Anatolij Leopoldovich Golimbievsky
To zdjęcie często pojawia się w Internecie. Zawsze bez komentarza. I zawsze powoduje nieopisane emocje. Gdy zobaczysz to zdjęcie, nigdy nie zapomnisz. Kim jest ten heroiczny weteran, uśmiechnięty, bez względu na wszystko ... Nazywa się Anatolij Leopoldovich Golimbievsky. To on, opiekun doświadczonego niszczyciela, jedyny ocalały z całej grupy, pierwszy, który wziął udział w bitwie w zatoce Tsemessky koło Noworosyjsku.
Sailor Anatoly Golimbievsky był w pierwszej części lądowania marines, wylądował na Małej Ziemi. Został znaleziony na polu bitwy bez śladów życia, z obrażeniami nóg i ramion. W szpitalu w Tbilisi dzielny marynarz został uratowany, ale nie mogli uratować jego nóg. Ale ten żeglarz promieniował taką witalnością, że udało mu się wygrać i poślubić główną pielęgniarkę, gruzińską Mircę..
Córka Tamara urodziła wnuka, czekała na Anatolija Leopoldowicza i prawnuka ... Warto przyznać, że szczegóły jego odważnego czynu, być może, pozostały tylko we wspomnieniach byłego dowódcy „inteligentnego” admirała S. Vorkova. Nie można powiedzieć lepiej niż świadek tych wydarzeń. „... Myskhako. Cierpienie Mała ziemia. W pobliżu Noworosyjsk Anatolij Golimbievsky został przyjęty na przyjęcie. Z gorącego karabinu maszynowego z gorącej strzelaniny, w postrzępionej kamizelce, gwałtownie ruszył do przodu. Tylko do przodu. Na wroga ... Natknąłem się na ogień karabinu maszynowego. Zerwał się i znów upadł. Zirytowany poczuł kolano, lepkie od krwi. Zaciskając zęby, czołgał się do przodu, gdzie biegli inni. Wkrótce Golimbievsky udał się do bunkra wroga, zajętego przez trzynastu rannych spadochroniarzy, i przez dwa dni bronił się razem z nimi.
Trzeciego dnia, ranny i na drugiej nodze, czołgał się do gniazda karabinu maszynowego. Aptly rzucił „cytrynę”. Kula wroga wylądowała w prawej ręce. Wrócił do swoich towarzyszy. Tylko czterech pozostało przy życiu. Dopiero siódmego dnia nieznośnego huku, pragnienia, głodu został zabrany na motocykl. W szpitalu w Gelendzhik po badaniu chirurg powiedział: - Zgorzel gazowa. Tylko amputacja nóg ... Zgadzasz się? - Chcę żyć! - odpowiedział Golimbievsky ... Anatolij Golimbievsky żył do 80 lat, zarażając wszystkich swoją radością życia.
Jego „złote ręce” znalazły zastosowanie w Instytucie Metrologii, gdzie przez całe życie pracował jako czołowy inżynier i wykonał tysiące mechanizmów, urządzeń i urządzeń. Podróżowałem po mieście i do daczy w samochodzie, który przerobiłem na ręczną kontrolę. „Jestem dumny - powiedział - że pochodzę z plemienia marynarzy”. Wierzę w nieodpartą siłę, siłę i postęp naszej marynarki ... Wierzę w niezłomność naszej flagi - flagę państwa morskiego, strażnika morskiego ...
P. S.: To zdjęcie, na którym kadeci Szkoły Nakhimov, prowadzonej przez oficera, pozdrawiają weterana Golimbievsky'ego, zostało zrobione w 1989 roku na nabrzeżu w Leningradzie przez fotografa Ivana Kurtova.