Dlaczego sieci fast foodów nie stworzyły popularnego deseru?
Fast food i słodycze, duże maksi i czekoladki ... Wydawałoby się, że są to zjawiska tego samego rzędu. I mają wspólnego konsumenta. Ale co widzimy? Niektóre sieci prezentują nowe menu niskokaloryczne, ktoś ma bar sałatkowy ... A gdzie są różne słodkie potrawy?
W rzeczywistości sieci fast foodów od dawna próbują wymyślić jakiś superdesert, ale za każdym razem uderzają w niebo palcami. W 1984 r. Desery stanowiły zaledwie 4% całkowitego obrotu zakładów fast food. Dziwne. Przecież głównymi bywalcami i fanami tych instytucji są dzieci, są nawet wakacje dla dzieci, a także miłośnicy jedzenia dla dorosłych, którzy mogą zjeść cheeseburgera, hamburgera, duży pakiet frytek na jednym siedzeniu ...
Okazuje się, że istnieje kilka powodów, dla których sprzedaż deserów w sieciach fast foodów wcale się nie opłaca..
1. 60 procent dochodu z fast foodów pochodzi ze śniadania i lunchu. A ludzie najczęściej biorą deser na obiad lub po kolacji..
2. W dziedzinie deserów duże sieci fast foodów stają w obliczu ostrej konkurencji. Lody i cukiernie aktywnie służą jako specjaliści od słodyczy, zwłaszcza, że ich produkty są w większości przypadków naprawdę smaczniejsze i lepsze..
3. Desery są często kupowane, ulegając nastrojowi, aw fast foodach gość jest zmuszony do natychmiastowego złożenia zamówienia.
4. Sprzedaż schłodzonych deserów stwarza duże trudności techniczne. Lody Triple-Ripple opracowane w McDonald's - lody w rożku waflowym - pomimo nauki nie stopiły się w żadnych warunkach, nawet na słońcu. Oczywiście wynalazcy starali się zapewnić, aby produkt nie topił się, podczas gdy gość rozbija naczynia główne..
5. Większość konsumentów nie lubi przepłacać za deser. Odwiedzający zakłady szybkiej obsługi zazwyczaj reagują bardziej nerwowo na ceny niż goście restauracji i kawiarni..
6. Nawet ci, którzy bez wątpienia zamawiają deser w restauracji, niekoniecznie będą robić to w fast foodie. Wizyta w restauracji jest zawsze trochę wakacyjna, a w Burger King spieszą się w pośpiechu do jedzenia (choć w Rosji niektórzy z nich udają się do McDonalds jak na wakacje ...).
7. W niektórych sieciach fast food do 80 procent obrotu pochodzi z dań mięsnych. Po co marnować pieniądze na reklamę gorącej szarlotki, jeśli firma nadal karmi się hamburgerami?
Krótko mówiąc, przygotowanie deserów jest całkowitym zamieszaniem. Po co zawracać sobie głowę próbami doprowadzenia do perfekcji potraw, które wciąż nie zajmują dużego miejsca w strukturze handlu? Prawie wszystkie sieci fast foodów wybierają jedną kategorię potraw i pchają ją.