Strona główna » Przestrzeń » Wyścig śmierci na biegunie południowym

    Wyścig śmierci na biegunie południowym

    Na początku XX wieku na Ziemi nie istniały praktycznie żadne niezbadane terytoria. Odwiedziliśmy amazońską dżunglę, zstąpiliśmy do kraterów wulkanów i opanowaliśmy większość oceanów. Biały biegun pozostał biegunem południowym, co jakiś czas odzwierciedlając próby przeniknięcia tajemnicy przez badaczy. Ostateczny wyścig o pierworodztwo został podjęty przez wielkich podróżników Roberta Scotta i Roalda Amundsena, którzy doskonale zrozumieli niebezpieczeństwo wyprawy..


    • Śladami Shackletona

      W 1910 r. Tylko garstka ludzi miała dość odwagi, by wyruszyć na zdradziecko śliską ścieżkę prowadzącą na Biegun Południowy. Shackleton był w stanie zbliżyć się do najbliższego celu, ale został zmuszony do odwrotu. Robert Scott uważnie przestudiował trasę poprzednika i postanowił podążyć za nim, dostosowując tylko dietę.

    • Trening drużynowy

      Ponadto Scott zebrał zespół 16 mężczyzn, silnych jak sam odwieczny lód na Antarktydzie. Grupa spędziła osiem miesięcy aklimatyzując się, modyfikując racje żywnościowe, odzież, sposób dostarczania paliwa i sanie. 13 września 1911 r. Dzielne dusze udały się na podbój Bieguna Południowego.

    • Amundsen Cunning

      Zespół Scott nie ukrywał swoich ruchów. Norweski odkrywca Amundsen, którego próba na Biegunie Północnym została zmiażdżona przez udaną wyprawę Fredericka Cooka i Roberta Piri, planowała podbić Biegun Południowy w tajemnicy. Amundsen opuścił Norwegię w czerwcu 1910 r. I rozpoczął szkolenie zespołu. Już w październiku 1911 r. Norweg wysłał telegram do Scotta, informując go, że wyścig oficjalnie się rozpoczął.

    • Tryb agresywny

      Trasa Amundsen była o wiele trudniejsza: przejście Gór Transantarktycznych do Płaskowyżu Polarnego, a następnie pęd do samego Bieguna Południowego. Jego zespół składał się z zaledwie 5 osób, ale aż 50 psów. Odważny odkrywca przygotowany do używania zwierząt do jedzenia..

    • Sukces

      Amundsen i jego ludzie dotarli do bieguna południowego 14 grudnia 1911 roku. Trasa zakończyła się sukcesem pomimo wszystkich niebezpieczeństw, które czaiły się podczas wyprawy. Faktem jest, że cała grupa szła niebezpieczną szelfem lodowym, który mógł łatwo zapaść się w morze i zabić ludzi. Doświadczony Norweg zdołał utrzymać pożądany rytm podczas podróży, co pozwoliło mu wygrać.

    • Uderzenie wroga

      Zespół Scotta dotarł na Biegun Południowy 17 stycznia 1912 r., A nawet udało mu się rozpocząć świętowanie, gdy natknęli się na norweskie flagi. Odważny dowódca wyprawy popadł w głęboką depresję, nie wiedząc, że najgorsze dopiero nadejdzie..

    • Koniec lata

      Lato na Antarktydzie zbliżało się ku końcowi, a ludzie mieli do czynienia z zamieciami i burzami lodowymi, które sprawiły, że ich podróż stała się jeszcze bardziej nieznośna. W pierwszym miesiącu podróży z głodu pierwszy mężczyzna zmarł. Cztery tygodnie później inny poszedł w zamieć, skąd już nie wyszedł. Scott i reszta spędzili resztę dni w namiotach: głód zabrał dusze wszystkich dzielnych mężczyzn.