Strona główna » Historia » Okropna grupa śmierci tajemnicy Dyatlova

    Okropna grupa śmierci tajemnicy Dyatlova


    Tragiczna historia grupy turystycznej studentów Instytutu Politechnicznego Uralu w lutym 1959 r. Na północnym Uralu, znanej jako grupa Diatłowa, jest jedną z najbardziej tajemniczych tragedii w historii. Sprawa została częściowo odtajniona dopiero w 1989 roku. Według naukowców niektóre materiały z tej sprawy zostały wycofane i sklasyfikowane do tej pory. Z powodu ogromnej liczby dziwnych i niewytłumaczalnych okoliczności w odległym 1959 r. Śledczy nie mogli ujawnić tej tajemnicy. Do tej pory przez wiele lat wolontariusze inicjatywy próbowali zbadać i jakoś wyjaśnić niesamowicie dziwną i straszną historię grupy. Nie ma jednak w pełni zharmonizowanej wersji, która wyjaśniałaby wszystkie tajemnice tej sprawy..

    1. Grupa Dyatłowa.
    23 stycznia 1959 roku grupa dziewięciu narciarzy z klubu turystycznego udała się na wycieczkę narciarską na północy regionu Swierdłowska. Na czele grupy stał doświadczony turysta Igor Diatłow. Zadaniem wędrówki jest przejście przez lasy i góry Północnego Uralu przez wyjazd na narty o trzeciej (najwyższej) kategorii trudności.

    1 lutego 1959 r. Grupa zatrzymała się na noc na zboczu góry Kholatchakhl (przetłumaczonej z Mansyjska - Góra umarłych), niedaleko bezimiennej przełęczy (zwanej później Przełęczą Diatłowa). Nic nie zapowiadało kłopotów. Te fotografie grupy zostały później znalezione w kamerach uczestników marszu i wyświetlone w dochodzeniu. Grupa ustawia namiot na zboczu góry, około 17 godzin.

    To są najnowsze zdjęcia, które zostały odkryte..
    12 lutego grupa miała dotrzeć do ostatniego punktu trasy - wioski Vizhay, wysłać telegram do klubu sportowego instytutu i powrócić do Swierdłowska 15 lutego. Ale ani w wyznaczone dni, ani później, grupa nie pojawiła się w punkcie końcowym trasy. Postanowiono rozpocząć wyszukiwanie.

    2. Rozpoczęcie poszukiwań i ratownictwa.
    Prace poszukiwawcze i ratownicze rozpoczęto 22 lutego, na trasie wysłano oddział. Około setek kilometrów nie ma osiedli, całkowicie opuszczonych miejsc.
    26 lutego na zboczu góry Holatchakhl znaleziono namiot posypany śniegiem. Ściana namiotu zwrócona w dół stoku została przecięta..

    Później namiot został odkopany i zbadany. Wejście do namiotu zostało otwarte, ale nachylenie namiotu skierowanego w stronę zbocza było rozerwane w kilku miejscach. W jednej z dziur przyklejono futrzaną kurtkę.

    Ponadto, jak wykazało badanie, namiot został wycięty od wewnątrz (schemat cięć na zdjęciach na słupek)

    Przy wejściu, w namiocie, był piec, wiadra i trochę więcej kamer. W najdalszym kącie namiotu znajduje się torba z kartami i dokumentami, kamera Diatłowa, pamiętnik Kołmogorowa, bank z pieniędzmi. Na prawo od wejściowego jedzenia. Tuż obok wejścia były dwie pary butów. Pozostałe sześć par butów leżało naprzeciwko ściany. Plecaki rozkładają się na dno, na nich pikowane kurtki i koce. Niektóre koce nie są rozkładane na kocach - ciepłe ubrania. W pobliżu wejścia znaleziono czekan, a na rampę namiotową rzucono latarkę. Namiot był całkowicie pusty, nie było w nim ludzi.

    3. Straszne znaleziska.
    Potem wyszukiwarki zaczęły otwierać ciągłą serię strasznych i okrutnych zagadek.

    Ślady wokół namiotu wskazywały, że cała grupa Diatłowa nagle opuściła namiot bez wyraźnego powodu i prawdopodobnie nie przez wyjście, ale przez cięcia. Co więcej, ludzie wybiegli z namiotu na 30 stopni mrozu, nawet bez butów, i częściowo ubrani. Grupa uciekła około 20 metrów w kierunku przeciwnym do wejścia do namiotu. Potem gęsta grupa dyatlovtsy, prawie linia, w skarpetach na śniegu i mrozie zeszła po zboczu. Ślady stóp wskazują, że szli razem, nie tracąc z oczu siebie. I nie uciekli, mianowicie wycofali się po zboczu w zwykły sposób..
    Te wystające ślady śniegu są ich śladami, tak jak dzieje się to w przypadku silnej śnieżycy na ziemi..

    Po około 500 metrach wzdłuż stoku ślady zostały utracone pod grubością śniegu.
    Następnego dnia, 27 lutego, ciała Jurija Doroszenki i Jurija Krivonischenki znaleziono półtora kilometra od namiotu i na zboczu 280 m, w pobliżu cedru. W tym samym czasie zostało to odnotowane: Doroszenko miał spaloną stopę i włosy na prawej skroni, a Krivonischenko doznał oparzenia lewej nogi i oparzenia lewej stopy. W pobliżu zwłok odkryto ognisko, które weszło w śnieg.

    Ratowników uderzył fakt, że oba ciała zostały rozebrane do bielizny. Doroszenko leżał na brzuchu. Poniżej jest gałąź drzewa, rozbita na kawałki, na którą najwyraźniej spadła. Krivonischenko leżał na plecach. Wokół ciał rozrzucono wszelkiego rodzaju małe rzeczy. Na jego rękach pojawiły się liczne obrażenia (siniaki i otarcia), narządy wewnętrzne przepełniły się krwią, Krivonischenko brakowało końcówki nosa.

    Na samym cedrze, na wysokości 5 metrów, gałęzie były odłamane (niektóre z nich leżały wokół ciał). Ponadto gałęzie o grubości do 5 cm były początkowo wypełniane nożem, a następnie odłamywane siłą, jakby wisiały nad całym ciałem. Na korze są ślady krwi.

    W pobliżu znaleziono kawałki noża z młodymi jodłami zerwanymi i ciętymi na brzozy. Odetnij wierzchołki jodły, a nóż nie zostanie znaleziony. W tym przypadku założenia, że ​​były używane do ogrzewania, nie były. Po pierwsze, palą się źle, a po drugie, jest stosunkowo duża ilość suchego materiału. Prawie równocześnie z nimi, 300 metrów od cedru, znaleziono ciało Igora Diatłowa na zboczu w kierunku namiotu.

    Był lekko pokryty śniegiem, leżał na plecach, głowę w kierunku namiotu, ramieniem obejmował pień brzozy. Dyatlov miał spodnie narciarskie, kalesony, sweter, kowbojską kurtkę i futrzany top. Po prawej stopa - skarpeta wełniana, po lewej - bawełna. Zegar na dłoni pokazywał 5 godzin i 31 minut. Na jego twarzy pojawił się lodowaty wzrost, co oznaczało, że przed śmiercią wdychał śnieg..

    Liczne otarcia, zadrapania, osady były widoczne na ciele; na dłoni lewej ręki ustala się powierzchowna rana od drugiego do piątego palca; narządy wewnętrzne są wypełnione krwią.
    Około 330 metrów od Diatłowa, wyżej wzdłuż zbocza, pod warstwą gęstego śniegu o szerokości 10 cm, znaleziono ciało Ziny Kolmogorowej.

    Była ciepło ubrana, ale bez butów. Na twarzy miał ślady krwawienia z nosa. Na dłoniach i dłoniach występują liczne otarcia; rana ze skaleczonym kawałkiem skóry na nadgarstku prawej ręki; prawy pas boczny, opadanie skóry na plecy; obrzęk opon mózgowych.

    Kilka dni później, 5 marca 180 metrów od miejsca wykrycia ciała Diatłowa i 150 metrów od miejsca ciała Kołmogorowa pod warstwą śniegu 15–20 cm, znaleziono zwłoki Rustema Slobodina. Był również bardzo ubrany, z filcowym butem na prawej stopie, noszonym na 4 parach skarpetek (drugi filcowy but znalazł się w namiocie). Na lewej ręce Slobodina znaleziono zegar pokazujący 8 godzin i 45 minut. Na twarzy pojawił się lodowaty wzrost i pojawiły się oznaki krwawienia z nosa..

    Charakterystycznym znakiem ostatnich trzech znalezionych turystów był kolor skóry: według wspomnień ratowników był on pomarańczowo-czerwony, aw dokumentach badania kryminalistycznego był czerwonawo-fioletowy..

    4. Nowe straszne odkrycia.
    Poszukiwanie pozostałych turystów odbywało się w kilku etapach od lutego do maja. Dopiero gdy śnieg zaczął się topić, zaczęto odkrywać przedmioty, które wskazywały ratownikom właściwy kierunek poszukiwań. Odsłonięte gałęzie i strzępy odzieży doprowadziły do ​​zagłębienia strumienia około 70 metrów od cedru, który był mocno zaśnieżony.

    Wykopaliska umożliwiły znalezienie na głębokości ponad 2,5 m piętra 14 pni małych jodeł i jednej brzozy o długości do 2 m. Na podłodze leżało drzewo lapnika i kilka ubrań. W zależności od położenia tych przedmiotów na podłodze, cztery miejsca zostały odsłonięte, wykonane jako „siedzenia” dla czterech osób..

    Ciała znaleziono pod czterometrową warstwą śniegu, w dnie strumienia, który już zaczął się topić, poniżej i nieco z dala od podłogi. Najpierw znaleźli Ludmiłą Dubininę - zamarła, klęcząc twarzą w dół stoku nad wodospadem.

    Pozostałe trzy były nieco niższe. Kolevatov i Zolotarev leżeli w objęciach „klatki piersiowej do tyłu” na brzegu strumienia, najwyraźniej ogrzewając się do końca. Tibo Brignol był pod wodą w strumieniu.

    Na trupach, a także kilka metrów od nich, znaleziono ubrania Krivonischenko i Doroshenko - spodnie i swetry. Wszystkie ubrania miały ślady równych cięć, ponieważ zostały już wystrzelone ze zwłok Krivonischenko i Doroszenki. Martwych Tibo-Brignol i Zolotarev uznano za dobrze ubranych, Dubinina była gorsza - jej sztuczna kurtka i kapelusz były na Zolotarevie, rozciągnięta noga Dubininy owinięta była w wełniane spodnie Krivonishchenko. W pobliżu zwłok Krivonischenko znaleziono nóż, z którym pożary pocięły młode jodły. Dwie godziny znaleziono na dłoni Tibo Brignola - niektóre pokazywały 8 godzin 14 minut, drugie - 8 godzin 39 minut.

    W tym przypadku wszystkie ciała doznały strasznych obrażeń, które miały miejsce in vivo. Dubinina i Zolotarev mieli złamania 12 żeber, w Dubininie - zarówno po prawej, jak i po lewej stronie, na Zolotarewie - tylko po prawej.
    Później badanie wykazało, że takie obrażenia można uzyskać tylko przy silnym uderzeniu, podobnym do uderzenia samochodu poruszającego się z dużą prędkością lub spadającego z dużej wysokości. Takie obrażenia nie mogą być zadane kamieniem w ręce człowieka..

    Ponadto Dubinina i Zolotarev brakuje gałek ocznych - ściśniętych lub usuniętych. A język Dubininy i część górnej wargi są wyrwane. Tibo-Brignole ma obniżone złamanie kości skroniowej.

    To bardzo dziwne, ale podczas badania stwierdzono, że ubrania (sweter, spodnie) zawierają osadzone substancje radioaktywne z promieniowaniem beta..

    5. Niewyjaśnione.
    Oto schematyczny obraz wszystkich wykrytych ciał. Większość ciał grupy znaleziono w pozycji czołowej do namiotu, a wszystkie znajdują się na linii prostej od wyciętej strony namiotu przez ponad 1,5 kilometra. Kołmogorow, Slobodin i Diatłow zmarli nie podczas wyjazdu z namiotu, ale przeciwnie, w drodze powrotnej do namiotu.

    Cały obraz tragedii wskazuje na liczne tajemnice i dziwactwa zachowania dyatlovtsy, z których większość jest praktycznie niewytłumaczalna.
    - Dlaczego nie uciekli z namiotu, ale wycofali się w linii, w zwykłym kroku?
    - Dlaczego musieli rozpalić ogień w pobliżu wysokiego cedru na wietrze?
    - Dlaczego złamali gałęzie cedrowe na wysokości do 5 metrów, gdy wokół ogniska było wiele małych drzew?
    - Jak mogli dostać tak straszne obrażenia na płaskim terenie?
    - Dlaczego nie przeżyli tych, którzy dotarli do potoku i zbudowali tam leżaki, bo nawet na zimnie można było wytrzymać do rana?
    - I wreszcie najważniejsze jest to, co stworzyło grupę w tym samym czasie iw takim pośpiechu opuść namiot praktycznie bez ubrania, bez butów i bez sprzętu.?
    Nadal są pytania, brak odpowiedzi.

    6. Góra Holatchahl - Góra Umarłych.
    Początkowo miejscowa ludność północnego Uralu, Mansi, była podejrzana o morderstwo. Mansi Anyams, Sanbindals, Kuriks i ich krewni byli podejrzani. Ale żaden z nich nie ponosił winy..
    Raczej oni sami się bali. Mansi powiedział, że widzieli dziwne „kule ognia” nad miejscem zabicia turystów. Nie tylko opisali to zjawisko, ale także je pomalowali. W przyszłości rysunki ze skrzynki zniknęły lub są nadal klasyfikowane. Kule ognia w okresie poszukiwań obserwowali również sami ratownicy, a także inni mieszkańcy północnego Uralu. W rezultacie podejrzenie Mansi zostało zniesione..

    Na filmie poległych turystów znaleziono najnowszy kadr, który wciąż budzi kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że ta rama została wykonana, gdy film został wyjęty z aparatu. Inni twierdzą, że ta rama została stworzona przez kogoś z grupy Diatłowa z namiotu, gdy niebezpieczeństwo zaczęło się zbliżać..

    W legendach o Mansi mówi się, że w czasie potopu na górze Kholat-Syakhyl 9 myśliwych zniknęło wcześniej - „umarli z głodu”, „gotowali się we wrzącej wodzie”, „zniknęli w strasznym blasku”. Stąd nazwa tej góry - Kholatchahl, w tłumaczeniu - Góra Umarłych. Góra nie jest świętym miejscem dla Mansiego, wręcz przeciwnie - zawsze unikali tego szczytu.

    Tak czy inaczej, tajemnica śmierci grupy Diatłowa nie została do tej pory rozwiązana..

    7. Wersje.
    Istnieje 9 głównych wersji śmierci grupy Dyatłowa:
    - lawina
    - zniszczenie grupy przez służby wojskowe lub specjalne
    - ekspozycja dźwięku
    - atak zbiegłych więźniów
    - śmierć z rąk Mansiego
    - kłótnia między turystami
    - wersja o uderzeniu w broń testową
    - wersja „dostawy kontrolowanej”
    - wersje paranormalne
    Nie będę ich szczegółowo opisywać, wszystkie te wersje można łatwo znaleźć w Internecie. Mogę tylko powiedzieć, że żadna z tych wersji nadal nie jest w stanie w pełni wyjaśnić wszystkich okoliczności śmierci grupy Diatłowa.