Jak leczyć homoseksualizm
Do połowy XIX wieku opinia publiczna uważała stosunki seksualne z osobami o własnej płci za straszną wadę i perwersję, które były karane przez prawo i kościół. Trwało to tak długo, aż pewien Karl Heinrich Ulrichs, gej, zmęczony byciem się gejem, postanowił udowodnić światu, że homoseksualizm jest osobliwością psychiki i nic więcej.
Próbując zrehabilitować homoseksualistów, niestrudzony Ulrichs zwrócił się o pomoc do sławnych naukowców: patologa Rudolfa Virchowa i psychiatrów Karla Westphala i Richarda Kraft-Ebinga. Tych trzech najbardziej zainteresowanych problemem Kraft Ebing. Pomysł „niebieskiego” nauczyciela samouka Ulrichsa na temat „naturalności” homoseksualizmu wydawał się czcigodnemu heteroseksualnemu psychiatrze. W 1886 r. Kraft-Ebing publikuje książkę na temat „dewiacji seksualnych”, w której nazywa tę samą płeć miłością degeneracyjną i patologiczną. „Homoseksualizm jest chorobą psychiczną”, mówi. Nowa teoria była łatwo wspierana przez większość psychiatrów. I od tej chwili, kiedy homoseksualizm nazywano chorobą, zaczęli próbować ... TRAKTOWAĆ, a czasem przy użyciu najbardziej niekonwencjonalnych metod:
Po pierwsze, jedynym sposobem „leczenia” była kastracja. Lekarze postanowili rozpocząć usuwanie jąder i sprawdzić, czy problem zniknie. Byli „pacjenci”, którzy dobrowolnie poszli na kastrację, reszta była zmuszona. Jednak oczekiwane rezultaty nie przyniosły tak drastycznych środków - orientacja eunuchów w dniach ostatnich pozostała taka sama.
Zainspirowani sukcesem „psów Pawłowa”, lekarze zaczęli ćwiczyć leczenie prądem elektrycznym. Pacjenci byli pokazywani slajdy nagich mężczyzn i zostali pobici z lekkim rozładowaniem prądu z pojawieniem się podniecenia seksualnego. Następnie pokazywano slajdy z kobietami bez porażenia prądem. Terapia trwała od kilku tygodni do kilku lat. Brytyjscy naukowcy opracowali nawet przenośne urządzenie, z którego pacjenci mogą korzystać w domu, gdy pojawiły się niepożądane myśli erotyczne..
Zdaniem Freuda próbowano leczyć gejów, którzy uważali, że wszystkie cechy seksualności zostały nabyte w dzieciństwie i są związane z traumą psychiczną. Homoseksualiści od lat chodzą do psychoanalityków, zajmują się gynozą i autotrenningiem, ale nie czują zainteresowania kobietami.
W latach 40. XX wieku amerykański Oonsbi leczył homoseksualistów silnym lekiem corazol, który w tym czasie był stosowany w leczeniu zatruć narkotykami, schizofrenii, psychozy i depresji. Lek spowodował ciężkie drgawki, mężczyźni i kobiety przeszli do 15 takich sesji. Oonsbi uważał, że taka terapia skutecznie wyleczyła homoseksualizm, chociaż nie prowadził długoterminowej opieki nad pacjentami. Następnie badania Oonsby zostały zdyskredytowane.
Lata 50. XX wieku przyniosły homoseksualistom kolejne lekarstwo - lobotomię. Chirurdzy zaczęli niszczyć mózg pacjentów, przecinając mostek między półkulami, przecinając podwzgórze, niszcząc struktury odpowiedzialne za zachowania seksualne. W wyniku operacji pacjenci zostali całkowicie pozbawieni pożądania, zaburzenia ruchów zostały zaburzone, wystąpiły paraliż lub problemy ze wzrokiem. Na prośbę społeczności medycznej w 1969 r. Takie eksperymenty zostały przerwane..
Po odkryciu hormonów płciowych lekarze zaczęli stosować terapię hormonalną w leczeniu homoseksualizmu. Niestety, i tutaj czekali na porażkę. „Niebieskie”, które w dużych ilościach przyjmowały hormony żeńskie, straciły wszelkie pożądanie seksualne, podczas gdy nagle zaczęły się tłusty, a wiele rosło piersi. Dla tych, którzy przyjmowali męskie hormony, aktywność seksualna, wręcz przeciwnie, wzrosła, ale nie przestali kochać swojego rodzaju. Jednak w niektórych przypadkach ta lub inna metoda okazała się skuteczna, a lekarzom udało się skorygować orientację seksualną pacjentów, ale był to raczej wyjątek niż reguła..
Wypędzenie demonów - taka terapia jest praktykowana do dziś w różnych wyznaniach chrześcijańskich. Kapłani próbują uleczyć swoje „niebieskie” stada, aby wykonać obrzęd egzorcyzmu demonów. Nie odnotowano ani jednego udanego wyniku - wiara jest słaba.
Stopniowo próba wyleczenia homoseksualizmu była nieco zmęczona, aw 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykluczyło homoseksualizm z listy chorób psychicznych większością głosów. Światowa Organizacja Zdrowia poparła tę fatalną decyzję.
Po prawie dwudziestu latach (w 1993 r.) Ta innowacja dotarła do Rosji. Homoseksualizm został wykluczony ze wszystkich medycznych podręczników, a wreszcie art. 121 ust. 1 został usunięty z kodeksu karnego, który został ukarany za sodomię. Tak więc pod koniec XX wieku spełniło się „niebieskie” marzenie Karla Ulrichsa, uznano niekonwencjonalną orientację seksualną za nieszkodliwą..