Strona główna » Upiór w operze » Upiór w operze

    Upiór w operze


    W marcu 1908 r., Podczas planowanej inspekcji lochów Grand Opera, robotnicy złamali mur, który wydawał się niepotrzebny i zablokowali drogę do następnej piwnicy, i znaleźli ludzki szkielet za ścianą ...

    Obawiając się skandalu (w piwnicach luksusowego i popularnego teatru od dziesięcioleci znajdują się zwłoki), reżyser postanowił pokazać szkielet swojemu koledze dziennikarzowi. Monsieur Gaston Leroux był
    Słynął z ostrożności, pisząc artykuły: w młodości otrzymał tytuł prawnika i najwyraźniej starał się nie pisać szokujących lub obraźliwych objawień, chociaż, jak wszyscy dziennikarze, gonił za doznaniami.

    Monsieur Leroux był w stanie wyartykułować delikatnie, a dyrektor miał nadzieję, że po wydaniu jego artykułu, wiadomości stracą przewagę i można uniknąć skandalu..

    Gaston Leroux pochylił się nad znaleziskiem: szkielet był sproszkowany ceglanym pyłem, kształt czaszki był bardzo dziwny.

    To niefortunne życie musiało być strasznie brzydkie. Ale na małym palcu szkieletu błyszczał drogi pierścionek. Sądząc po kształcie - suczka, wykonana przez biżuterię z lat 60. ubiegłego XIX wieku.

    Opera Paryska, Wielka Opera czy Opera Garnier, jak nazywa się to architektem, jest największą operą na świecie. Ten budynek zachwyca pięknem i szokującym luksusowym wystrojem wnętrz. Jest ogromny - ale większość odwiedzających nawet nie wie, ile: przecież widzą tylko nadziemną część budynku..

    Lochy Opery są jedną z legend Paryża: są ogromne, znajdują się na kilku poziomach, jest wiele korytarzy, z których połowa zawaliła się od czasu do czasu i nie zostały przywrócone do teraz, ponieważ nowoczesne budowniczowie nie są pewni, że próba odbudowy nie doprowadzi do
    upadek całego budynku. W tych korytarzach łatwo się zgubić i zginąć, a pod centrum Opery znajduje się prawdziwe podziemne jezioro. Woda z tego jeziora w XIX wieku została wykorzystana w
    maszyny hydrauliczne do obsługi scenerii. A do tej pory jest używany jako zbiornik na wodę w przypadku pożaru, poza tym jest całkowicie po prostu niemożliwy do osuszenia: budynek
    zbudowany nad jedną z gałęzi Sekwany.

    Gaston Leroux nie był wstrząśnięty faktem odkrycia martwego człowieka w Operze (cały pułk byłby niezauważony w tych lochach), jako potworna deformacja czaszki i obecność eleganckiego kobiecego pierścienia.

    Obraz pierścienia został opublikowany we wszystkich gazetach, próbując znaleźć kogoś, kto rozpoznaje tę rzecz, a tym samym rzucić światło na tajemnicę tożsamości nieznanego, który zginął w lochach Opery około trzydzieści lat temu. Nikt nie odpowiedział, a nieznane pozostało nieznane, a tajemnica jego śmierci pozostała tajemnicą.

    Ale Leroux był dobrym dziennikarzem i udało mu się porozmawiać z kilkoma starymi pracownikami, którzy pracowali w teatrze od jego budowy. I opowiedzieli historię, którą jeden z nich
    Architekci rzekomo byli mężczyzną o szpecącej twarzy. Musiał nosić maskę: nawet potężni murarze bali się i zostali ochrzczeni na jego widok !

    Architekt pochodził z jakiejś francuskiej wioski, jego matka nagulyala go i próbował ukryć ciążę, ciągnąc jej gorset do końca, więc biedak urodził się z taką głową.

    Wtedy jego matka sprzedała go Cyganom jako cud. Ale był bardzo wykwalifikowanym architektem: wydawało się, że studiuje gdzieś na Wschodzie, gdzie przyprowadził go Roma.

    Był sam, a kierownictwo zapewniło mu mieszkanie w Operze. Biedny człowiek zakochał się w jednej z dziewcząt chóru o imieniu Dae. Ale nie odwzajemniła mu się, zwłaszcza że miała bogatego patrona.

    Ale architekt jakoś zwabił ją do swojego domu i trzymał w piwnicy przez dwa tygodnie. To, co wydarzyło się między nimi, jest nieznane, ale architekt dobrowolnie wydał refren. A on po prostu zniknął. Mówiono, że zamurował się gdzieś w lochach Opery i zaangażował się w tak wyrafinowany sposób..

    Powiedzieli również, że on sam - lub jego duch - wciąż idzie korytarzami Opery i może przeniknąć wszędzie przez tajne przejścia, które sam zbudował w grubości ścian i wewnątrz kolumn.

    Leroux lubił tę historię, ale nie wydawał się wystarczająco romantyczny i złowieszczy. Dlatego postanowił wymyślić własną wersję.

    Tajemniczy dziwak w masce, którą nazywał Eric, czyniąc go nie tylko genialnym architektem,
    ale także genialny kompozytor „The Angel of Music”, uczący młodego chóru śpiewu, a następnie wykorzystujący okrutne zbrodnie, by otworzyć drogę na scenę. Jego ukochany otrzymał imię Christina i był o wiele szlachetniejszy. I zamiast bogatego patrona pięknej piosenkarki, los przedstawił szlachetnemu panu młodemu Raoulowi de Chagny. Powstał więc jeden z najpopularniejszych thrillerów w historii literatury. Jego powieść, wydana w 1910 roku, Gaston Peru o nazwie „Upiór w operze”.

    Fantomowa powieść Gastona Leroux znajduje się obecnie na linii tak wielkich dzieł kultowych jak „Dracula” Brama Stokera i „Frankenstein” Mary Shelley.