Cholerna winda
Wpisy z dziennika niemieckiego żołnierza, który walczył pod Stalingradem, zostały schwytane, aw 1953 r. Zdrowi wrócili do domu:
„1 października 1941 roku. Nasz batalion szturmowy udał się do Wołgi. Dokładniej, kolejne 500 metrów do Wołgi. Jutro będziemy na drugim brzegu i wojna się skończy”.
„3 października. Bardzo silna odporność ogniowa, nie możemy pokonać 500 metrów. Stoimy na granicy elewatora zbożowego”.
„6 października. Cholerna winda. Nie można się do niej zbliżyć. Nasze straty przekroczyły 30%”.
„10 października. Skąd pochodzą ci Rosjanie? Nie ma już windy, ale za każdym razem, gdy się do niej zbliżamy, z ziemi wydobywa się ogień”.
„15 października. Brawo, pokonaliśmy windę. Z naszego batalionu zostało 100 osób”.
A potem:
„Okazało się, że Winda broniła 18 Rosjan, znaleźliśmy 18 zwłok”.
Wyobrażasz sobie? 18 zwłok. I zostali szturmowani przez batalion ...