Aztec gwiżdże przerażający dźwięk indyjskich szamanów
Azteccy szamani weszli w trans do dźwięków, które można nazwać jednym z najgorszych na świecie. Wydali swój aztecki gwizdek ostatniego oddechu.
Archeolodzy znaleźli taki instrument muzyczny dopiero w XX wieku na wykopaliskach starożytnej meksykańskiej świątyni. Początkowo wzięto go za ornament dekoracyjny - gwizdki wykonano w postaci ludzkich czaszek i figurek zwierząt..
Pierwszy sekret gwizdka otworzył francuski historyk Arnd Bot. Kaprys wydmuchał zabawkę i usłyszał bardzo niepokojący dźwięk.
A potem archeolodzy znaleźli murale przedstawiające szamanów podczas rytuałów. W rękach trzymali gwizdki. Ciemne, a nawet straszne dźwięki doprowadzają innych do transu: szamani użyli tego, aby podkreślić tajemnicę rytuału.