Strona główna » Osobowości » Steve McQueen - The King of Toughness

    Steve McQueen - The King of Toughness


    Miłośnik motocykli i samochodów sportowych, wielbicielka kobiecego piękna, zapalona zawodniczka i koneserka dobrych drinków - a przede wszystkim niezwykle utalentowany aktor, jedna z największych gwiazd Hollywood w swoim czasie, której urok nie blaknie nawet po kilku dekadach po jego śmierci - to wszystko jest Steve McQueen.

    24 marca 1930 r. W miejscowości Beach Grove na obrzeżach Indianapolis, w stanie Indiana, w rodzinie Williama i Juliana McQueenów urodził się chłopiec o imieniu Stephen Terrence.

    Mój ojciec opuścił rodzinę, gdy chłopiec miał zaledwie sześć miesięcy. Wkrótce on i jego matka przenieśli się do miasta Slater w stanie Missouri i osiedlili się u wuja Juliana, który był rolnikiem. Często matka wyjeżdżała, pozostawiając chłopca pod opieką wuja Claude'a, który w większości był zaangażowany w wychowanie Steve'a.

    Kiedy Steve skończył dwanaście lat, on i jego matka przenieśli się do Los Angeles. Julian ożenił się ponownie, ale związek chłopca z ojczymem nie zadziałał - a raczej przeciwnie - mężczyzna często bił Steve'a; poza tym matka przyszłego aktora jest uzależniona od picia.

    Oczywiście taka sytuacja w rodzinie nie pomagała Steve'owi być często w domu - woląc spędzać czas na zewnątrz, często spędzał czas z członkami lokalnych gangów młodzieżowych, a nawet cieszył się pewnym szacunkiem wśród nich. Na szczęście matka, zauważając, że syn był na śliskim zboczu, zdołała ochronić Steve'a przed wielkimi kłopotami, wysyłając go do szkoły z internatem „Boys Republic”.

    Początkowo McQueen kilkakrotnie wybiegł ze szkoły z internatem, ale został złapany i wrócił tam ponownie, aż w końcu zrozumiał, co szkoła z internatem myśli o jego przyszłości, i przestał myśleć o ucieczce. Następnie, stając się sławny, często przychodził na święta, przynosił prezenty, rozmawiał z uczniami.

    W wieku 16 lat Steve opuścił szkołę z internatem i poszedł szukać lekcji życia. Przez kilka lat próbował wielu zawodów - od marynarza po drwala, a nawet służył kilka lat w marines (często padając na „wargę” na „AWOL”). Po nabożeństwie przez jakiś czas wędrował między Nowym Jorkiem a Miami, pracując jako taksówkarz, a następnie jako kurier, aż w końcu postanowił zamieszkać w Big Apple i spróbować siebie jako aktora.

    Zaczął studiować aktorstwo. Aby nakarmić siebie i zapłacić za szkolenie, McQueen musiał ciężko pracować na różnych stanowiskach - od mechanika w warsztacie samochodowym po kierowcę furgonetki.

    W 1955 roku dwa tysiące ludzi zabrało Martina Landaua i McQueena do studia castingowego słynnego Lee Strasberga z dwóch tysięcy osób - czy to nie jest oznaka talentu??

    Steve nie był wybredny jeśli chodzi o wybór dzieł teatralnych, a na koniec miał szczęście - dostał główną rolę w broadwayowskiej produkcji „Kapelusz pełen deszczu” - ale stracił go trzy miesiące później - może po prostu przecenił swój talent ...

    1956 jest niezwykły nie tylko dla debiutu McQueena w filmie (w filmie „Ktoś mnie kocha tam”), ale także dla małżeństwa aktora z młodym tancerzem Neilem Adamsem - zaledwie cztery miesiące po ich swobodnej znajomości na ulicy.

    Rok 1958 staje się punktem zwrotnym w karierze aktora - w końcu dostaje główne role w filmie fabularnym „Bubble” i serialu telewizyjnym „Wanted Dead or Alive”, który trwał trzy sezony. Wkrótce pojawiło się zdjęcie „Napad na wielki bank w St. Louis”.

    Jeśli w filmie „So Little Never”, gdzie Frank Sinatra i Gina Lollobrigida świeciły, reżyser John Sturges dał Steve'owi bardzo małą rolę, a następnie w swoim następnym filmie całkowicie „zrehabilitował się” przed McQueenem - w 1960 roku Wielka Siedem została zaprezentowana światu . Początkowo rola aktora była bardzo mała, ale później została zwiększona.

    Obraz był po prostu skazany na hit - silny scenariusz Akiry Kurosawy, dostosowany do amerykańskiej publiczności, świetna muzyka Elmera Bernsteina (zdobył nominację do Oscara), wspaniałe zdjęcia na miejscu - i oczywiście świetna obsada - Jul Brynner, James Coburn , Charles Bronson, Robert Vaughn ...

    Przez kilka lat McQueen został usunięty z kilku innych filmów, głównie filmów akcji, aw końcu w 1963 r. Wychodzi The Big Escape. Obraz, który dał McQueenowi możliwość współpracy ze Sturges, Bernstein, Coburn i Bronson, był nominowany do Oscara i Złotego Globu, a McQueen do roli kapitana Hiltza wygrał nagrodę MIFF.

    W 1959 roku aktor miał córkę Terry'ego, a półtora roku później jego syna Czada. Dorastając bez miłości rodzicielskiej, McQueen próbował, aby jego dzieci nigdy jej nie zabrakło. Mieszkali z dziećmi w dużym domu, Steve zbierał motocykle i samochody - byli szczęśliwi.

    Rola w filmie „Love with a Stranger” przyniosła McQueenowi nominację do Złotego Globu, a sam film był nominowany do pięciu Oscarów. „Mała Cincinnati” w reżyserii Normana Jewisona została również dobrze przyjęta przez krytykę i publiczność.

    W 1965 roku matka Steve'a miała udar. Pomimo trudnych relacji z Julianem, pozostawił wszystko, by być z nią przez cały czas w szpitalu, ale nigdy nie poradziła sobie z chorobą i wkrótce umarła..

    Za rolę Jake'a Holmana w filmie „Sandy Pebbles” Steve otrzymał nominację do Oscara..

    Był na szczycie sławy - bogaty (w tym czasie jeden z najlepiej zarabiających aktorów Hollywood wraz z Johnem Waynem i Clintem Eastwoodem), znany, poszukiwany, nominowany do Oscara i posiadający gwiazdę na bulwarze w Grauman's Chinese Theatre - dostał to 1967.

    Oprócz filmu miał jeszcze jedną silną pasję - wyścigi samochodowe. Według słów McQueena on sam nie wie, kim jest - aktor zaangażowany w wyścigi lub grający na wyścigach.

    Pasja do samochodów objawiająca się aktorowi jako dziecku - wraz z przyjacielem własnymi rękami zebrała samochód wyścigowy na bazie starego Forda.

    Już jako znany aktor McQueen przez kilka lat brał udział w kilku wyścigach samochodowych na różnych samochodach. Po zamożności zebrał całą kolekcję motocykli i samochodów, w tym Ferrari, Jaguara, a nawet trzech Porsche.

    Na planie „Scam Thomasa Crowne'a” McQueen znów pracuje z Normanem Juisonem. Steve naprawdę chciał zagrać tę rolę - bardzo różniła się od tego, co musiał grać wcześniej - i do końca życia stała się jego ulubioną pracą filmową..

    Otworzył własną firmę produkcyjną Solar Production; jej pierwszym filmem był „Bullitt” - opowieść o policjancie obfitującym w akrobacje i pościgi. Do dziś jest uważany za jeden z najlepszych filmów McQueena..

    Kolejna praca McQueena - obraz „Złodzieje” z 1969 roku - i ponownie nominacja do „Złotego Globu”.

    Wymagany i popularny Steve nie zapomniał o reszcie - która dla niego często kojarzyła się z piciem i kobietami, a od pewnego czasu z narkotykami..

    Paradoksalnie, takie życie uratowało kiedyś życie aktora - zapraszany na kolację w domu Romana Polańskiego, nagle spotkał pięknego nieznajomego, postanowił nie iść do słynnego reżysera - i tym samym uniknąć spotkania z „rodziną” Manson, który dokonał masowej rzezi w rezydencji Polańskiego, zabijając kilka osób, w tym ciężarną żonę filmowca, Sharon Tate.

    Kiedy mordercy zostali zatrzymani, znaleźli listę ludzi, którzy mieli być kolejnymi ofiarami maniaków - i zawierały one imię McQueena. Po tym incydencie aktor opuścił Los Angeles, ale teraz zawsze chodził z bronią.

    Praca nad obrazem „Le Mans” była bardzo ważna dla McQueena, wielkiego fana wyścigów samochodowych - naprawdę chciał, aby zdjęcie zostało docenione przez innych kierowców wyścigowych. Ale w życiu nie zawsze działa tak, jak sobie wyobrażasz - budżet filmu został znacznie przekroczony, firma produkcyjna McQueen zbankrutowała, a film nie zaakceptował krytyki i publiczności.

    To był ciężki cios dla aktora, był bardzo zaniepokojony tym, co się stało. Na domiar złego nastąpiła także duża zmiana w jego życiu osobistym - po piętnastu latach małżeństwa rozwiódł się z żoną, Neilem..

    Pierwsza praca Steve'a z reżyserem Samem Peckinpah - „Junior Bonner” - została dobrze przyjęta przez krytyków, ale nie udało się jej w kasie. Ale ich druga współpraca - „Escape” - stała się bardzo ważna dla aktora, i to nie tylko ze względu na kasę - na planie „Escape” McQueen rozpoczyna romans z Eli McGrow - gwiazdą niedawno wydanego „Love Story”. McGraw był wtedy żonaty, ale nie powstrzymało to aktorów przed ślubem wkrótce. Drugie małżeństwo McQueena trwało krócej niż pierwsze - para rozpadła się w 1977 roku.

    Po wielkim sukcesie „Escape” wychodzi ze słynnego „Motha” Franklina Schaffnera. Genialny duet McQueena i Dustina Hoffmana, który po raz kolejny potwierdził swój status utalentowanego aktora, przyniósł McQueenowi kolejną nominację do Złotego Globu i uzupełnił jego konto bankowe dwoma milionami dolarów.

    Obraz „Heaving Hell” z 1974 roku jest niezwykły nie tylko dlatego, że stał się przebojem kasowym - oprócz McQueena, brali w nim udział aktorzy tacy jak Paul Newman, William Holden, Fei Dunaway, Fred Astaire, Robert Von. A jeśli prawie dwadzieścia lat temu w filmie „Ktoś mnie tam kocha”, Newman był prawdziwą gwiazdą, a McQueen był tylko początkującym aktorem grającym małą rolę, teraz byli gwiazdami na tym samym poziomie..

    Kilka lat później aktor zagrał w filmie „Wróg społeczeństwa” - film był mocno krytykowany, a nawet usunięty z serialu..

    W ostatnich latach życia McQueen zainteresował się samolotami - najwyraźniej dotyczyło to genów pilota-ojca. Nowa pasja napędzała nawet jego zainteresowanie motocyklami - otrzymał licencję pilota, kupił ranczo w Kalifornii i zaczął zbierać kolekcję samolotów.

    W 1980 roku, krótko przed śmiercią, aktor poślubił modelkę Barbarę Minty. Ale ich życie było zrujnowane - Steve był wkrótce w szpitalu.

    Diagnoza lekarzy była straszna - rak płuc - oczywiście ekspozycja na azbest, którą McQueen musiał często stawiać podczas wyścigów samochodowych, dotkniętych (azbest był używany jako ochrona przed ogniem w kombinezonach wyścigowych). Lekarze powiedzieli, że operacja była bezużyteczna i przewidywali, że słynny aktor przeżyje zaledwie kilka miesięcy. Ale nawet będąc przykuty do łóżka, aktor się nie poddawał..

    7 listopada 1980 r. Steve McQueen zmarł w szpitalu z uśmiechem na twarzy, trzymając Biblię..

    Fani McQueena nie mają okazji uhonorować pamięci aktora, zbliżającego się do jego grobu - ciało zostało skremowane i rozproszyło się po falach Oceanu Spokojnego.

    Wielokrotnie nominowany do najbardziej prestiżowych amerykańskich nagród filmowych i nigdy osobiście nie otrzymał żadnego z nich, był traktowany przez widzów z miłością i szacunkiem nawet przez wiele lat po jego śmierci - tacy uznani mistrzowie kina jak Kevin Costner, Pierce Brosnan, Bruce Willis nazywa swojego idola Steve'a McQueena.

    Ciekawe fakty:

    Walter Hill był scenarzystą filmu The Escape z 1972 roku ze Stevem McQueenem, a jego remake z 1994 roku z Alecem Baldwinem i Kim Basinger..

    Opłata McQueena za zdjęcia w reklamie firmy „Honda” wyniosła milion dolarów.

    Postać Hugh Laurie w serii „Doctor House” nazwał mysz Steve McQueen.

    Był bliskim przyjacielem Bruce'a Lee; na pogrzebie słynnego mistrza sztuk walki McQueen był jednym z tych, którzy nosili trumnę. Aktor przez wiele lat zajmował się karate pod kierownictwem słynnego Chucka Norrisa.

    Pewnego razu podczas wyścigu aktor złamał nogę; mimo to uczestniczył w innym wyścigu z tą kontuzją i zajął drugie miejsce.