Sterowce mogą uzyskać drugie życie
Era sterowców jako metoda dostarczania ładunku i pasażerów drogą powietrzną zakończyła się 6 maja 1937 r. Wraz z wrakiem Hindenburga. Ta klasa samolotów została uznana za niewystarczająco niezawodną, chociaż przyczyną wypadku sterowca LZ 129 nie była wcale niedoskonałość techniczna projektu, ale zaniedbanie i przyzwolenie w kwestiach zgodności z zasadami działania i odpowiedniej kontroli bezpieczeństwa pożarowego.
W XXI wieku Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ponownie zajął się kwestią znaczenia wykorzystywania statków powietrznych do przywrócenia ich kiedyś „królom powietrza” do służby, ale już jako pojazdy do akcji ratowniczych, rozpoznania i statycznego monitorowania pozycji wroga z powietrza. Takie balony zwiadowcze charakteryzowałyby się dużą mobilnością, która pozwala na ich rozmieszczenie w dowolnym terenie tak szybko, jak to możliwe, a także zdolność do przenoszenia dużego i ciężkiego sprzętu - systemów obserwacji i mocowania wrogich celów w promieniu 500 km..
Teraz Unia Europejska przejęła pałeczkę od Departamentu Obrony USA i wzięła udział w rozwoju hybrydowego sterowca nowej generacji - prawdziwie gigantycznego modelu Airlander 10, którego wymiary przekraczają wymiary samolotu pasażerskiego Boeing 747, Airbusa A380, a nawet największego na świecie transportu An-225 ” Mriya ”.
Niemniej jednak, ze względu na szereg rozwiązań technologicznych, Airlander 10 może pozostać w przestrzeni powietrznej przez kilka dni bez opróżniania zbiorników paliwa. Warto jednak zauważyć, że apetyt zużywany trzykrotnie na obniżenie paliwa w porównaniu z samolotem wcale nie oznacza, że Airlander 10 może zastąpić zwykły samolot podczas długich podróży. Przedstawiciele Hybrydowych Pojazdów Powietrznych wyjaśnili, że maksymalna prędkość przemieszczania się przez nie samolotów nie przekracza 160 km / h. Jeśli chodzi o ładunek Airlandera 10, powinien on wynosić 50 ton, które statek powietrzny może dostarczyć na odległość 2600 km.
Na tym etapie projekt Airlander 10, który wpadł w ręce specjalistów z brytyjskiej firmy Hybrid Air Vehicles, musi przygotować niezbędną dokumentację regulacyjną, aby przekształcić sterowiec w pełnego uczestnika ruchu lotniczego. Początkowo Airlander 10 był uważany za aparat rozpoznawczy armii amerykańskiej. Zawieszenie finansowania spowodowało jednak tymczasowy krzyż w rozwoju, który został wykorzystany przez zarząd Hybrid Air Vehicles, który nabył prawa do sterowca.
Zakłada się, że użycie Airlandera 10 stanie się uzasadnione komercyjnie i korzystne, ponieważ statek jest w stanie dostarczyć ładunek do najbardziej niedostępnych regionów, unosić się nad zbiornikami wodnymi, przewozić ludzi i sprzęt, a także stać się środkiem reklamy i sposobem terminowego ustalania pewnych zjawisk środowiskowych..
Odrodzenie sterowców, dla których punktem startowym może zostać Airlander 10, wymaga poważnego finansowania. Aby osiągnąć zamierzony cel, Hybrid Air Vehicles zdążył już otrzymać 2,5 mln EUR z Unii Europejskiej i prawie 4,7 mln EUR od rządu Wielkiej Brytanii. Więcej 2,5 mln euro deweloperów planuje zebrać za pomocą platformy crowdfundingowej Crowdcube.