Strona główna » Wojna » Straszna burza, która dwukrotnie uratowała Japonię przed Mongołami

    Straszna burza, która dwukrotnie uratowała Japonię przed Mongołami

    W 1259 roku wnuk Czyngis-chana, Kublai Khan, został przywódcą Imperium Mongolskiego. Była właścicielem dużej części Chin, a nawet Korea złożyła hołd Mongołom, aby uniknąć ich inwazji. W tym momencie zwrócili uwagę na Japonię..

    Mongołowie wysłali ultimatum do Japończyków, żądając zapłaty daniny, aby uniknąć wojny. Japończycy zignorowali to. Zignorowali wysłanników wysłanych przez Kublai Khana. Dlatego rozpoczął budowę 600 statków i zgromadził armię 40 000 mongolskich, koreańskich i chińskich żołnierzy. Japończycy mogli zebrać tylko 10 000 samurajów, którzy byli również z różnych klanów i byli bardziej przyzwyczajeni do walki ze sobą niż z zewnętrznymi wrogami..

    W 1274 Mongołowie rozpoczęli inwazję. Jak burza zbliżyli się do Krainy Wschodzącego Słońca, łatwo podbijając małe wyspy między Japonią a Koreą, a następnie wylądowali na jednej z głównych japońskich wysp - Kyushu.

    Samurajowie byli całkowicie nieprzygotowani do wojny z Mongołami. Podeszli jeden po drugim i, zgodnie ze swymi zwyczajami, wykrzykiwali swoje imię i nazwę klanu, spodziewając się, że Mongołowie również postawią jednego godnego wojownika. Zamiast tego armia mongolsko-chińsko-koreańska zaatakowała wszystkich samurajów masowo. Oprócz większej liczby wojowników i innych pomysłów na wojnę, Mongołowie mieli łuki, które strzelały dwa razy dalej niż Japończycy, katapulty z materiałami wybuchowymi i strzały z zatrutymi końcówkami..

    Ale los okazał się być wsparciem dla Japończyków - kiedy Mongołowie wrócili na swoje statki w ciągu nocy, tajfun poleciał i rozbił ich flotę na kawałki, zabijając 13 000 ludzi. Nie mieli innego wyjścia, jak przeklinać pecha i wracać do domu..

    Siedem lat później, w 1281 roku, Mongołowie ponownie próbowali najechać Japonię. Tym razem mieli armię 140 000 żołnierzy, jedną z największych w historii - aż 135 000 więcej niż Normanowie podczas inwazji na Wielką Brytanię..

    Japończycy wzięli pod uwagę ich wcześniejsze błędy. Zbudowali fortyfikacje przybrzeżne, a kiedy przybyli Mongołowie, samuraj zapomniał o rycerskim kodzie honorowym i uformował linie obronne. Walczyli dzielnie, ale siły były nierówne - prędzej czy później Mongołowie i tak by ich wygrali. Ale potem pojawił się kolejny tajfun..

    Tym razem Mongołowie wysłuchali ostrzeżeń Koreańczyków i próbowali wpłynąć do morza, ale ich statki zaczęły wpadać na siebie. Kublai Khan stracił połowę swojej armii, a ci, którzy dotarli na wybrzeże, zostali zabici przez Japończyków. Kublai Khan przeżył i dotarł do domu, ale miał tylko kilka statków. Nigdy więcej nie próbował zdobyć Japonii. Po raz drugi szczęście uratowało Japończyków przed inwazją Mongołów. Później będą nazywać ten tajfun słowem „kamikaze”, co oznacza „boski wiatr”.

    Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi - zrób repost!