Langemak jako represjonowany Niemiec stworzył Katiuszę
Wyrzutnia rakiet Katiusza nie jest niczym nie zwana bronią zwycięstwa. Ten system artylerii pocisków polowych, który stał się protoplastą Gradova, w ciągu zaledwie dziesięciu sekund może przekształcić terytorium w kilka hektarów w spalone pole. Przeraziła Niemców: nie było możliwości ukrycia się lub ukrycia przed strajkiem Katiuszy. Przez wiele dziesięcioleci autorstwo wyrzutni rakiet zostało oficjalnie przypisane laureatowi Nagrody Stalina, I stopnia, Bohaterowi Pracy Socjalistycznej oraz korespondentowi Akademii Nauk ZSRR, Andriejowi Kostikowowi. A prawdziwy projektant otrzymał najwyższą karę w nagrodę - przeczytaj jego historię.
-
Sposób artylerii
W 1928 r. Langemak ukończył Wojskową Akademię Techniczną Czerwonej Armii, która zdołała wykonać kilka dużych zamówień podczas studiów pod kierunkiem N.I. Tikhomirov, szef Specjalnego Laboratorium Dynamiki Gazu. W tej samej strukturze przyszły inżynier rozpoczął prace nad rozwojem rakiet.
-
Główny pocisk w kraju
Rozwój technologii rakietowej w połowie lat 20. stał się obiecującym obszarem. Oddzielna grupa zajmowała się bronią rakietową pod kierownictwem Georgya Langemaka, aw 1933 r. Na rozkaz marszałka Tuchaczewskiego powstał jedyny na świecie Instytut Badań Jet, NII-3,.
-
Podstawa „Katiuszy”
W NII-3 Langemak praktycznie samodzielnie opracował i przypomniał sobie pociski RS-82 mm i PC-132 mm, które następnie stały się podstawą legendarnej Katiuszy. W 1934 r. Laboratorium Dynamiki Gazu przeprowadziło udane testy nowych pocisków z ziemi, statków i samolotów. Według wyników testu Langemak otrzymał kilka głównych nagród rządowych i bardzo imponującą nagrodę pieniężną w wysokości 10 000 rubli. Wydawałoby się, że taki inżynier powinien być chroniony przez dowolny autorytet, ale sposoby bolszewików okazały się nieodgadnione..
-
Walka o władzę
Dyrektorem NII-3 był Ivan Kleimenov, a jego zastępcą był Siergiej Korolev, który jeszcze nie został ojcem sowieckiej kosmonautyki. Głównym inżynierem był Georgy Langemak, a człowiek, który zadecydował o losie całego laboratorium, był tylko metylem na jego miejscu. Andrei Kostikov napisał donos do Komitetu Centralnego KPZR, po czym kierownictwo NII-3 wraz z pełnym uzupełnieniem trafiło do lochów NKWD. Langemak nie wysiadł już z więzienia.
-
Złośliwy szkodnik
Jedno donosienie wystarczyło, by uznać konstruktora nagrodzonego i faworyzowanego przez władze za szkodliwego szkodnika. Oczywiście podczas przesłuchań w NKWD Langemak udzielił spowiedzi ... 11 stycznia 1939 r. Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR uznało Georga Langemaka za winnego. Inżynier został skazany na karę śmierci za „sabotaż w dziedzinie zapobiegania nowym rodzajom broni” i udział w „antyradzieckiej organizacji terrorystycznej”. Wyrok został wykonany tego samego dnia..
-
I niemiecki szpieg
Genialny projektant po prostu nie miał szczęścia. Faktem jest, że NII-3 był pomysłem marszałka Michaiła Tuchaczewskiego, który sam był wówczas oskarżany o znacznie poważniejsze przestępstwa - próbę przejęcia władzy i współpracy z Niemcami. Rząd radziecki pracował z szerokim grzbietem: wraz z marszałkiem zastrzelono prawie 50 osób, w tym Michaiła Langemaka.
-
Źle, przepraszam
W 1955 r. To samo Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR nagle stwierdziło, że Georgy Langemak został zastrzelony za darmo. Odkryli, mówią, nowe dowody niewinności osoby, która dała krajowi broń zwycięstwa nad niemieckimi faszystowskimi hordami. Inżynier całkowicie zrehabilitowany.
-
Uznanie geniuszu
Ale rehabilitacja nie oznaczała uznania George'a Langemaka. Jedną rzeczą jest zastrzelenie człowieka pod fałszywym potępieniem, a drugim zastrzelenie projektanta ze znaną Katiuszą. Dopiero w 1991 roku Georgy Erihovich Langemak został oficjalnie uznany za głównego twórcę moździerza rakietowego BM-13, a nawet otrzymał tytuł Bohatera Pracy Socjalistycznej. Pośmiertnie.