Ameryka lub Rosja, która wygra cyberwojnę
Amerykanie zmienili wpływ sankcji na bezpośrednie zagrożenia: już kilka razy w największych mediach w kraju pojawiły się informacje o zbliżającym się ataku cybernetycznym na Federację Rosyjską. Tymczasem niezależni eksperci uważają, że Ameryka próbuje odgryźć zbyt duży kawałek ciasta: nie byłoby boleśnie przełknąć.
-
Rosyjscy hakerzy
Prezydent Rosji Władimir Putin na jednej z ostatnich konferencji prasowych zaprzeczył informacji o scentralizowanym ataku hakerów na Stany Zjednoczone. Jednak CIA i FBI twierdzą, że istnieją różne dowody takiego zagrożenia. Ponadto informacje wywiadowcze zostały potwierdzone przez pięć głównych firm zajmujących się bezpieczeństwem cybernetycznym na Zachodzie: CrowdStrike, Fidelis Cybersecurity, Mandiant, ThreatConnect i SecureWorks.
-
Wyznania Trumpa
Przez wiele miesięcy Donald Trump zaprzeczał atakom rosyjskich hakerów w okresie przedwyborczym. Tym bardziej zaskakujące było jego oficjalne uznanie wiodącej roli Rosji w cyberatakach w okresie przedwyborczym. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówił o tym zagrożeniu raczej pogardliwie - mówią, a nie tak zhakowani. Pozycja przywódcy „wolnego świata” wygląda co najmniej dziwnie: cóż, myślący człowiek nie może ignorować rzeczywistej sytuacji na polu bitwy, nawet jeśli jest wirtualna.
-
Inteligentny zastępca
Jednak wiceprezydent USA, Joe Biden, wyznaje opinię kardynalnie przeciwną. Biden wielokrotnie podkreślał, że widzi w Rosji głównego przeciwnika Stanów Zjednoczonych, zdolnego zrobić wszystko, aby osiągnąć swoje cele. Co więcej, na zlecenie wiceprezydenta rozpoczęto przygotowanie informacyjne dla ewentualnej odpowiedzi Ameryki na rzekomą inwazję rosyjskich hakerów: na Kremlu obiecano już proporcjonalną odpowiedź.
-
Wysyłamy sygnał. Mamy okazję to zrobić, a wiadomość zostanie wysłana. Nastąpi to w wybranym przez nas czasie iw tych okolicznościach, które będą miały największy wpływ. Mam nadzieję, że opinia publiczna o tym nie wie - Joe Biden, wiceprezydent USA
-
Atak CIA
Według największego amerykańskiego kanału telewizyjnego NBC News, Centralna Agencja Wywiadowcza rozpoczęła już bezprecedensową operację przygotowania tajnego cyberataku przez Federację Rosyjską. Akt ten powinien być odpowiednią odpowiedzią na rzekomą ingerencję Rosji w przebieg wyborów prezydenckich w USA..
-
Cele ataku cybernetycznego
Jako jeden ze specjalistów w NBC został zaproszony emerytowany admirał James Stavridis. Były wojskowy, a teraz szanowany ekspert polityczny, przedstawił główne cele amerykańskiego ataku cybernetycznego: byłby to sprawdzian zdolności Rosji do cenzurowania ruchu krajowego i próby identyfikacji transakcji finansowych Władimira Putina i jego krewnych.
-
Reakcja rosyjska
Oczywiście Kreml nie mógł zostawić takich wypowiedzi bez komentarza. Według Dmitrija Pieskowa Rosja będzie musiała reagować na wszelkie zewnętrzne zagrożenia, nawet te, które wykraczają poza plan materialny. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja jest uznawana za poważne i niebezpieczne zagrożenie dla bezpieczeństwa całego świata..
-
Więc wojna
Głośne ogłoszenie cyberwojny za pośrednictwem mediów wygląda co najmniej dziwnie. Jak wygląda tajna operacja w ten sposób? Rosyjscy analitycy polityczni są przekonani, że jest to raczej próba dobrego spojrzenia na złą grę: Amerykanie po prostu nie mają zasobów ludzkich do takiej „gry”. Ponadto na początku ubiegłego roku hipotetyczna sytuacja cyberkonfrontacji była oceniana przez światowych ekspertów jednoznacznie na korzyść Rosji - i od tego czasu sytuacja niewiele się zmieniła..