Mężczyzna złamał sklep, aby uratować kociaka
Brazylijczyk Ricardo Sardinha jest pracownikiem sklepu w pobliżu Sao Paulo. To dobroduszny człowiek, który nikogo nie krzywdzi. I nigdy nie złamie rzeczy ani własności innych ludzi. Okazało się jednak, że czasami, aby ocalić komuś życie, możesz zmienić swoje zasady..
W jeden ze swoich zwykłych dni roboczych mężczyzna usłyszał płacz dziecka, które nie ustąpiło na sekundę. Po zbadaniu całego lokalu Ricardo nigdy nie znalazł źródła, więc zamknął sklep i wrócił do domu..
Ale rano znów usłyszał znajome dźwięki bez słów, tylko z jeszcze większą siłą. To na pewno nie jest dziecko, to kotek. Jak go znaleźć?
Mężczyzna podszedł do dźwięku, który, jak się okazało, pochodził z pobliskiego sklepu. Został zamknięty, ponieważ jego właściciel niedawno rozpoczął naprawy. Zwierzę najwyraźniej zostało zamknięte za fasadą.
Aby znaleźć kociaka i uwolnić go z niewoli, musiałem uzbroić się w młotek i zacząć rozbijać dekoracyjną fasadę budynku. Dlaczego tak radykalnie? Ponieważ rozmowa z właścicielem nie dałaby: nie poszedłby uratować zablokowanego zwierzęcia.
Początkowo Ricardo po prostu zapukał w ścianę, próbując dokładnie określić, gdzie ukrywa się zwierzę. Jednak wciąż musiałem zrobić dziurę: dzięki niej futrzaste stworzenie wybiegło do ratownika.
Mężczyzna złapał dziecko i pociągnął go w ramiona. Ma już 3 koty, a teraz będzie ich 4! Ocalone zwierzę Sardynia zwana Angelino, na cześć właściciela sklepu i na pamiątkę okoliczności spotkania.
Czy zrobiłbyś to samo co ten mężczyzna? Powiedz o tym swoim znajomym, zrób repost!