Pokonane potwory MMA chytrze sztuczki przeciwko dzikiej mocy
Wymiary, siła i moc profesjonalnego wojownika są bardzo ważne. Są jednak ważniejsze rzeczy: szybkość i technika, dzięki której nawet najwięksi rywale mogą zostać wyeliminowani.
W 1996 r. Niezbyt wybitny zawodnik MMA Igor Vovchanchin walczył z prawdziwym potworem - Paulem Valeransem, nazywanym jego wymiarami Medved. Dobry perkusista Igor utrzymywał dystans i strzelał do Valeransa z dużej odległości. Powolny i niezgrabny Niedźwiedź nigdy nie zdołał przenieść walki na podłogę - wszystko zakończyło się nokautem.
Mirko Krokov, legendarny wojownik Octagon, walczył w 2003 roku z Bobem Sappem, który w tym czasie był nadal uważany za dość poważnego wojownika. Wymiary Sappa zawsze zadziwiały - nawet w porównaniu z nadmuchanym Mirko Amerykanin wyglądał jak prawdziwy samochód. A jaki jest wynik? Już w pierwszej rundzie Sappowi zabrakło pary i stał się najłatwiejszym celem polskiego filmu akcji..
Być może najdziksza walka miała miejsce w 2007 roku między koreańskim potworem Choi Hon Man i Fedorem Emelyanenko. Nie zepsujemy ci tej walki spoilerami - spójrz tylko, jak Fedor działa z wdziękiem i ile jego przeciwnik jest bardziej.