Mnich Shaolin walczył z mistrzem olimpijskim w taekwondo
Prawdziwa bitwa potężnych wschodnich szkół: mnich Shaolin i mistrz olimpijski w taekwondo zebrali się w pojedynku, aby zdecydować, kto jest wart co w prawdziwej walce.
Liu Yilong jest od dawna znaną osobą w świecie MMA. Nic dziwnego, że nazywa się Szalonym Mnichem. W pewnym momencie zrobił poważnego nerwu z Poraka Pramuka, jednego z najlepszych bojowników Muay Thai. Pomimo korzeni w shaolin, Liu Yilong nie stoi na ceremonii z przeciwnikami na ringu: niewielu stanie w walce z nim.
Tak było z mistrzem taekwondo. Już w pierwszej rundzie okazało się, że poziom olimpijski nie jest wcale taki sam jak w świecie mieszanych sztuk walki. Ilun przeprowadził serię ataków z dwóch i niskich kopnięć, co prawie nie dawało szans na kontratak olimpijczyka..
Doskonałe ciosy Olympian naprawdę wyglądają spektakularnie. Ale nie miał tego, do czego był przyzwyczajony w Shaolin od dzieciństwa: zdolność niemal natychmiastowego powrotu do bitwy. Oczywiście nie pomogą tu żadne medale..