Jak pojawiają się taśmy atmosferyczne?
Przez długi czas unikalne fioletowe filary na niebie uważano za zorzę polarną. Zasadniczo jest to zrozumiałe, ponieważ taśmy te pojawiły się wraz z Aurorą. Były jednak chwile, kiedy się pojawiła i sama, pozwalając się cieszyć przez 20 minut..
Zaintrygowany obserwowany z południa Kanady zaczął kręcić zjawisko na aparatach. Grupa o nazwie Alberta Aurora Hunters pojawiła się na portalu społecznościowym Facebook i zaczęli przesyłać zdjęcia niezwykłego zjawiska atmosferycznego. Stało się już jasne, że to nie zorza polarna. Co wtedy? Administrator grupy zadzwonił do Steve'a.
W nocy z 25 lipca 2016 r. Kamery uchwyciły ogromne obszary nieba, na których wyszły zarówno Steve, jak i zorza polarna. Ich badania pozwoliły nam wyciągnąć pewne wnioski dotyczące funkcjonowania pola magnetycznego naszej planety..
Czego się nauczyłeś? Steve pojawia się tylko na wysokości 3 tysięcy kilometrów od Ziemi, to znaczy naładowane cząstki, które tworzą te kolumny, są połączone z liniami pola magnetycznego na równiku planety. Kolejna chwila - spektakl w czasie trwania nie przekracza 1 godziny.
Z kolei zorza nie jest fioletowymi filarami, lecz zielonymi, niebieskimi lub czerwonymi owalami, świecącymi przez kilka godzin. Jednak powstaje w taki sam sposób jak Steve, ale pojawia się na wyższych szerokościach geograficznych.
Ciekawe informacje o taśmach atmosferycznych uzyskanych z satelitów. Pokazuje, że w składzie Steve'a są bardzo gorące cząstki, które poruszają się z niesamowitą prędkością. Takie zjawisko zostało zbadane przez naukowców drugiej połowy ubiegłego wieku, ale nie sądzili, że mogłoby to stworzyć efekt wizualny..