Historia domu-komuny dla pisarzy radzieckich
Konstrukcja komunizmu, która ogarnęła Związek Radziecki, miała wiele cech, które dzisiaj mogą wydawać się zaskakujące, a nawet fanatyczne. Były takie okresy w życiu kraju, kiedy społeczeństwo zostało przyjęte przez ideę wspólnoty wszystkiego, w tym życia codziennego. Na fali takich aspiracji zbudowano dom dla młodych radzieckich pisarzy w Leningradzie (St. Petersburg). Przypuszczano, że żyją w nim ludzie sowieccy - twórczy ludzie, dla których życie nie jest czymś ważnym. Dlatego organizacja mieszkania prowadzona była zgodnie z zasadą gminy, gdzie panuje skromność, a wspólne gospodarstwo domowe jest utrzymywane, aż do toalety na podłodze. Czas pokazał, że nawet najbardziej bogaci duchowo członkowie socjalizmu nie są obcy komfortowi i przestrzeni osobistej. Dom-komuna okazał się wielkim szaleństwem, zwanym „łzą socjalizmu”.
Romantyzm
U zarania powstawania ideologii nowego społeczeństwa marzenie o społeczności ludzi było całkiem logiczne. Realizuj śmiały projekt Andrieja Oli, podjął się energicznych inżynierów i młodych pisarzy.
Dlaczego sowiecka osobowość ukrywa coś przed innymi? Dlaczego miałaby żyć według praw dawnych czasów? Nowe zamówienie musi spotkać nowego człowieka! W przybliżeniu takie hasła, które dzisiaj wydają nam się absurdalne, mogłyby zachęcić do budowy budynku mieszkalnego, który miał symbolizować narodziny nowego życia. Jadalnia jest wspólna, toaleta jest taka sama, a akustyka jest po prostu doskonała..
Rok 1929 był punktem wyjścia do budowy domu. Członkowie eksperymentalnej gminy, która zaczęła się osiedlać w 1931 r., Z optymizmem patrzyli na perspektywę życia. Pisarze i poeci byli młodzi, przepełnieni romantyzmem, a wspólne bliskie rozrywki tylko podzadorivovalo je. Wspólnie jemy, myjemy i suszymy - świetnie, bo wkrótce nadchodzi komunizm! Wszyscy byli w takim nastroju prawie bez wyjątku.
Budowę zaznaczył głośny artykuł „Od domu do fortecy do domu-gminy”, opublikowany w „Gazecie gospodarstwa domowego”. Według autorów budynek powinien pokazywać, że nie jest właściwe, aby osoba radziecka okupowała burżuazyjny dwór, typowy dla przeszłości, w przyszłości czeka na komunę publiczną.
Pokój do jedzenia znajdował się w holu na pierwszym piętrze i mógł pomieścić 200 osób naraz, tutaj była kuchnia. Oddzielne obszary przeznaczono na pokoje dziecięce i czytelnię. Dostarczone kartki żywnościowe i opłacone opłaty zapewniły rodzinom trzy posiłki dziennie..
Projekt budynku jest dość interesujący: ma sześć i pięć pięter. Dom ma płaski dach, przeznaczony do spacerów i opalania się lub opalania..
Rzeczywistość
Stopniowo każda rodzina zaczęła marzyć o samotności, własnej kuchni, ciszy dla małych dzieci, indywidualnych wygodzie i wygodzie. Wcześniejszy optymizm został zastąpiony rozczarowaniem, jeśli nie więcej.
„Łza socjalizmu” - tak zaczęto nazywać dom gmin, a jego mieszkańców - „łzy”. Tak bardzo przepraszam za istnienie jego mieszkańców. Jednym z najbardziej aktywnych krytyków budynku była Olga Bergholz, która mieszkała tam podczas wojny. Nazywała to najbardziej absurdalnym budynkiem w Leningradzie..
Szczęśliwa przyszłość nie przyszła wraz ze zwycięstwem komunizmu, ale w latach 60., kiedy państwo zaczęło przebudowywać lokal. Każde mieszkanie otrzymało oddzielną kuchnię i łazienkę, pomieszczenia ogólnodostępne zniknęły jako niepotrzebne..
Dziś w budynku mieszkają potomkowie radzieckiej inteligencji, którzy przeżyli wojnę i zablokowali. Na prośbę obecnych najemców władze miasta planują utworzenie muzeum historycznego na parterze..
Unikalny budynek postanowił nie burzyć.
Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij, aby udostępnić znajomym.!