaczysz mi, że opóźniłem list. Ingrid i ja często wspominamy dwa dni, w których byłeś z nami. Gloria jest bardzo duża i jesienią trafi do drugiej klasy. Nadal trzyma niedźwiedzia, który przyniosłeś jej z Rosji. ” Petrov nigdy nie podróżował do Nowej Zelandii, dlatego tym bardziej był zdumiony widząc na zdjęciu człowieka o silnej budowie, który objął ... siebie, Petrov! Na odwrocie obrazu napisano: „9 października 1938 r.”. Tutaj pisarz nie zrobił wiele źle - w końcu tego dnia trafił do szpitala w stanie nieprzytomności z ciężkim zapaleniem płuc. Następnie przez kilka dni lekarze walczyli o jego życie, nie ukrywając się przed krewnymi, że prawie nie ma szans na przeżycie. Aby poradzić sobie z tym, czy było to nieporozumienie, czy mistycyzm, Petrov napisał kolejny list do Nowej Zelandii, ale nie czekał na odpowiedź: rozpoczęła się druga wojna światowa. Od pierwszych dni wojny E. Petrov został korespondentem wojennym Pravdy i Biura Informacji. Jego koledzy go nie poznali - wycofał się, zamyślił i przestał żartować.

    W 1942 r. Samolot, na którym leciał do obszaru działań wojennych, zniknął, najprawdopodobniej, został zestrzelony nad terytorium wroga. W dniu otrzymania wiadomości o zniknięciu samolotu wysłano list od Merrilla Wesleya na moskiewski adres Pietrowa. Waisley podziwiał odwagę narodu radzieckiego i wyraził troskę o życie samego Eugeniusza. W szczególności napisał: „Bałam się, kiedy zacząłeś pływać w jeziorze. Woda była bardzo zimna. Ale powiedziałeś, że miałeś się rozbić w samolocie, a nie utonąć. Uważaj - lataj jak najmniej. ”.