Straszna rzeczywistość Bigfoota lub głupi żart
Historie o Bigfoot pojawiają się w prasie z godną pozazdroszczenia regularnością. Bezsporne fakty o istnieniu dziwnych, strasznych hominidów przerastają śnieżkami plotek i są w końcu deklarowane przez przedstawicieli społeczności naukowej jako pseudo-dochodzenia. Ale jak więc wyjaśnić powtarzające się spotkania między osobą a yeti, z których wiele zostało udokumentowanych na taśmie? Spróbujmy zrozumieć więcej.
//]]>
-
Rosyjskie wyszukiwania
Wiadomo, że na terytorium Rosji ludzie szukali bałwana sto lat temu. Na początku 1914 roku Vitaly Khakhlov, certyfikowany zoolog, napisał do Akademii Nauk, że jest w stanie wykryć niewątpliwe oznaki istnienia nowego gatunku zwierząt w Kazachstanie. Zoologowi udało się nawet nadać imię Primihomo asiaticus i poprosić o całą wyprawę z Akademii. Niestety, wkrótce rozpoczęła się pierwsza wojna światowa, a sowieccy naukowcy po prostu nie mieli środków na poszukiwanie jakiegoś na wpół mitycznego zwierzęcia..
-
Spotkanie na Everest
W połowie ubiegłego wieku wspinacze z całego świata zaczęli opanowywać najwyższe szczyty planety. Nowoczesny sprzęt pozwala odważnym mężczyznom wznieść się na takie wysokości, które dosłownie zapierały dech w piersiach. Na początku lat pięćdziesiątych świat został przytłoczony falą informacji o spotkaniach dziwnych stworzeń rzekomo żyjących wysoko w górach. Przypadek brytyjskiego alpinisty Erica Shiptona, któremu udało się uchwycić ślady Yeti podczas podboju Everestu.
-
Expedition Izzard
Angielska prasa była tak poruszona tak głośnym uczuciem, że wysłała nawet specjalną wyprawę w góry. Kierował nim dziennikarz Daily Mail, Ralph Izzard, któremu udało się uzyskać doktorat z zoologii. Izzard nie był w stanie złapać bałwana, ale podstępny pisarz zdołał przedostać się do świętych świętych mieszkańców gór - szerpów - klasztorów na dużych wysokościach. I tutaj znalazł dowody na to, że ogromne, pokryte futrem pół-osoby istniały w klasztorach. Dziennikarz, przestraszony drżeniem na kolanach, pośpiesznie wydostał się z gór i nigdy więcej nie zgodził się nawet na wywiad na temat swojej ekspedycji..
-
Tylko do użytku oficjalnego
Kolejna wyprawa sowieckich naukowców w Himalajach miała miejsce w 1959 roku. Na jego czele stanął profesor Boris Porshnev, który później stał się założycielem nowej nauki, hominologii. Wszystkie dane dotyczące wyników wyprawy zostały zaszyfrowane. Wiadomo tylko, że w 1963 roku Porshnev przedstawił Akademii Nauk swoją monografię „Aktualny stan kwestii relikwii hominidów”, również opublikowaną z notatką „wyłącznie do użytku urzędowego”.
-
Śmiertelna wiedza
Borys Porshnev wielokrotnie próbował opublikować swoją monografię. Zebrał nawet całą książkę „Na początku historii ludzkości”, mimo natrętnych zaleceń władz, które mają zachować tajemnicę. Wybitny naukowiec zawsze prowadził aktywne życie i był sportowcem. Niemniej jednak na krótko przed publikacją Porshnev doznał nagłego ataku serca, którego zoolog nie przeżył..
-
Kim są te bestie?!
Ale fragmenty monografii w prasie wciąż przeciekały. Rok 1974 był już stosunkowo wolny. Opublikowane fragmenty książki Porshneva pokazały, że naukowiec uważał „bałwanki” za neandertalczyków, którym udało się żyć do dnia dzisiejszego. Porshnev twierdził, że ta boczna gałąź ludzkiej ewolucji była w stanie przystosować się do życia bez użycia ognia, narzędzi, a nawet mowy..
-
Amerykański ślad
Zainteresowanie pół mitycznymi domami rozpaliło się w 1967 roku. Amerykański podróżnik Robert Patterson nakręcił hominidkę w Północnej Kalifornii. Jednak Centrum Smithsona pospiesznie ogłosiło, że rekord jest fałszywy i odłożone na długą półkę. Warto wspomnieć, że Patterson - zdrowy, silny podróżnik w sile wieku - zmarł wkrótce po raku mózgu od początku swojej kinowej kariery..
-
Hybryda człowieka i zwierzęcia
Najbardziej przerażającą wersją pochodzenia yeti jest wiwisekcja. Nawet w średniowieczu alchemicy osiągnęli znaczny sukces, próbując stworzyć sztuczną istotę, tak aby uniemożliwić nowoczesnym, znacznie lepiej przygotowanym naukowcom podążanie tą samą ścieżką? Niedawno odtajniono biografię ucznia Pawłowa Ilya Iwanowa. Jak się okazało, od początku lat dwudziestych Iwanow prowadził sponsorowane przez rząd eksperymenty na skrzyżowaniu ludzi i szympansów. Czy mu się udało? Biorąc pod uwagę, że eksperymenty trwały ponad 10 lat, jest całkiem prawdopodobne. Zwłaszcza, że podobnie jak inni badacze bałwana, Iwanow zmarł w bardzo tajemniczych okolicznościach.