Magazynowe duchy, których nikt nie otworzył od czasów radzieckich
Dzielny prześladowca cudownie wkradł się do opuszczonego magazynu, który nie był otwierany od czasów radzieckich. Starożytny sprzęt, komponenty radiowe, apteczki - gdzieś na samym dole musi być broń.
Na pierwszym piętrze prawie wszystkie pokoje są zatkane częściami radiowymi. Trudno sobie wyobrazić stopień przygotowania tego wszystkiego do przechowywania..
Drugi podany jest pod maszyny i materiały eksploatacyjne. Maski gazowe leżą w niektórych miejscach luzem, chociaż miejsce to nie wygląda jak schron bombowy..
Najprawdopodobniej stalker nie dotarł do opuszczonego, ale do zachowanego obiektu wojskowego. W tym przypadku szybkie spotkanie z zapewnionym mu zabezpieczeniem.