Strona główna » Przestrzeń » Kto faktycznie broni cały świat

    Kto faktycznie broni cały świat

    Wojna nigdy się nie kończy: jeśli wydaje ci się, że wszystko jest spokojne na świecie - po prostu sprawdź swój telewizor. Być może jest po prostu zepsuty. Centra konfliktów zbrojnych rozbłyskują w dziesiątkach punktów kuli ziemskiej. Ale skąd te wszystkie niezliczone rebelianci, myśliwce z systemem i po prostu bandyci dostają broń? Około trzech czwartych światowej produkcji broni stanowi tylko pięć krajów: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Niemcy i Francja są gotowe dać wszystkim pełną moc swojego przemysłu obronnego. Tylko w ubiegłym roku łączny udział sprzedaży broni przyniósł 480 miliardów dolarów uczestnikom rynku - aż o 2% więcej niż w 2013 roku. Dla głównych graczy ten rynek to świetny sposób na pozbycie się przestarzałych systemów. Duże siedliska konfliktów stają się zatem rodzajem wysypiska śmieci, gdzie sprzedaje się przestarzałą broń, aby zrobić miejsce w magazynach i zdobyć pieniądze na opracowanie nowych systemów. Zobacz, kto rzeczywiście broni cały świat..

    • USA

      Stany Zjednoczone są niekwestionowanymi królami wojny. Ten kraj jest odpowiedzialny za 30% wszystkich broni sprzedawanych na świecie i współpracuje ze stale aktualizowaną bazą klientów. Amerykańscy dostawcy większości broni do Ameryki Środkowej, gdzie import broni wzrósł o 68% od 2007 roku. Bliski Wschód leży w sferze interesów handlarzy śmierci: głównymi partnerami są Irak i Afganistan.

    • Rosja

      Nasz kraj stara się nadążyć. Rosja stanęła w obliczu poważnej krytyki ze strony światowej społeczności za dostarczenie 78% wszystkich broni używanych w Syrii od 2006 r. Do chwili obecnej. Obecnie prawie 68% całej sprzedaży w tej branży znajduje się w Azji i Oceanii. Indie uważane są za największego odbiorcę rosyjskich fabryk broni: popyt na broń stale rośnie..

    • Chiny

      Chiński przemysł zbrojeniowy zbliża się do Rosji. W 2012 roku wielki czerwony smok zostawił nawet Wielką Brytanię - tradycyjnie największego gracza na rynku zbrojeniowym. Ponadto Chiny pozostają drugim największym nabywcą broni na świecie, a jej eksport wzrósł o 162% od 2007 roku. Zasadniczo broń ta trafia na rynki azjatyckie i afrykańskie.

    • Sytuacja w Afryce

      Konflikty zbrojne kosztowały państwa Afryki około 18 miliardów dolarów rocznie - tyle, ile kraj otrzymuje dotacje od światowej społeczności. Zbieg okoliczności? Nie myślimy. W Burundi każdy może kupić kilka granatów za taką samą cenę jak piwo. Całkowity import broni na kontynent wzrósł o 104% w ciągu ostatnich pięciu lat. Afryka Północna ma własne statystyki: 350% w ciągu ostatnich dwóch lat - z powodu konfliktów w Egipcie i Libii.

    • Europejska demilitaryzacja

      Tymczasem handel bronią w Europie spada. Od 2007 r. Dwaj najwięksi dostawcy - Niemcy i Francja - ogłosili spadek sprzedaży o 18%. Ponadto trwa burzliwa dyskusja na temat stosunków handlowych między Niemcami a Arabią Saudyjską, krajem, który kupuje prawie jedną czwartą całej niemieckiej broni i jest już 10. największym importerem broni.

    • Popyt na starym kontynencie

      Popyt na broń w Europie spadł aż o 20% w ciągu ostatnich pięciu lat. Nie chodzi tu o zwiększoną pokojowość Starego Świata: problemem jest kryzys gospodarczy. Ostatni duży zakup został dokonany przez Hiszpanię. Rząd tego kraju wydał aż 1,4 mld euro w 2011 r., Kupując 24 rosyjskie śmigłowce bojowe.

    • Ciemne wody

      Pomimo tego, że główna część rynku należy do państw, handel bronią to raczej mętna sprawa. Prawie milion z 7 milionów wyprodukowanej broni palnej zostało utraconych lub, co bardziej prawdopodobne, skradzionych. Korupcja w globalnym przemyśle obronnym szacowana jest na 20 miliardów dolarów rocznie..