Strona główna » Przestrzeń » Ameba, która żywi się ludzkim mózgiem

    Ameba, która żywi się ludzkim mózgiem

    Człowiek uważał się za króla natury, ale nawet najprostszy organizm jest w stanie go zniszczyć w ciągu kilku dni. Nie jest to przesada: non-gleria Fowlera (Naegleria fowleri) wślizguje się do mózgu ssaków, jedząc go żywcem. Te ameby nie dbają o loty kosmiczne i najnowocześniejszą medycynę - najprostsze dotyczą tylko żywności. A prawdopodobieństwo spotkania dżdżownicy ameby wzrasta bardzo powoli, ale stale. Naukowcy widzą przyczynę jej rozprzestrzeniania się w globalnym ociepleniu. Po dotarciu do zbiorników słodkowodnych w regionach, w których wzrosła roczna temperatura, ameba zdołała dostosować się do nowych warunków.. 

    • Strefy zagrożenia

      Neglerie Fowler można znaleźć w dowolnym słodkowodnym ciele świata. Te ameby żywią się bakteriami i czasami zarażają ludzi. Aby podnieść straszliwą infekcję, wystarczy jeden mały oddech z kroplą wody. Po dotarciu do ciała nosiciela nehleria szybko przenosi się do mózgu, który stanowi dla nich stół bankietowy..

    • Atak umysłu

      Osadziwszy się wygodnie pod pokrywą czaszki, ameba zaczyna wchłaniać komórki mózgowe. Jednocześnie wytwarza specjalne białko, które przyczynia się do wczesnego rozpadu zdrowych komórek. Wkrótce mózg obok pasożyta zostaje całkowicie zniszczony. Zwykle na tym etapie osoba jest wciąż przytomna, zmuszona znosić straszne doznania..

    • Mechanizmy ochronne

      Układ odpornościowy wroga zauważa w pierwszych sekundach inwazji. Niestety, ewolucja nie przewidywała żadnej specjalnej kolejności komórek odpornościowych do zwalczania pożerającej mózg ameby, która wygląda raczej niesprawiedliwie. Ciało zwalcza pasożyta standardowymi metodami: wysyła więcej komórek odpornościowych do obszaru dotkniętego chorobą.

    • Ostatnia kropla

      Przeciwdziałanie systemowi immunologicznemu Fowler Negleria jest w zasięgu ręki. To znaczy na wici. Próbując zniszczyć pasożyta, ciało wydaje rozkaz wysłania ogromnej liczby komórek odpornościowych do dotkniętego obszaru. Ci „ratownicy” dosłownie grzebią resztki mózgu, powodując stan zapalny tkanek. W konsekwencji następuje obrzęk mózgu, z którego umiera ofiara..

    • Rzeczywistość niebezpieczeństwa

      Oczywiście szanse zarażenia amebą pochłaniającą mózg są znikome. Od 1962 r. Zarejestrowano tylko 132 takie przypadki na całym świecie i przetrwały tylko trzy ofiary. Jednakże hinduski biolog Abdul Mannan Baig słusznie zauważa, że ​​nikt nie wziął pod uwagę statystyk z krajów rozwijających się z powodu jej całkowitej nieobecności. Najprawdopodobniej naukowiec ma rację. Ostatnie badania odległych obszarów Pakistanu wykazały, że w tym kraju ameba zaraża co najmniej 20 osób rocznie..