Dzikie i domowe pszczoły niż się różnią?
W ciągu ostatnich kilku lat wszyscy słyszeliśmy o zmniejszeniu światowej populacji owadów zapylających, w tym pszczół. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że problem można rozwiązać po prostu przez zwiększenie ich rozcieńczenia. Istnieje jednak duża różnica między zachowaniem a fizjologią osobników dzikich i udomowionych, co sprawia, że ta decyzja jest bardzo problematyczna..
Według amerykańskiego Departamentu Rolnictwa owady te mają ogromny wpływ na jakość i ilość produktów. W Ameryce zwiększają koszty zbiorów o około 15 miliardów dolarów. Czy to nie jest powód, by traktować je bliżej??
Jednak wraz ze spadkiem liczby ludności coraz więcej rolników jest zmuszonych polegać na migrujących (tj. Dzikich) koloniach pszczół. Na dłuższą metę takie uzależnienie może wyrządzić więcej szkody niż pożytku..
Ostatnie badania wykazały, że pszczoły domowe i dzikie zapylają kwiaty w zupełnie inny sposób. Badanie sadów jabłoniowych wykazało, że plony rosną tylko wtedy, gdy kwiaty są zapylane przez dzikie pszczoły, głównie z powodu ich diety. Podczas gdy pszczoły domowe, krążące wokół drzew, rozciągały się na tereny z dużą ilością kwiatów, wszędzie żywiły się dzikimi i zapylanymi. Dało to wyższą wydajność i lepszą jakość owoców..
Kolejnym problemem jest ochrona pszczół przed chorobami i szkodnikami. Według niektórych badań prawie 80 procent tych owadów, które są importowane do Wielkiej Brytanii, jest zarażonych co najmniej pięcioma różnymi pasożytami. Dlatego ich pojawienie się i bliski kontakt z lokalnymi dzikimi braćmi, którzy już nie są całkiem zdrowi, może przekształcić się w katastrofę. Całe kolonie rodzime zostały zniszczone przez choroby przywiezione przez importowane pszczoły.
Ale oprócz miejscowych i uprawianych przemysłowo istnieje również trzeci gatunek: pszczoły wędrowne. Szacuje się, że obecnie w Stanach Zjednoczonych jest około 1600 właścicieli takich pszczół. Przenoszą swoje ule z jednego regionu do drugiego w zależności od pory roku..
W lutym wielu z tych pszczelarzy udaje się do Kalifornii, aby zapylać sady migdałowe (ich zwierzęta domowe) (sezon zapylania kalifornijskiego migdału to największy sezon zapylania w Ameryce). Latem niektórzy z nich zabierają pszczoły na Środkowy Zachód, aby „przetworzyć” pola koniczyny lub Teksasu, gdzie melony muszą być zapylane. Następnie udają się na wschodnie wybrzeże, gdzie rozpoczyna się sezon jabłkowy, lub na Florydę.
Te kolonie wędrowne mogą mieć również niszczący wpływ. Łapią choroby i rozprzestrzeniają je w całym kraju, infekując populacje rodzimych pszczół, które nie są odporne. Przynoszą ze sobą cząstki obcych pestycydów i nawozów, które mogą zniszczyć całe kolonie rdzennych pszczół..
Czy uważasz, że taki problem może wpłynąć na nasz kraj? Podziel się swoją opinią w komentarzach.!