Strona główna » Technika » Samochody z silnikiem lotniczym

    Samochody z silnikiem lotniczym


    Samochód, znany jako The Beast (w tłumaczeniu - bestia), jest silnie związany z jego właścicielem, Johnem Doddem. Dlaczego więc piszemy - twórcy? To jest czas, aby przejść do historii Bestii. Początkowo pomysł połączenia silnika samolotu z myśliwcem z czterema kołami samochodu nie należał do Johna Dodda. W latach 60. Paul Jameson zdobył silnik Rolls Royce Merlin i miał obsesję na punkcie budowy samochodu z takim silnikiem..
    Są samochody, które nie wywołały trzeźwej kalkulacji, a nie konkretny cel, a nie przypadek, ale czyste i piękne szaleństwo. Co może być lepszego niż umieszczenie 12-cylindrowego, 27-litrowego silnika samolotu z myśliwca z czasów II wojny światowej na samochodzie? Chyba że umieścisz pod osłoną reaktor atomowej łodzi podwodnej. Ale twórcy Bestii opuścili sny do silnika łodzi podwodnej komuś innemu i sami stworzyli jeden z najbardziej irracjonalnych i niesamowitych samochodów.

    Zastanawiam się, co to jest parkowanie na samochodzie z kapturem o takiej długości, a nawet bez wspomagania kierownicy? Od kratki do przedniej szyby - 3 metry! I zamiast silnika można wsunąć na przykład Toyotę iQ lub Smart.

    Te silniki o pojemności 27 litrów zostały zainstalowane w wielu samolotach drugiej wojny światowej - na przykład w słynnym brytyjskim myśliwcu Spitfire. Ten szczególny przykład silnika lotniczego został przeniesiony pod maską Bestii z kadłuba samolotu szkoleniowego Boulton-Paul Balliol. W procesie przeszczepu stracił doładowanie i stracił trochę mocy - okazało się, że około 800 sił przeciwko 1000 z odrobiną we wczesnych wersjach z jedną sprężarką. A późniejsze wersje z dwoma kolejnymi doładowaniami wydały do ​​2000 „koni” w trybie dopalania w samolotach..

    Paul Jameson samodzielnie zaprojektował i wyprodukował unikalne podwozie z przednim zawieszeniem z sedana Austin A110 Westminster i tyłem limuzyny Jaguar XJ12. Zainstalował na nim silnik i aby kontynuować pracę z samochodem, Paul musiał zwrócić się do guru automatycznej skrzyni biegów Johna Dodda. Dodd miał własną firmę zajmującą się konserwacją, naprawą i rozwojem „automatów” oraz ogromną ilością doświadczenia inżynierskiego w tej dziedzinie, więc zadanie to stało się dla niego godnym zawodowym wyzwaniem..

    John Dodd wziął trójstopniową maszynę GM TH400 jako podstawę, wzmocnił ją pod szalonym momentem potwornego „serca” Bestii i zmodyfikował przełożenia skrzyni biegów dla silnika o niskiej prędkości (120 obrotów na minutę, odcięcie 2 800). Okazało się, że w procesie pracy na maszynie inżynier transmisyjny dogonił jej pomysł, a ojciec projektu, Paul Jameson, nie miał zamiaru go sprzedać - więc John Dodd stał się właścicielem przyszłej Bestii. Nawiasem mówiąc, imię The Bestia dało mu samochód.

    W tym czasie samochód nie miał nadwozia, więc panele z włókna szklanego zostały wykonane na zamówienie, które w całości przypominały Ford Capri Coupe z ich formami. Kratka została zapożyczona od Rolls-Royce'a, co później dało początek wielu zabawnym opowieściom, a jednocześnie przysporzyło Doddowi wiele kłopotów. Później w garażu Dodd wybuchł pożar, ale samochód przeżył, z wyjątkiem ciała podobnego do Capri. John nie zniechęcił się i zamienił w pracownię karoserii, aby oślepili go nowym ciałem. Tym razem wybrano format ogromnej trzydrzwiowej „stodoły”, ale krata Rolls-Roysovskaya była nadal na swoim miejscu..