Strona główna » Przestrzeń » Najbardziej udane lądowanie awaryjne w historii

    Najbardziej udane lądowanie awaryjne w historii

    Dotykanie podwozia pasem do lądowania jest jednym z najprzyjemniejszych doznań w życiu każdej osoby. Pomimo naszego zwyczaju latania, podświadomie, wciąż boimy się latania. Myślisz, że trzeba mieć czas na następny lot, rozmrozić lodówkę, naładować telefon, nakarmić kota na tydzień w domu - to tylko sposób na odwrócenie naszego umysłu.

    W rzeczywistości każdy pasażer i członek załogi jest szczęśliwy, że żyje. Chociaż samoloty są uznawane za jeden z najbezpieczniejszych sposobów podróżowania po świecie, w rzeczywistości się ich boimy. Czasami nie bez powodu. Dzisiaj pokażemy wam niektóre z najbardziej udanych lądowań awaryjnych, z których wyłonili się wszyscy uczestnicy incydentu, choć siwych, ale żywych..


    • Lądowanie na tamie

      1988 rok.

      Zapory Nowego Orleanu mogły być bezużyteczne, gdy Katrina podniosła spódnice i pokazała całemu miastu kościsty tyłek śmierci, ale nadal odgrywała pewną rolę w ratowaniu ludzkiego życia. W 1988 roku 737. lot z Belize przeszedł burzę z piorunami. Kapitan statku, Carlos Dardano, postanowił posadzić samochód na jednej z zapór - po prostu nie było innych opcji. Profesjonalizm, odrobina szczęścia i dwadzieścia minut wrzasków pasażerów - to cała cena za niezbyt ponure dopasowanie..

    • Baza wojskowa

      1983.

      Przejście do systemu metrycznego wyłączyło dobrą połowę Kanady: dobrzy drwale nie rozumieli, jak ten metr i ile funtów w litrze. Nie tylko drwale, ale także pracownicy Air Canada, którzy obliczyli ilość paliwa dla liniowca w dobrych starych funtach. W rezultacie Boeing 767 po prostu przestał latać w dowolnym miejscu z wyjątkiem w dół. Do miejsca przeznaczenia była dobra połowa drogi. Na szczęście opuszczona baza wojskowa była dogodnie zlokalizowana na dole, gdzie z wdziękiem wyściełanej wrony rozbił się pusty samolot. Dzięki wytrwałości i szkoleniu pilotów nikt nie ucierpiał.

    • Na skrzydle 

      1983. 

      Podczas rutynowego lotu szkoleniowego, samolot izraelskiego lotnictwa F-15 Eagle nie przypadkowo podzielił przestrzeń powietrzną A4, Skyhawk. Pilot tego ostatniego natychmiast wyeliminował się ze zniszczonego statku. Ale Tsivi Nedivi, który prowadził F-15, aż nazbyt dobrze znał wartość swojego samochodu. Ponadto Zivi nie miał pojęcia, że ​​leci w rzeczywistości na jednym skrzydle - pilotowi wydawało się, że uszkodzenie jest niewielkie. Ten rzemieślnik dotarł do bazy w kontrolowanym wirowaniu i z powodzeniem wylądował na szczątkach samolotu. Ten ostatni, nawiasem mówiąc, służył Siłom Powietrznym Izraela przez kilka lat..

    • Pozwól mi sterować

      1983.

      W drodze z Des Moines do Denver pilot Boeinga 737 doznał zawału serca. Po pierwsze, pasażerowie usłyszeli od głośników przerażające „Czy wśród was jest lekarz?” od głównego szafarza, a następnie od niego, który osobiście wszedł do salonu: „Czy ktoś z was może latać samolotem?” Na szczęście w pierwszej klasie drzemał, trochę przechodził whisky, kapitanie Mark Gongol. Doświadczony pilot, który latał setkami godzin na bombowcu B1, bez trudu wylądował w samolocie, choć z niewielkim kacem.. 

    • Cud Hudsona

      2009. 

      15 stycznia 2009 r. Ekskluzywny Airbus A320 wystartował z nowojorskiego lotniska LaGuardia i natychmiast uderzył w stado migrujących kanadyjskich gęsi. Dowódca postanowił wylądować bezpośrednio na Hudson. W rzeczywistości, z jedną działającą turbiną, po prostu nie miał wyboru. Airbus ześlizgnął się na powierzchnię rzeki jak blaszane ostrze na ostrzu maczety. Z dziurą w kadłubie tonący liniowiec miał szansę stać się drugim Titaniciem. Niemniej jednak wyraźne działania zespołu i ratowników pozwoliły absolutnie wszystkim pasażerom wyjść z przeróbki.