Sekret przejścia Diatłowa, który wydarzył się na fatalnej górze
Reinkarnacja strasznej tajemnicy - w przeciwnym razie nie nazwiesz znaleziska na tajemniczym Przełęczy Diatłowa. To, co się tam stało, jest nieznane, ale można sobie przypomnieć, co się tam wydarzyło 23 stycznia 1959 r., Kiedy zaczęła się tajemnicza historia. Grupa narciarzy Turklubu Uralskiego Instytutu Politechnicznego pod przewodnictwem Igora Diatłowa udała się na wędrówkę na północy regionu Swierdłowska. Musieli pokonać 350 kilometrów na nartach i wspiąć się na góry Otorten i Oiko-Chakur. Ale nie dotarli do ostatniego punktu trasy. W nocy z 1 na 2 lutego cała grupa zniknęła w niejasnych okolicznościach. Eksperci doszli do wniosku, że zbyt późna wspinaczka była fatalnym błędem dla turystów. Ale kryminolodzy, mistycy i naukowcy mieli zupełnie inną opinię i wizję tego, co się stało..
Wyszukiwanie rozpoczęło się 20 lutego. Po 6 dniach poszukiwań ratownicy znaleźli namiot i ciała Jurija Doroszenki i Jurija Krivonischenki prawie milę od niej. Na turystów praktycznie nie było ubrań. W trakcie dalszych poszukiwań na stoku w kierunku namiotu znaleziono szczątki trzech kolejnych turystów: Igora Diatłowa, Ziny Kolmogorowej i Rustema Slobodiny.
Namiot został przecięty w trzech miejscach.
Eksperci kryminalistyczni nazywali przechłodzenie oficjalnym powodem śmierci turystów, odpisując oparzenia, aby ogrzać się przy ogniu.
Inni uczestnicy kampanii zostali znalezieni dopiero w maju. Przypuszczalnie turyści schronili się w zagłębieniu w pobliżu strumienia. Niektóre miały uszkodzenia wynikające z wpływu siły porównywalnej do mocy fali uderzeniowej. Wszyscy czterej turyści mieli nienaturalny pomarańczowo-czerwony kolor skóry, którego przyczyny nie można było ustalić.
Przez długi czas głównymi mieszkańcami byli lokalni mieszkańcy Mansi. Ale podczas badania wersji śledczej Władimir Korotaev dowiedział się, że namiot nie był wycinany z zewnątrz, ale z wnętrza. Ponadto na terenie obozu znaleziono tylko dziewięć par torów i wszystkie należały do uczestników kampanii Diatłowa..
Podczas przesłuchań Mansi dowiedzieli się, że widzieli ogniste kule nad miejscem, gdzie umarli turyści. Ratownicy obserwowali również dziwne piłki podczas poszukiwań..
„Wstaliśmy i spojrzeliśmy na miejsce, gdzie był namiot uczniów; były dwa szczyty góry. A potem kula ognia wyleciała z jednego szczytu w całkowitej ciszy, obróciła się i przeszła na kolejny szczyt. Kiedy dotarł na szczyt, uderzył ją jak potem iskry zgasły i rozległo się buczenie jak wybuch ”- Wiktor Klimenko.
Mansi nawet tworzył szkice piłek. Zostały one „przyszyte” do akt sprawy, ale po przekazaniu sprawy śledczemu Iwanowowi rysunki z niego zniknęły..
Ostatnia klatka kamery Zolotarev, wywołująca wiele kontrowersji. Niektórzy uważają, że to tylko wada, inni widzą na zdjęciu bardzo niebezpieczeństwo, które spowodowało, że turyści opuścili namiot.
Wersja lawinowa stała się powszechna. Według niej, podczas instalacji namiotu turyści sprowokowali topnienie śniegu, w wyniku czego musieli się spieszyć, aby opuścić namiot, rozciąć go i próbować przeżyć w lesie. Jednak podczas rekonstrukcji wydarzeń nie zidentyfikowano powodów do powstania lawiny na pochyłym zboczu Holat-Sakhyl. Fakt, że część grupy wycofała się z namiotu na półtorej mili, chociaż z powodu obrażeń, które się w nich znalazły, nie żyłyby dłużej niż 20 minut, był wbrew wersji..
Spalone ślady stóp widoczne są na młodych drzewach na granicy lasu. W tym samym czasie nie mieli koncentrycznej formy ani innego systemu, aw pobliżu nie było epicentrum. Wszystko to dawało powód, by sądzić, że powstały one pod wpływem skierowanej wiązki ciepła lub pewnego rodzaju silnej energii..
Opowiadając się za „wojskową” wersją związaną z testowaniem broni, powiedzmy gałąź kolejowa w pobliżu wioski Północy, opierająca się o zbocze góry, szczątki rakiet i dziwne kratery, znalezione na obszarze Holat-Syahyl. Ponadto, w pierwszych dniach poszukiwań, dźwięki kanonady były odróżnialne, ale kilka dni później opadły.
Opracowując „technogeniczną” wersję śmierci ludzi, badacz Lew Iwanow postanawia wysłać rzeczy i materiał biologiczny ofiar na badanie radiologiczne. Naukowcy nie znaleźli śladów promieniowania na ciałach uczestników kampanii, ale na trzech ubraniach znaleziono radioaktywny pył. Informacje te stały się podstawą innej wersji, której zwolennikiem jest badacz Alexey Rakitin, łączący śmierć turystów z kontrolowaną dostawą. Uważa, że Zolotarev, Kolevatov i Krivonischenko byli spiskowcami KGB, a prawdziwym celem kampanii, której większość turystów nie zgadła, była kontrolowana dostawa próbek radioaktywnych do grupy CIA. Jednak podczas transferu coś poszło nie tak, w wyniku czego wszyscy członkowie grupy Diatłowa zostali zabici.
Później śledczy Lew Iwanow przyznaje, że celowo pozwolił, by sprawy zaczęły hamować, wykonując rozkaz z najwyższych szczebli hierarchii komunistycznej..
Biorąc pod uwagę brak oznak walki, zewnętrzne ślady i zakończenie kryminalistycznego badania medycznego, sprawa została zamknięta. Przyczynę śmierci grupy nazwano „siłą żywiołów, której nie byli w stanie pokonać”. Od tych, którzy odwiedzili to miejsce podczas wyszukiwania, wykupili subskrypcję na nieujawnianie przez 25 lat. Obszar gór Kholat-Sakhyl i Otorten był zamknięty z wizyt do 1963 roku. Zbieg okoliczności, czy nie, ale w tym samym roku jednostka rakietowa została zamknięta, w tym produkcja rakiety meteorologicznej MP-12 i kompleksu Onega, po czym obszar został ponownie otwarty dla odwiedzających turystów.