Strona główna » Historia » Century Fraud - Naszyjnik

    Century Fraud - Naszyjnik


    Jakie oszustwa lub oszustów wymyślono w różnych krajach przez cały czas! Oto opowieść o jednym z nich..

    Pewnego razu pewien biznesmen przybył do Anglii na początku tygodnia, gdzie zawarł kilka drogich umów, pod warunkiem, że potwierdzi swój udział w nich w przyszły weekend. W przypadku odmowy musiał zapłacić partnerom całkiem przyzwoitą karę. Po zawarciu umów kupiec poleciał do jednego z miast Szwajcarii. W piątek późnym popołudniem poszedł na ulicę, gdzie było wiele sklepów z biżuterią. Wchodząc do jednego z nich, biznesmen wybrał biżuterię na bardzo długi czas. Trwało to dwie godziny, mężczyzna wyczerpał wszystkich sprzedawców swoimi spostrzeżeniami, ale ostatecznie wybrali najdroższą biżuterię - naszyjnik o wartości 100 000 dolarów. Zapłacił czekiem, który został sprawdzony, a kupiec opuścił sklep z zakupem. Sprzedawca obsługujący go z westchnieniem ulgi odprowadził klienta. I nagle zdziwił się, widząc, jak kupujący przeszedł przez ulicę, wszedł do sklepu jubilerskiego po przeciwnej stronie i zaczął animować rozmowę z kierownikiem sklepu. Zaskoczony i zaniepokojony dyrektor pierwszego sklepu zadzwonił do dyrektora drugiego sklepu, który powiedział, że mężczyzna przyniósł naszyjnik na sprzedaż i chciał go sprzedać za 80 000 dolarów. To wzbudziło podejrzenia. Zadzwonili na policję i okazało się, że osoba chce sprzedać w drugim sklepie ten sam naszyjnik, który kupił w pierwszym. Naturalnie, pojawiło się podejrzenie, że czek był nadal fałszywy. Ale nie można było zweryfikować tego faktu, ponieważ wszystkie banki już zamknęły się przed poniedziałkiem. Policja zatrzymała biznesmena na weekend, dopóki nie wyjaśniono wszystkich okoliczności sprawy. Świat podziemny wyjaśnił swoje zachowanie mówiąc, że postanowił zadowolić kupca, który spędził na nim dwie godziny swojego czasu. A ponieważ nie potrzebował naszyjnika, postanowił go sprzedać w sklepie naprzeciwko..

    W poniedziałek czek został dokładnie sprawdzony, a osoba z przeprosinami została zwolniona, ponieważ wszystko było w porządku.

    Kommersant poleciał do Anglii, gdzie przedstawił swoim partnerom dobry powód, aby nie podpisywać umów na czas. Następnie złożył pozew sądowy dla dwóch szwajcarskich sklepów jubilerskich w kwocie 1 000 000 USD, aby zrekompensować kary za niepodpisane