Pokolenie kobiet o zniekształconych wartościach
W sprawie nowego pokolenia kobiet, które nie widzą wartości w rodzinie, macierzyństwie, oddaniu, poświęceniu i kobiecości ...
Czy kiedykolwiek myślałeś:
• Dlaczego praktycznie każdy z nas jest tak trudno być stale z dziećmi?
• Dlaczego my gdzieś wyciągamy się z domu?
• Dlaczego, ze względu na publikację, jesteśmy gotowi oddać nasze dzieci innym wychowankom, ludziom, których nie znamy?
• Dlaczego bardziej zależy nam na modzie i plotkach niż na pedagogice i zdrowym odżywianiu??
• Dlaczego rodzina nie zajmuje głównego miejsca w naszym życiu?
• Dlaczego nasza przyszłość i samorealizacja, nasze pragnienia są ważniejsze niż przyszłość naszych dzieci?
Teraz wszystkie te pytania są retoryczne ...
Nie wiemy, jak być szczęśliwymi matkami, żonami, gospodyniami domowymi, kobietami ... Nie widzimy sensu poświęcać dzieciom jak najwięcej czasu na codzienne pieczenie ciasteczek, noszenie spódnic i sukienek, głaskanie koszuli mężowi, myślenie o jego życiowym celu ...
Nie widzimy tej wartości, znaczenia. Rodzina, macierzyństwo, oddanie, poświęcenie, kobiecość ... Wszystko stracone. Wszystko straciło znaczenie.
Dlaczego tak się stało?
Dlaczego spieszymy się do pracy, wrzucając dziecko za pół lub dwa lata do jakiejś dziwnej kobiety w przedszkolu? Przecież ona go nie pokocha. Będzie traktować go jak skarpetkę z bazą w fabryce elektrycznego oświetlenia. Dla niej to przenośnik. Nie będzie nawet próbowała zobaczyć osoby w tym dziecku. Będzie wywierać na niego presję, domagając się, by być jak wszyscy inni, ponieważ ma takie 25, i nie ma z nimi innego wyjścia.
Dawno, dawno temu, około 30 lat temu, nasza matka wysłała nas także do przedszkola. Ta sama ciotka. Trochę dziwne. Ale nie ma nic do zrobienia. Musimy iść do pracy. Tylko prawie każdy z nas miał około roku. I prawie cały ten czas rośniemy i rozwijamy się w domu ... A konkretnie, wtedy 21 lat - 5 lat przedszkola, 11 lat szkoły i 5 lat szkoły średniej. Przez cały ten czas byliśmy w domu prawie tylko wieczorami, a czasami w weekendy. Cały czas się spieszymy. Mieliśmy biznes - poranki, lekcje, lekcje, listy kontrolne, tutorzy, egzaminy, pary, zajęcia, dyplom, praca, kursy ...
Powiedziano nam - ucz się, inaczej będziesz gospodynią domową!
I brzmiało to tak groźnie, że naprawdę chciałem gryźć granit nauki zębami. W końcu najważniejszy jest dyplom z wyróżnieniem, dobra praca i zapierająca dech w piersiach kariera. Cóż, a przynajmniej po prostu zdobądź pracę gdzieś, bo musisz sobie zapewnić.
Jak często zbieraliśmy się przy stole z całą rodziną? Tylko w święta. Jak często mama spotykała nas ze szkoły? Zazwyczaj sami wróciliśmy do domu i ogrzaliśmy lunch lub zatrzymaliśmy się po posiłku. Wieczorem matka, zmęczona i rozgoryczona niekończącymi się kłopotami w pracy, wróciła do domu. Nie chciała rozmawiać ani jeść. Zapytała o oceny (jeśli nie zapomniała), sprawdziła lekcje i odesłała wszystkich do snu..
Nasi rodzice nas nie znali ... .
Nie wiedzieli nic o naszym wewnętrznym świecie, naszych marzeniach i aspiracjach. Reagowali tylko na złe, ponieważ nie mieli czasu na reakcję na dobro..
My też ich nie znaliśmy. Nie mogliśmy ich rozpoznać, ponieważ nie mieliśmy czasu na długie intymne rozmowy, na letnie wakacje z namiotami nad rzeką, na wspólne granie lub czytanie, na weekendową wycieczkę do teatru lub do parku ...
A więc dorastaliśmy ... Więc kultywowaliśmy w sobie pewne pomysły i pomysły dotyczące przyszłości, życia, celów życiowych i pomysłów..
A w naszym umyśle miejsce dla rodziny było bardzo małe. Dokładnie to samo, co widzieliśmy w naszych rodzinach..
Przecież, aby długo bawić się z dzieckiem, aby się z nim bawić, musisz to robić..
Aby codziennie piec ciasteczka i gotować wiele różnych potraw, musisz to zrobić..
Aby poświęcić czas domowi - udekoruj go, oczyść, ulepsz, stwórz przytulną atmosferę, musisz to uwielbiać..
Aby żyć z celami i ideami męża, martwić się o niego i jego przyszłość, musisz ... kochać męża, a nie tylko siebie obok siebie..
Główny nauczyciel w życiu
Wszystko to zaszczepia córkę mamę. Jest jej pierwszym i najważniejszym nauczycielem. Wskazuje na orientacje życiowe. Uczy cię kochać ... twoją kobiecą misję. Wyjaśnia znaczenie bycia żoną i matką. Uczy ... kochać.
A jeśli córka praktycznie nie widziała swojej matki, a jeśli tak, to wcale nie była inspirująca do szczęścia małżeńskiego, a potem jak mogła sama to znaleźć?!
Byliśmy skazani na utratę naszej czystości i miłości, ponieważ uczono nas tylko, jak robić karierę. Nauczono nas, że słowo „sukces” ma znaczenie tylko poza domem, tylko gdzieś w murach państwowych..
A potem płaczemy cicho nad zrujnowanym małżeństwem (które jest już ustawą), nad alienacją dzieci i jakimś dziwnym uczuciem, że ktoś nas kiedyś oszukał..
Ale zawsze jest sposób!
Wyjściem jest nauka. Naucz się być matką, żoną, kochanką, kobietą. Powoli, krok po kroku ... Naucz się widzieć wszystko różnymi oczami. Kobiecy, miły, kochający ...
Naucz się kochać. Nauczyć się myśleć nie o pracy przez większość dnia, ale o swojej rodzinie. Naucz się cenić rodzinę, męża, dzieci. Służyć im, pomagać im stawać się lepszymi, kwitnąć jak pąki kwiatowe ogrzane przez naszą miłość.
Musimy nauczyć się uśmiechać do dzieci i męża, częściej je przytulić. Musimy spojrzeć głębiej i zrozumieć, że nie tylko rozwijamy osobę, tworzymy jej wewnętrzny świat, jego światopogląd, jego postawy życiowe. Wiele z tego, co dostaje jako dziecko, będzie śledzić go przez całe życie..
I musimy zrobić błyskotliwą karierę matki i żony. I nawet jeśli nie będziemy próbować wejść na tę drabinę kariery, rozczarowanie będzie integralną częścią naszej starości. Ponieważ utracone możliwości i odrzucona odpowiedzialność dają w przyszłości bardzo gorzkie nagrody..
Ważne jest, aby pamiętać, że wszystko przyniesie owoce w odpowiednim czasie. Co oni będą? Wiele zależy od nas. Od naszego wektora życia, od wartości, które przenosimy do tego świata ... do świata naszej rodziny.
Autorka - Natalia Bogdan