Ludzie, którzy zginęli w poszukiwaniu mitycznych miejsc
Przez wiele tysiącleci ludzkość wierzyła w mistycyzm i cuda. W szczególności, w istnieniu źródeł uzdrawiania, ukrytych przed oczami bram do raju lub ukrytych skarbów wieki temu. Opis takich miejsc można znaleźć zarówno w dziełach sztuki, jak iw miejskich mitach. I oczywiście przez cały czas istniały dzielne dusze, które były gotowe odkryć tajemnicę kolejnego cudu. Jednak najczęściej dzielni poszukiwacze wracali z niczym lub całkowicie umierali. Opowiemy o ostatnim.
Adolf Ruth
W Ameryce XX wieku popularna była legenda o zapomnianej kopalni złota Holendra, w której rzekomo przechowywano skarb Jakuba Waltza, słynnego poszukiwacza złota. Pomysł znalezienia tego skarbu miał obsesję na punkcie weterynarza Adolfa Rutha. Po zdobyciu kilku map wraz z synem udali się na pustynię Borrero, co wskazano w jego przewodnikach. Po raz pierwszy nic nie znaleźli. Po pięciu latach postanowili spróbować jeszcze raz, ale Ruth Starszy spadł z urwiska i złamał nogę. To na zawsze uczyniło go inwalidą, jednak nie pozostawił próby znalezienia złota. Prawie dziesięć lat później Adolf otrzymał nową mapę, która tym razem doprowadziła go do gór Arizony. Ta wyprawa była ostatnia dla Adolfa. Zaledwie rok po jego zniknięciu znaleziono go z dwoma kulami w głowie. Zakłada się, że został zabity i obrabowany ze względu na kartę.
Robert Restall
Tymczasem w Nowej Szkocji mówiono o tajemniczej wyspie Dąb, która kryje niezliczone bogactwa. Wierzono, że można tam znaleźć biżuterię Marie-Antoinette, a nawet rękopis Szekspira. To tam poszedł Robert Restall, kiepski kierowca koparki. Nie bał się nawet faktu, że skarby ukrywają się w wydobywających się tunelach, które już zabiły kilka spragnionych pieniędzy. Robert wraz z synem i kilkoma kolegami poszedł do kopalni. W tym momencie, gdy zszedł, jeden z silników jego wyposażenia zawiódł: zaczął wydzielać trujący siarkowodór, usuwając powietrze z jaskini. Początkowo Restall próbował uratować syna, ale stracił przytomność z powodu gazu. Później, próbując ich wyciągnąć, zmarł również jeden z robotników. Legenda głosi, że zanim skarb pozwoli człowiekowi zbliżyć się do niego, siedem musi zginąć, podczas gdy wyspa Coke ma sześć.
Ludzie Naxi
To mały naród prowincji Yunnan w Chinach. Wokół znajdują się Himalaje, wśród których, według Nasi, znajduje się wejście do raju zwanego Shangri-La. Uważa się, że jeśli para kochanków zostanie upuszczona z jednego ze szczytów otaczających Yunnan, z pewnością wpadnie do Shangri-La. Przez wiele lat ufanie Naxis zeskoczyło z klifu w poszukiwaniu niebiańskiego życia wiecznego. Ostatni przypadek został zarejestrowany całkiem niedawno - w 2015 roku.
Podoba Ci się ten artykuł? Lubię i udostępniaj rzeczy znajomym!