Black Blizzard w Norylsku to koniec świata, którego miejscowi ludzie prawie nie zauważają
Twórca wyraźnie nie planował osiedlić ludzi w Norylsku. Stworzył więc zwykły poligon do sprawdzania najstraszniejszych warunków życia - najwyraźniej i nie podejrzewał, że ludzie zorganizują tam swoje domy dla jakiegoś diabła. Silny i porywisty wiatr (ponad 30 metrów na sekundę) nazywa się tutaj Czarnym Purgo. W lutym i marcu nawet ludzie umierają z powodu takiej pogody. Wiesz co? W nadchodzącej apokalipsie przetrwa tylko Norylsk. Tylko dlatego, że mieszkańcy tego miasta są już gotowi na wszystko..