Samochód elektryka zepsuł się na środku pustyni iw ciągu 12 dni zebrał od niej środki zbawienia
Historia tego faceta jest warta adaptacji ekranu. Zwykły elektryk Emil Leray przez długi czas mieszkał w Południowej Afryce i postanowił udać się na wakacje samochodem w zachodniej części kontynentu. Śmiałek nie zawahał się położyć drogi w poprzek Sahary: Emil był mądrym i doświadczonym człowiekiem, wiedział, że musi bardzo starannie przygotować się na odcinek pustyni. Francuz wybrał Citroena 2CV, niewielki subkompakt, transportem - od tego zaczęła się jego niesamowita przygoda..
-
Granica na zamku
Z miasta Tan-Tan podróżnik przeniósł się do Mauretanii. Jednak w tym czasie walki na terytorium Sahary Zachodniej zaczęły się od regularnych buntowników, a Emilowi nie pozwolono przekroczyć granicy - twierdzą, że niebezpieczne jest całkowite przejście na tę stronę. Przebiegły Francuz udawał, że obraca szybami, i wyruszył na trasę obejścia.
-
Chodź, chodź
Wieczorem uparty elektryk już się wspinał, diabeł wie, gdzie. Nie było dróg jako takich i późno w nocy Citroen 2CV pokazał, że warto wybrać inną markę na wycieczkę: samochód wstał i Emil zdał sobie sprawę, że nie zadziała..
-
Twierdza cywilizacji
Zgodnie z mapą najbliższa osada znajdowała się pięćdziesiąt kilometrów od miejsca przymusowego parkowania. Nie było mowy o chodzeniu pieszo pod palącym żarem pustyni. Emil miał dość jedzenia i wody przez około dwa tygodnie: biedny elektryk wysiadł z samochodu i zaczął się zastanawiać.
-
Dom, słodki dom
Leray był dobrze zorientowany w samochodach, ponieważ pracował w warsztacie samochodowym we Francji. Podróżnik uważnie spojrzał na żelaznego przyjaciela, który pozostał w Bose i zdecydował się na reinkarnację. Po pierwsze, Emil zdemontował budynek Citroena i zrobił z niego przytulny dom, w którym uciekł od upału pustyni..
-
Apokalipsa po francusku
Pozostałości samochodu zostały rozebrane na małe części. Leray postanowił podnieść transport, który pomógłby mu pokonać dystans do najbliższego miasta. Na szczęście miał ze sobą kilka narzędzi. W ciągu dwunastu dni wyczerpującej pracy Emil zamienił zepsuty samochód w cudowny pustynny rower, którego zazdrościć będzie Mad Max..
-
Chaos policji
Wojownik drogi autorstwa Emile Leray rozwinął zaledwie 20 kilometrów na godzinę, ale to wystarczyło do zbawienia. Na przedmieściach wioskowego podróżnika spotkanego przez policję, który pomógł mu dostać się do szpitala. Na pożegnanie chłopcy w formie napisali do Francuzów ogromną karę za prowadzenie niezarejestrowanego pojazdu - prawo jest surowe, ale jest to prawo.
-
Szczęśliwe zakończenie
Dzisiaj „Wojownik pustyni” jest wciąż na podwórku Emile. Zdarza się, że gość spotyka się z niedowierzaniem absolutnie niesamowitą historię zbawienia, a wtedy były elektryk z rozkoszą prowadzi go na podwórko, aby niewierzący mógł zobaczyć na własne oczy, co dana osoba jest w stanie uratować własne życie..